
96.
Ashton: michael używałem dziś twojego laptopa
Michael: co?
Michael: i wziąłeś sobie go bez pytania?
Michael: kurwiu
Ashton: spokojnie
Ashton: widziałem twój folder ze zdjęciami do fapowania
Michael: ja pierdole nie.. proszę nie dzwoń do Karen!!!
Ashton: jedyne co zrobiłem to wrzuciłem tam lepsze pliki
Ashton: chujowy masz gust
Luke: następnym razem piszcie prywatnie
Michael: :__:
Calum: cokolwiek
Calum: nie chcemy wiedzieć co masz na laptopie
Calum: ekhem.. i tak wiem że ma tam nagie foty luke'a.. ehkem
Ashton: myślałem że piszemy na priv
Michael: serio? wiesz że ja też
Ashton: coś czuję że twa wypowiedź jest przesiąknięta sarkazmem
Luke: czekam na wybuch
Luke: michael ma taką śmieszną żyłę na czole jak się zdenerwuje
Michael: 8===D <-- tym dla mnie jesteś plebsie
Luke: to jestem przydatny to wielu rzeczy hihi
Calum: nie chce nic mówić
Calum: ale za 5 minut wychodzimy na scenę
Ashton: kurczę to ja idę się umyć
Luke: mike tobie też radzimy
Luke: tak trochę po fapowaniu wypada
Michael: jeszcze jest szansa że pójdę na księdza
Calum: ale oni się raczej nie masturb..
Michael: zamknij twarz!
Michael: moi drodzy parafianie idę po tacę
Michael: znaczy na scenę lol
________________
witaj szkoło, witaj nasza dobra szkoło!
dobra a teraz na poważnie.
co tam? wy też dostaliście depresji 1 września? nie wiem jak wy, ale czekam do czerwca :)
kocham wafle, kto kocha wafle, jest supi..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro