😾 Rozdział 8 😾
Od walki z Klanem Pioruna mineły trzy księżyce. Przez ten czas Ptasia Łapa i Lisia Łapa zostali wojownikami o imionach Ptasi Lot i Lisi Ogon. Na nieszczęście dla Krwawej Łapy nikt nie był na tyle ranny by umrzeć mimo to uczeń prawie każdej nocy trenowł pod okiem Mrocznej Gwiazdy i razem obmyślali plan jak jeszcze mogą doprowadzić do upadku Klanu Cienia. Tego dnia Krwawa Łapa wraz z Malinową Łapą i ich mentorami mial udać się do Księżycowego Kamienia jak wszyscy uczniowie przed ceremonią na wojowników.
-Zjedzcie te zioła. Dodadzą wam sił na podróż-powiedział Pszczela Noga podsuwając im mieszanki z ziołami podróżnymi. Uczniowie wzieli zioła do pyska i zaczeli przeżuwać krzywią się przy tym poniewaz były one gorzkie.
-Wiem że nie są najsmaczniejsze ale do Wysokich skał jest dość długa droga i jeszcze mi za nie podziękujecie- powiedział medyk.
-Gotowi?- spytał Lwi Ogon. Gdy uczniowie pokiwali twierdząco głowami kocur kontynuował-Dobrze. Przejdziemy przez terytorium Klanu Wiatru więc przypomina wam, że nie możecie tam polować. -przypomniał ciemno rudy kocur.
-To w drogę- powiedział Krzywy Ogon po czym wyszli z obozu.
Ruszyli w stronę podziemnego przejścia pod Drogą Grzmotu aby dostać się na terytorium Klanu Wiatru. Gdy mineli opuszczoną nore lisa Krwawą Łapę uderzyły wspomnienia czasu spędzonego z matką. Natychmiast odegnał je od siebie gdyż nie mógł sobie pozwolić na żałobę, miał bowiem zadanie do wykonania. Po chwli przeszli tunelem pod Drogą Grzmotu i znaleźli się na terytorium Klanu Wiatru.
-Czy to nie niesamowitę?! Przechodzimy przez teren innego klanu aby spotkać się z Klanem Gwiazdy- powiedziała podekscytowana szylkretka.
-Tak. Fantastyczne- odpowiedział niechętnie uczeń. Nie miał ochoty na rozmowę z wiecznie radosną kotką.
-Nie mogę się już doczekać aż dojdziemy. Jak myślisz kogo spotkamy?- pytała z ciekawaścią Malinowa Łapa.
-Najprawdopodobniej kogoś kto już nie żyje- odpowiedział jej kocur z nadzieją, że tym stwierdzeniem uciszy kotkę. Ta jednak dalej mówiła.
-Nie mogę się też już doczekać aż zostaniemy wojownikami. Ciekawi mnie jak będzie brzmiało moje imię.
-Nie wiem. Może posprawdzaj jaki człon najleiej pasuje do ciebie- zaproponowal uczeń. Kotka w końcu się uciszyła i zaczeła myśleć nad tym jak może brzmieć jej nowe imię.
Nie mineło wiele czasu gdy spotkali patrol Klanu Wiatru składający się z trzech wojowników i jednego ucznia.
-Co robicie na naszym terenie?- zapytał ciemnoszary kocur najprawdopodobniej prowadzący patrol.
-Idziemy do Księżycowego Kamienia i musimy przejść przez wasze terytorium- odpoweidział za spokojem Lwi Ogon.
-Odprowadzimy was do granicy. Wolimy mieć pewność, że mówicie prawdę- powiedział ciemnoszary kocur.
-Niech będzie- zgodził się Lwi Ogon po czym w większej grupie ruszyli w stronę Wysokich Skał.
-Tu was zostawiamy- powiedział kocur z Klanu Wiatru gdy dotarli do Drogi Grzmotu po czym wraz z towarzyszami odszedł.
-Dobra gdy dam znak przebigniecie na drugą stronę- poinformował Krzywy Ogon
-To tutaj nie ma tunelu?- spytał przerażony Krwawa Łapa.
-Tu nie ma tunelu którym moglibyśmy przejść. Nie martw się, jeśli będziesz robił to co powiemy nic ci nie będzie- spokajał ucznia Lwi Ogon.
Uczeń niepewnie pokiwal głową i czekał na sygnał do przejścia. Po chwili usłyszeli hałas nadciągającego potwora. Gdy ich mijał Krwawa Łapa cały się spiął gotowy do ucieczki gdyby zaczął ich gonić.
-Teraz- powiedział Krzywy Ogon gdy potwór ich minął. Jasnobrązowy kocur ruszył pierwszy. Za nim biegła Malinowa Łapa a na końcu Lwi Ogon ze swoim uczniem.
Gdy byli w połowie drogi Krwawa Łapa usłyszał odgłos zbliżającego się kolejnego potwora a po chwili w oddali było już widać nadciągającego niebieskiego potwora. Uczeń zastygł z przerażenia podczas gdy stwór był coraz bliżej. Nie będąc w stanie się ruszyć brązowy kocur zacisnął powieki szykując się na uderzenie. Zamiast tego poczuł że ktoś łapie go za kark i najszybciej jak to możliwe ściąga go z Drogi Grzmotu. Krwawa Łapa otworzył oczy dopiero kiedy poczuł trawę pod łapami. Stanął niepewnie ciężko dysząc z przerażenia.
-Wszystko w porządku?- zapyatł Lwi Ogon również dysząc po ściągnięciu swojego ucznia z Drogi Grzmotu.
-Potrzebuje tylko chwili by złapać oddech- odpowiedział uczeń próbując się uspokoić. Odczekali kilka chwil aby Kewawa Łapa zdołał się uspokoić po czym ruszyli w dalszą drogę.
Do Wysokich Skał dotarli na długo przed zachodem słońca więc mentorzy pozwolili swoim uczniom zapolować. Brązowy uczeń dość szybko wytropił i upolował mysz. Gdy wrócił do mentorów Malinowa Łapa już jadła swoją zdobycz, usiadł wieć na uboczu i zjadł swój posiłek.
Gdy słońce zaczeło chylić się ku zachodowi ruszyli w stronę jaskini prowadzącej do Księżycowego Kamienia. Od razu pochłoneła ich ciemność tunelu, więc mentorzy kazali uczniom trzymać się blisko. W końcu zobaczyli blask i wejście do większej jaskini w której zobaczyli kamień na który pada światło księżyca.
-Teraz musicie podejść i przyłożyć nosy do powierzchni kamienia i spotkacie się z klanem gwiazdy- powiedział Krzywy Ogon - Pamiętajcie że nie możecie nikomu powiedzieć co widzieliście. To się tyczy głównie ciebie Malinowa Łapo- dodał zerkając na swoją uczennicę.
-Spokojnie umiem dochować tajemnicy- zapewniła uczennica.
mentorzy podeszli do kamienia i przyłożyli nosy do zimnej powierzchni kamienia po czym zamkneli oczy a uczniowie poszli w ich ślady. Gdy Krwawa Łapa otworzył oczy zobaczył wokół las w porze zielonych liści a na niebie było widać gwiazdy. Kocur był trochę zdiwiony że znalazł się w takim miejscu gdyż spodziewał się spotkania z Mroczną Gwiazdą.
-Witaj Krwawa Łapo- powiedział jakiś głos za nim. Odwrócił się w stronę z której dobiegał głos i zobaczył białą kotkę o zielonych oczach z dziwnie lśniącym futrem.
-Kim jesteś?- zapytał
-Nazywam się Lodowy Zmierzch i kiedyś byłam medyczką Klanu Cienia. Chciałam z tobą orozmawiać na temat twojej znajomości z Mroczną Gwiazdą- Odpowiedziała.
-Nie wiem skąd o tym wiesz i w sumie mnie to nie obchodzi. Nie mam też powodu by ci się tłumaczyć- powiedział kocur lekceważącym tonem.
-Posłuchaj mnie wiem że ciągle przeżywasz śmierć swojej matki ale zemsta niczego nie rozwiąże. Zabijając innych nie przywrócisz jej życia- powiedziała dawna medyczka spokojnym tonem.
-Co ty możesz niby wiedzieć o mnie i moich zamiarach?!- zapytał zdenerwowany uczeń. W końcu jakim prawem jakaś martwa kotka mogła prawić mu kazania -Po za tym to przez klanowców moja matka nie żyje jeśli tego nie zarejestrowałaś!
-Krwawa Łapo jeszcze nie jest za późno żebyś zrezygnował z dalszych treningów w Mrocznaj Puszczy i zabijania- próbowała mu wytłumaczyć Lodowy Zmierzch. Uczeń był jednak zbyt zdenerwowany aby ją słuchać.
-Nie! Nie chcę tego słuchać! Daj mi już spokój! -krzyknął i zamachnął się pazurami na byłą medyczkę. Kotka odskoczyła poza zasięg pazurów po czym uciekła między drzewa.
Brązowy kocur prychnął tylko i zamknął oczy chcąc się już obudzić. Gdy ponownie otworzył oczy był znowu w jaskini w której zasnął. Zaraz po nim obudzili się też inni po czym ruszyli w drogę powrotną.
-To było niesamowite! Widziałam Klan Gwiazdy!- mówiła podekscytowana Malinowa Łapa.
-Po raz kolejny ci przypominam że nie możesz nikomu powiedzieć o tym co widziałaś- przypomniał jej Krzywy Ogon. Uczennica pokiwała głową na znak, że rozumia i więccej się na ten temat nie odezwała. W końcu wyszli z tunelu na otwartą przestrzeń. Księżyc był jeszcze wysoko gdy ruszyli w drogę powrotną. Przy Drodzę Grzmotu Lwi Ogon powiedział swojemu uczniowi, że o tej porze potwory rzadko są widywane więc nie muszą się martwić, że komuś stanie się krzywda.
Do obozu wrócili niedługo po świcie po czym uczniowie skierowali się w stronę swoich legowisk aby odespać noc. Gdy Krwawa Łapa zasnął znalazł się w Mrocznej Puszczy.
-Wreszcie jesteś już myślałem, że nie przyjdziesz- powiedział Mroczna Gwiazda.
-Przepraszam, że nie przyszedłem wcześniej ale byliśmy przy Księżycowym Kamieniu- wytłumaczył uczeń.
-Jeśli byliście przy Księżycowym Kameniu to znaczy, że niedługo zostaniesz wojownikiem. Nie myśl jednak, że twój trening wtedy się skończy. Jeszcze długo będziesz trenował- powiedział czarny kocur.
Brązowy uczeń pokiwał twierdząco głową przyjmując to do wiadomości po czym zaczeli trening.
następnych kilka dni było przepełnionych treningami i oraz oceną. W końcu nadszedł dzień ceromonii na wojowników Jesionowa Gwiazda zwołał więc zebranie klanu.
-Ja Jesionowa Gwiazda przywódca Klanu Cienia wzywam naszych wojowniczych przodków, by spojrzeli na tych uczniów. Ciężko pracowali, by zrozumieć wasz szlachetny kodeks, więc polecam ich wam jako wojownika. Krwawa Łapo, czy obiecujesz przestrzegać kodeksu wojownika, chronić i bronić go nawet za cenę życia?
Uczeń pokiwał głową na znak zgody chociaż i tak nie miał zamiaru się do tego dostosować. Przywdca powtórzył te słowa do Malinowej Łapy, która z entuzjazmem potwierdziła.
-A zatem mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Krwawa Łapo, od dziś będziesz znany jako Krwawy Pazur. Klan Gwiazdy honoruje twoją odwagę i determinację, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Cienia- powiedział przywódca po czym podszedł do brązowego kocura a ten polizał go po barku. Następnie powtórzył to samo z Malinową Łapą która otrzymała imię Malinowa Chmura.
Po skończonej ceremoni klan zaczął wykrzykiwać ich nowe imiona a nowi wojownicy zaczeli czuwanie. Krwawy Pazur w czasie czuwania zaczął rozmyślać nad swoim następnym krokiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro