68.
"wychodzę i nie wiem kiedy wrócę"
Ashton: siedziałem na dębie
Ashton: dłubałem se w zębie
Ashton: i rozmyślałem o tym jakim idiotą trzeba być żeby zapomnieć wyłączyć piekarnika!
Ashton: Michael czekam na jakieś dobre wytłumaczenie
Michael: dlaczego od raz sugerujesz że to ja?
Ashton: bo to ty
Michael: ale czemu niby nie Luke?
Luke: hej hej hej
Luke: moi drodzy parafianie
Luke: odpierdole wam kazanie!
Luke: Ygh. miałem sraczke przez pół dnia siedziałem w kiblu...
Ashton: no widzisz majkel
Ashton: to ty jak nic
Michael: a Calum?
Michael: cal!
Michael: huj niedostępny
Michael: ale kurna mać to nie ja!
Michael: przecież ja tego dziadostwa obsługiwać nie umiem
Ashton: tylko potwierdzasz to ze to zrobiłeś głąbie
Luke: Ekhem... A propo mojej sraczki
Luke: ma ktoś przy sobie papier toaletowy?
Calum: szukasz czegoś Luke?
Luke: zabije cie szmato!
Michael: a teraz to dostępny jestes cal...
Calum: pamiętaj Luke a zresztą wy wszyscy
Calum: nigdy ale to przenigdy
Calum: nie zadzierajcie z azjatą!
Ashton: ja Pierdole
Ashton: przez was chyba pójdę do burdelu
____
Bo ja was tak lofciam!
I ogolnie jest sprawa
Bo opublikowałam pierwszy rozdział mojej nowej ksiazki i teraz jest pytanie? Czy mam ja dalej pisac? Nie bede tu tłumaczyć wam bo w książce samantha. || hood jest wszystko wytłumaczone. I jeszcze jedno.
Jezu i kurna nie moge! Mamy prawie 60k wyświetleń, ja Pierdole umrę zaraz tutaj ma stojąco! Kocham was tak bardzo ze jakbym was znała osobiście to wszystkich bym wyprzytulała do nieprzytomności!
I jeszcze jedno.
Chceta moje dzieci rozdział jutro?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro