😾Rozdział 7😾
Następnego dnia Krwawą Łapę obudziło szturchanie w bok.
-Idź sobie- mruknął zasłanijąc pysk ogonem. Po nicnym treningu był wykończony i chciał to odespać.
- Wstawaj niedługo zaczynamy trening ale pozwolili nam najpierw zobaczyć kociaki Żołędziowego Futra- powiedziała Malinowa Łapa. Brązowy uczeń niechętnie podniósł się z posłaniai ruszył za szylkretą w stronę żłobka z nadzieją, że nikt nie zwróci uwagi na zadrapania, które zdobył w Mrocznej Puszczy. Gdy tylko weszli do żłobka od razu podbiegli do nich Wróbelek i Wąsik.
-Przyszliście sie z nami pobawić?- zapytał z nadzieją w głosie jasnobrązowy kociak
-Nie dziś. Przyszliśmy odwiedzić Żołędziowe Futro i jej kociaki- odpowiedziała uczennica
-Ale nam się nudzi- powiedział jego brat
-To może w takim razie weźmiecie jakąś smaczną zdobycz dla starszyzny i przy okazji sprawdzicie czy znają jakieś ciekawe historie?- zaproponowała kotka
-Dobrze. Chodź Wróbelku- powiedział biały kociak po czym oboje wybiegli z żłobka.
-Skąd w nich tyle energii?- zapytał Krwawa Łapa
- Wszystkie kociaki takie są- odpowiedziała Wiśniowa Stopa.
-Pewnie nie możesz się już doczekać aż będą uczniami i będziesz miała spokój- powiedział brązowy uczeń.
-Jesionowa Gwiazda mówił, że zostaną uczniami jeszcze dzisiaj-odpowiedziała jasnobrązowa karmicielka- ale chyba nie jastaście tu po to aby plotkować o moich kociakach tylko aby zobaczyć tamte- powiedziła wskazując ogonem na Żołędziowe Futro otulającą swoje kociaki ogonem.
-Są śliczne- powiedziała Malinowa Łapa przyglądając się kociakom- mają już imiona?
- Na razie tylko dwójka. Czarna koteczka nazywa się Agatka a czarny kocurek to Węgielek- powiedziała wskazując na kociaki-Chcielibyście nazwać pozostałą dwójkę?- spytała uczniów
-Ja pierwsza- powiedziała zachwycona uczennica-Ten szary kocurek może nazywać się Ziemniaczek
-Twoja kolej Krwawa Łapo- powiedziała do niego łagodnie matka kociąt. Brązowy uczeń podszedł bliżej aby przyjrzeć się ostatniej nie nazwanej koteczce. Miała ona jasnobrązowe futerko i gdy tak na nią patrzył mimowolnie pomyślał o swojej matce, której futro miało identyczny kolor.
- Może nazywać się Miętka- powiedział.
-Piękne imiona ale teraz chyba musicie iść na trening- powiedziała Żołędziowe Futro. Uczniwie pożegnali się z kotkami po czym wyszli ze żłobka.
-Wszystko w porządku?-zapytała Mlinowa Łapa kocura
- Tak. Czemu pytasz?
-Po prostu gdy tak przyglądałeś się Miętce wydawałeś się smutny- sprecyzowała szylkreta
-Nic mi nie jest- dwarknął uczeń a kotka na szczęście już nie drążyła temtu. W ciszy zjedli posiłek po czym podeszli do swoich mentorów, którzy czekali na nich przyw yjściu z obozu.
-Dziś będziecie ćwiczyć polowanie- oznajmił Lwi Ogon po czym czwórka wyszła z obozu. Niedługo potem doszli na niewielką polanę gdzie Krzywy Ogon zaprezentował pozycję łowiecką i kazał uczniom ją przećwiczyć. Dzięki nocnym treningom Krwawa Łapa w polowaniu był prawie tak dobry jak w walce więc bez przyjął odpowiednią pozycję.
-Świetnie teraż spróbujcie coś upolować- polecił jasnobrązowy kocur. Krwawa Łapa prawie od razu wpadł na trop po czym upolował mysz i wrócił do mentorów. Niedługo po nim doterła też Malinowa Łapaz ryjówką w pysku.
-Dobrze wam poszło. Teraż wracamy do obozu aby zdążyć na ceremonię Wąsika i Wróbelka- powiedział Lwi Ogon po czym ruszyli w drogę powrotną.Gdy doszli do obozu Jesionowa Gwiazda akurat zwoływał zebranie klanu odłożyli więc swoje zdobycze i usiedli na uboczu.
-Wąsiku i Wróbelku jesteście z nami już wystraczająco długo. Dziś zaczniecie swój trening na wojowników. Wąsiku od dzisiaj aż do czasu gdy zdobędziesz imię wojownika będziesz sie nazywał Wąsata Łapa twoim memtorem będzie Czarna Pręga. Okazałeś się lojalnym i odważnym wojownikiem i liczę, że przekażesz te cechy swojemu uczniowi- po tych słowach oba kocury zetknęły się nosami a przywódca kontynuował- Wróbelku od dzisiaj aż do czasu gdy zdobędziesz imię wojownika będziesz sie nazywał Wróbla Łapa twoim memtorem będzie Słoneczny Kwiat. Okazałaś się wojowniczką szczerą i opiekuncza więc licze, iż przekażesz te cechy swojemu uczniowi- jasnoruda kotka zetknęła się nosami z jasnobrązowym uczniem.
-Wróbla Łapa! Wąsata Łapa!- skandował klan po czym nowi uczniowie wraz ze swoimi mentorami ruszyli na obchód terytorium.
-Hej Krwawa Łapo idziesz z nami na patrol graniczny?-spytała Lisia Łapa
-A dokąd idzie?-spytał kocur
-Na granicę z Klanem Pioruna-odpaarła ruda kotka
-Z chęcią się przyłączę- odpowiedział brązowy uczeń. Kocur podszedł do reszty patrolu czekających przy wyjściu z obozu w którym oprócz niego i Lisiej Łapy byli jeszcze Słoneczny Kwiat, Niebieskie Serce i Czarna Pręga. Po niedługim czasie doszli do granicy dwóch klanów i Krwawa Łapa zaczął się rozglądać za odpowiednim miejscem aby aby zostawić oznaczenia po stronie Klanu Pioruna, aby doszło do walki. Nie miał jednak dużo czasu, bo po chwili ruszyli dalej. Wiedział, że musi być cierpliwy aby wykonać ten plan i że nawet jeśli nikt nie zginie klan będzie osłabiony i będzie miał ułatwione zadanie.
################
Od mianowania Wąsetej Łapy i Wróblej Łapy mineły dwa księżyce. Krwawa Łapa od połowy księżyca zostawiał swój zapach po stronie Klanu Pioruna czekając aż zaatakują. W końcu się doczekał. Kiedy na początku pory zielonych liści wracał z patrolem łowieckim usłyszał hałas w obozie. Patrol od razu pobiegł zobaczyc co się dzieje. Gdy wbiegli do obozu zobaczyli jak koty Klanu Cienia walczą z Klanem Pioruna. Od razu rzucili dię do walki. Brązowy uczeń nie miał ochoty walczyć ale wiedział, że jeśli tego nie zrobi wszystko wyjdzie na jaw skoczył więc na najbliższego kota wrogiego klanu którym okazał się szary kocur. Krwawa Łapa przejechał mu pazurami po pysku a ten w odwecie zamachnął się pazurami zostawiając uczniowi ranę na boku. Brązowy kocur przypomniał sobie wszystko czego nauczył go Mroczna Gwiazda podczas nocnych treningów podciął więc swojemu przeciwniowi łapy a gdy ten leżał uczeń ugryzł go w kark. Szary kocur szybko się podniósł i uciekł. Krwawa Łapa już chciał szukać kolejnego przeciwnika gdy nagle rzuciła się na niego biała kotka i przejechała pazurami po oku. Krew zalała mu widok lecz mimo to uczeń nie pozostał jej dłużny i zadrapał jej bok a potem zaczął ciągnąć ją za ogon. Kotka próbowałą dalej walczyć, ale Krwawa Łapa był szybszy i silniejszy.
-Klanie Pioruna! Odwrót!-krztkneła Przywódczyni Klanu Pioruna po czym wszystkie koty wrogiego klanu wybiegły z obozu. Brązowy uczeń puścił swoją przeciwniczkę aby mogła uciec.
Gdy ostatni wojownik z wrogiego uciekł Jesionowa Gwiazda zwołał zebranie klanu.
-Wojownicy Klanu Cienia wszyscy świetnie walczyli dzięki czemu przegoniliśmy Klan Pioruna z naszego terytorium-zawołał. Rozległy się wiwaty. Gdy ucichły przywódca kontynuował- teraz wszyscy ranni powinni udać się do legowiska medyka. Pszczela Nogo prosiłbym abyś na początku zadbał o tych najbardziej rannych. Można się rozejść- po tych słowach koty się rozeszły. Krwawa Łapa miał tylko kilka zadrapań więc usiadł gdzieś z boku aby poczekać na swoją kolej u medyka. Nagle usłyszał szept Niebieskiego Serca.
-Jesionowa Gwiazdo nie wydaje ci się dziwne że koty z Klanu Pioruna mówiły coś o naszym zapachu na ich terenie?
-To faktycznie trochę dziwne ale może po prostu wymyślili to jako pretekst aby nas zaatakować. W razie co musimy być gotowi-powiedział przywódca.
Dalej brązowy uczeń już nie słuchał. Cały czas myślał o jednym. O tym czyktoś będzie na tyle ranny aby zginął.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro