W Końcu Nie Ja
Dni mijały, a żołnierze latali coraz lepiej. Egzamin na pilota zbliżał się wielkimi krokami. Oprócz tego generał Shain kładł duży nacisk na uzbrojenie.
Codziennie po lataniu, każdy żołnierz musiał przejść się do magazynu, gdzie mężczyzna wydawał broń. Bez żadnej przerwy na odpoczynek zaczynał się trening z używania miotaczy ognia i lodu.
Shain nie zwracał uwagi na to, jak są podpisane. Po prostu ważył broń w rękach i podawał szeregowcom, oceniając ich wzrost i wagę. Nie zawsze było to dobre, zdarzało się, że jednego dnia Suki dostała model, który mogła utrzymać w jednej ręce, a następnego taki, który wymagał dwóch i oparcia na klatce piersiowej.
— Na mój znak, strzelacie po kolei — powiedział głośno generał, kiedy żołnierze ustawili się w szeregu, każdy przed tarczą. — Uważajcie, bo tym razem naboje są prawdziwe. Każdy z was strzeli raz. Zrozumiano?!
— Tak jest! — odpowiedział mu grupowy krzyk.
Padł sygnał i każdy po kolei strzelił. Suki trafiła blisko środka, poszło jej gorzej niż jej przyjaciołom. Przynajmniej nie strzeliła za siebie albo w generała. Nie to, co żołnierz po niej.
Jego miotacz początkowo Shain miał dać kobiecie, ale rozmyślił się w ostatniej chwili.
Bez względu na to, jak współczuła mężczyźnie konsekwencji, cieszyła się, że to w końcu nie ona.
Mianowicie, szeregowy wymierzył i nacisnął spust. Sekundę później krzyknął z bólu, a jego ramię splamiło się krwią i pokryło lodem.
— Cholera jasna! Ty! — krzyknął Shain do Roha. — Biegnij po medyka! A ty! — teraz wskazał na rannego. — Jak z tego wyjdziesz, będziesz robił 20 karnych okrążeń wokół bazy!
Roh pobiegł ile sił w nogach, wspomagając się magią ognia. Już kilka minut później ranny szeregowy był opatrzony i szedł do namiotu medycznego.
Suki przyglądała się temu z boku i nachyliła się w stronę Azaliego.
— W końcu nie ja... — szepnęła, na co mężczyzna prychnął.
— Cisza! Kontynuujemy ćwiczenia! — oboje drgnęli, kiedy usłyszeli za sobą krzyk.
— Tak jest! Przepraszamy!
***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro