58.
"Maj Anakonda Dont"
Ashton: zastanawiało was kiedyś jak to jest być dziewczyną?
Michael: mieć cycki i wogule?
Ashton: no
Michael: może raz może dwa
Calum: ewentualnie dziesięć
Luke: mnie zastanawia jak to jest mieć okres?
Michael: wyobraź sobie że jest sztorm
Michael: morze czerwone zalewa wszystko dosłownie wszystko
Michael: jesteś rozkurwiony jak burza i masz ochotę przyjebać każdej napotkanej osobie
Ashton: a ty skąd kurwa to wszystko wiesz?
Calum: majkel ma okres majkel ma okres
Michael: EMM JA PO PROSTU NA WDŻ CHODZIŁEM!
Luke: ty w ogóle nie przychodziłeś na lekcje
Luke: to co mówić o dodatkowych
Michael: miałem na sobie pelerynę niewidkę
Luke: wtf?
Michael: co ty stary Pottera nie czytałeś?
Luke: oglądałem lol
Calum: ej bo zbaczamy z tematu
Michael: a jaki on był?
Calum: okres
Michael: a spoko
Ashton: gdyby ktoś przeczytał nasze wiadomości stwierdziłby że jesteśmy jacyś niedojebani
Calum: dojebani też nie jesteśmy
Luke: nie wierze siostra zakonna calum zaklną
Ashton: powiem pani!
Calum: ciągle przeklinam
Michael: taaa jesteś taki krejzi jak starsze panie z kółka różańcowego mojej babci
Ashton: AKA SUPER BABCIA CLIFFORD
Calum: ja jestem szalony i przeklinam!
Ashton: mamo tato mam już 13 lat haha
Luke: kalum jaki z ciebie buntownik nie spodziewałem się
Calum: kurna jak ja was nie cierpię!
Michael: ranisz me małe serduszko :(
Ashton: teraz każdy jest smutny :(
kał cal nas nie cierpi
Luke: he he he
Luke: tak cieszę ryja
Michael: ćpałeś?
Luke: nie
Luke: nie wiem
Luke: jak coś leży na stole to biere bicz
_____________
No to powracam! w niezbyt dobrym stylu bo rozdział średni ale dobre i to!
ogólnie to chciałam troszkę odpocząć od texting ale ja bez niego jednak żyć nie mogę! milam przyjść w czwartek xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro