59.
"Maj Anakonda Dont"
Calum: schodzicie na kolacje czy mam wszystko psu wyrzucić?
Michael: zostaw pimpusia w spokoju
Michael: on biedny niczemu nie zawinił
Luke: majkel my nie mamy psa..
Michael: jak nie mamy?
Michael: a ashton?
Ashton: CZEŚĆ MAJKEL WCALE MNIE TU NIE MA
Luke: cal a co jest do żarcia?
Luke: ma nadzieję że nie zamawiałeś znów pizzy bo ostatnio spędziłem miły wieczór pochylony głową nad deską klozetową
Luke: poleca huke lemmings
Calum: powiedzmy że to nie pizza
Ashton: pizza?
Calum: pizza
Luke: no kurwa! to ja nie jem
Michael: no i chuj więcej dla nas frajerze
Calum: duża peperonii o maj gasz Ojhjnbdejien żremy panowie!
Ashton: i majkel
Michael: -.-
Ashton: odwdzięczam się misiu
Luke: a tak btw to dobra da pizza?
Calum: gordon ramsay dałby 10/10
Michael: gordon clifford też da 10/10
Michael: co kurwa gorszy nie będę hehe B)
Ashton: psycha
Ashton: dla pizzy można zabić!
Calum: mnie byś zabił?
Ashton: no wiesz
Ashton: gdybym miał do wyboru uratować przygłupiego azjatę z zespołu a pyszną pizze to bym się długo zastanawiał
Calum: aha
Calum: aha
Michael: huke ta pizza to moja żona
Użytkownik Ashton zmienił/a nazwę konwersacji na "kapitan huke i piraci z nibylandii"
"kapitan huke i piraci z nibylandii"
Luke: kurna mać!
Luke: zostawcie dla mnie kawałek!
Michael: mam ci to wyrzygać i ładnie zapakować czy wysrać i ładnie zostawić w kibelku?
__________
tak kocham chamskie reklamy
zapraszam was na jedyne moje normalne opowiadanie, ktore nie jest napisane w stylu "sms" no i jestem mega z niego dumna i podjarana!
it's not too late || clifford
kocham!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro