Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

😾Rozdział 6😾

-Niech wszystkie koty wystarczająco dorosłe by samodzielnie polować zbiorą się pod Skałą Klanu na zebranie klanu- zawołał Jesionowa Gwiazda gdy Pszczela Noga doniósł mu o śmierci Kasztanowego Futra.  Wszystkie koty zebrały się pod skałą a Żmijowy Kieł nie odstępowała ciała brązowego pregowanego kocura nawet na krok.

-Jak już pewnie wszyscy wiecie Kasztanowe Futro zmarł dzisiaj w nocy a okoliczności jego śmierci nie są do końca znane. Żmijowy Kle ze względu iż był twoim bratem przez kilka dni możesz zrobić sobie wolne od obowiązków. Lisia Łapo ponieważ twój mentor nie żyje twoją  mentorką zostanie Bryzowa Chmura. Wieczorem odbędzie się czuwanie. Koniec zebrania.

Po tych słowach wszystkie koty rozeszły oprócz Żmijowego Kła która ciągle siedziałą przy partnerze rozeszła się do swoich obowiązków. Krwawa Łapa nie mógł już się doczekać aż powie Mrocznej Gwieździe, że kolejny kot nie żyje na razie jednak musiał zachować pozory i wypełnić swoje obowiązki zby nikt nie nabrał podejrzeń. Kątem oka zauważył Malinową Łapę która przyglądała się wszystkiemu całkowicie niewruszna. Postanowił podejść.

- Nie wyglądasz na smutną z powodu jego śmierci- powiedział brązowy kocur.

- Jestem smutna ale po prostu inaczej to okazuje. Po za tym wiem że jeszcze kiedyś spotkam ich wszytskich w klanie gwiazdy. Śmierć to jest tylko czasowa rozłąka- odpowiedziała. Po tych słoach Krwawa Łapa ruszył w stronę legowiska starszyzny aby wymienić mech w ich posłaniach. Jak większość uczniow nie lubił tego zadania ale musiał zachować pozory jakby nic nie zrobił. Gdy tylko wszedł do środka Płomienny Pysk od razu zaczela na niego krzyczeć.

-Czego tu chcesz?!- warknęła ze złością starsza.

-Spokojnie. Przyszedłam tylko wymienić wam mech- odpowiedział uczeń.

- Ale czy musisz to robić akurat TY! Nie moł przyjść ktokolwiek inny?- spytała ciągle wrogo nastawiona kocica. Brązowy uczeń już jakiś czas temu zauważył, że najbardziej nie ufa mu właśnie ona i Czarna Pręga.

- Daj spokój Płomienny Pysku. On ma tylko wymienić nam mech w posłaniach na świeży. Chyba nie myslisz, że zabije nas mchem?- Próbował zażartować Jagodowa Skóra. Po tych słowach półślepa kocica już się nie odezwała ale w dalszym ciągu podejrzliwie przyglądała się brązowemu uczniowi. Gdy skończył i opuścił legowisko zauważył Żmijowego Kła ciągle przesiadującą przy ciele swojego brata. Nie mając ochoty aby to oglądać postanowił pójś na samotne polowanie aby się czymś zająć. Zanim wyszedł z obozu podbiegła do niego Malinowa Łapa.

-Dokąd idziesz?- zapytała szylkreta.

-Na polowanie. SAM- odpowiedział z naciskiem na ostatnie słowo.

-Myślisz że to bezpieczne?- zapytała- W końcu ostatnio straciliśmy dwoje z nas.

- Skoro tak bardzo zależy ci na tym abym był bezpieczny mogę ci obiecać, że będę uważał- powiedział po czym wyszedł z obozu nie dając kotce czasu na odpowiedź.

Gdy odszedł kawałekod obozu zaczął nasłuchiwać i węszyć za zwierzyną. Wtem poczuł znajomy zapachi ujrzał czarnego kocura, który mu się przyglądał.

-Co tutaj robisz Mroczna Gwiazdo?- zapytał Krwawa Łapa.

-Chciałem zobaczyć jak sobie radzisza nie chciało mi się czekać do nocy- odpowiedział były przywódca.

- Chwila moment pamiętam, że podczas naszego pierwszego spotkania mówiłeś, że możesz tylko nawiedzać innych w snach lub przejmować ich ciała. Jak więc się tu znalazłeś?-  zapytał podejrzliwie uczeń.

-W tej chwili to nie ma znaczenia- odparł martwy kocur- Jestem tu aby ci powiedzieć, że aby nie wzbudzać podejrzeń przez jakiś czas nie powinieneś nikogo zabijać- powiedział kocur.

- A jeśli to nie ja będę zabijał?- spytał Krwawa Łapa.

-Co masz na myśli?- dopytał Mroczna Gwiazda.

- Ponieważ cały już przesiąkłem zapachem Klanu Cienia mógłbym zostawić ten zapach na terenie innego Klanu i tym samym sprowokować walkę. Nawet jak nikt nie zginie to będą ranni przez co słabsi- wyjawił swój pomysł uczeń.

- Dobry pomysł ale i tak powinieneś odczekać co najmiej półtora księżyca- poiwedział czarny kocur po czym zaczął znikać. Gdy został po nim tylko lekki zapach uczeń poszedł zapolować. Po chwiliusłyszał odglosy w zaroślach, przybrał pozycje łowiecka i skoczył wprost na żabę. Złapawszy jeszcze mysz i jaszczurkę wrócił do obozu. Gdy wszedł zobaczył zamieszaneie przy żłobku a Jesionowa Gwiazda wyglądał jakby zaraz miał odlecieć. Podszedł więc do Ptasiej Łapy który siedział na skraju obozu i jadł wróbla.

-Co się dzieje?- zapytał kolege z legowiska.

- Zołędziowe Futro zaczeła rodzić- odparł uczeń przełykając posiłek.

- Dlaczego w takim razie Jesionowa Gwiazda wygląda jakby zaraz miał wyskoczyć ze skóry? - dopytywał brązowy uczeń.

- Nie wiedziałeś, że to on jest partnerem Żołędziowego Futra?- zapytał jasnobrązowy uczeń a Krwawa Łapa pokręcił przecząco głową. Po jakimś czasie z żłobaka wyszedł Pszela Noga i oznajmił, że partnerka przywódcy urodziła dwie kotki i dwa kocurki. Jesionowa Gwiazda od razu wszedł do środka aby zobaczyć swoje kociaki a wszyscy zaczeli mu gratulować.  To wszystko trwało tak długo że słońce zdążyło zajść. Brązowy uczeń ponieważ nie miał na razie ochoty aby zobaczyć kociaki ruszył do swojego legowiska. Obudził się w Mrocznej Puszczy i poszedł poszukać swojego mentora aby zacząć kolejny trening. Wiedział, że im ciężej będzei trenować tym szybciej stanie się najsilniejszy i będzie mu łatwiej zabijać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro