😾Rozdział 5😾
Od śmierci Bluszczowej Łapy i pierwszego spotkania Mrocznej Gwiazdy mineło kilka dni. Krwawa Łapa odbył już pare treningów w Mrocznej Puszczy i chciał jak najszybciej wypróbować nowe umiejętnośći.
- Mroczna Gwiazdo kiedy w końcu będę mogł wypróbować to czego mnie nauczyłeś?- zapytał lekko zniecierpliwiony uczeń w czasie ostaniego treningu.
-Zwolnij młody jeszcze nie jesteś gotowy do walki- odpowiedział mu czarny kocur- ale jak chcesz mogę ci dać łatwy sposób na to by kogoś zabić-dodał po chwili.
-Jaki to sposób- zapytał zaciekawiony uczeń.
- Musisz znaleźć jagody śmierci wsadzić je w zwierzynę i czekać. Najważniejsze jest to abyś zapamiętał w czym są te jagody bo jak się pomylisz to sam możesz umrzeć. Zrozumiałeś?-zapytał dawny przywódca. Uczeń skinął głową na znak, że wszystko rozumie. Następnego dnia po treningu ruszył na poszukiwania jagód śmierci aby wykonać plan. Gdy do zmierzchu nic nie znalazł postanowił wrócić do obozu i wykraść jagody z legowiska medyka. W drodze powrotnej uczeń upolował żabe i ryjówkę aby jakoś usprawiedliwić swoją nieobecność. Jak tylko wszedł do obozu od razu podbiegła do niego Malinowa Łapa jak zawsze radosna.
- Cześc Krwawa Łapo gdzie byłeś tyle czasu?- zapytała szylkreta.
- Postanowiłem poćwiczyć polowanie. W końcu trening czyni mistrza prawda?- odpowiedział kocur i ruszył w stronę sterty zdobyczy aby odłożyć to co upolował.
- Wiesz że jutro idziemy na nasze pierwsze zgromadzenie?- zapytała. Brązowy uczeń chwilę zastanowił się czym było zgromadzenie.
- To było to że spotykają się wszystkie klany?- zapytał by się upewnić czy dobrze pamięta.
- Dokładnie jutro jest pełnia i słyszałam jak Krzywy Ogon rozmawiał z Lwim Ogonem że pójdziemy- powiedziała radosna uczennica.
-To chyba fajnie- odparł niepewnie Krwawa Łapa po czym wział sobie ze sterty mysz i odszedł aby w spokoju zjeść obserwując przy okazji legowisko medyka aby w odpowiednim momencie się do niego zakraść i zabrać jagody. Czekał dość długo aż w końcu iść spać i spróbować gdy Pszczela Noga pójdzie szukać ziół. Tej nocy uczeń nie trafił do Mrocznej Puszczy więc w końcu mógł odespać te wszystkie treningi. Rano obudziło go trącanie łapą. Gdy otworzył oczy zobaczył nad sobą Małą Łapę szykującą sie do kolejnego szturchnięcia.
-Nawet nie próbuj- warknął na nią Krwawa Łapa. Czarna uczennica odskoczyła zaskoczona.
-Przepraszam Krwawa Łapo ale nasi mentorzy zabierają nas na trening walki i kazali mi cię obudzić- tłumaczyła się kotka.
- Powiedz im że zaraz będę- rozkazał kocur. Gdy Mała Łapa wyszła Krwawa Łapa szybko doprowadził swoją sierść do porządku. Kiedy wyszedł zauważył swojego mentora rozmawiającego z swoim bratem Omszoną Skórą mentorem Małej Łapy. Ciemno rudy kocur również go zauważył i przywołał go machnięciem ogona nie przerywając rozmowy.
-Dobrze że już jesteś Krwawa Łapo. Dziś ty i Mała Łapa poćwiczycie walkę.- powiedział jego mentor po czym wyszli na trening.
Trenowali do wysokiego słońca po czym wrócili do obozu. Krwawa Łapa sprawdził czy nikt go nie widzi po czym zajrzał do legowiska medyka. Gdy upewnił się, że Pszczelej Nogi w nim nie ma zabrał kilka jagód śmierci zawiniętych w liść i ruszył w stronę sterty zwierzyny. Wybrał z niej kosa i za pomocą patyka wepchnął do niego dwie jagody a reszte schował w krzakach. Teraz wystarczyło czekać kto będzie miał ochotę na ptaka.
Gdy słońce zaczeło zachodzić Jesionowa Gwiazda zwołał zebranie zby ustalić kto i dzie na zgromadzenie.
- Na zgromadzenie oprócz mnie Pszelej Nogi i Niebieskiego Serca pójdą Lwi Ogon, Krzywy Ogon, Łaciate Ucho, Bryzowa Chmura i Żmijowy Kieł. Mentorzy zabierają ze sobą uczniów- po tych słowach wybrane koty wyruszyły w stronę Czterech Drzew. Gdy doszli na miejsce zuważyli, że przyszli jako ostatni klan. Jesionowa Gwiazda ruszył w kierunku wielkiej skały na której siedziała już reszta przywódców a reszta klanu pomieszała się z resztą przybyłych aby porozmawiać. Krwawa Łapa nie przywykł do tylu kotów w jednym miejscu usiadł więc gdzieś na uboczu z dala od innych jednak po chwili dołączyła do niego znajoma szylkretowa sylwetka.
-Hej Krwawa Łapo. Mogę się dosiąść?- spytała po czym nie czekając na odpowiedź usiadła obok brązowego kocura. -Zobacz pierwsza będzie mówić Piaskowa Gwiazda- powiedziała kotka w momencie gdy na przód kamienia wyszła jasnoruda kotka z białymi łapami.
-W Klanie Pioruna wszystko w porządku. Powitaliśmy nowy miot kociąt a pożywienia starcza dla wszystkich- po tych słowach jej miejsce zajął ciemnoszry kocur o niebieskich oczach.
-To jest Dymna Gwiazda przywódca Klanu Rzeki- szepnęła Malinowa Łapa.
- Klan Rzeki ma sie dobrze po porze nagich drzew do rzeki wracają ryby a nasza wojowniczka Złote Serce spodziewa sie kociąt- powiedział szary kocur po czym rozbrzmiały okrzyki na cześć wojowniczki.
-Teraz jest Sójcza Gwiazda- powiedziała szylkreta gdy na przód wyszła jasnoszara kocica.
-Klan Wiatru również ma się dobrze a Rdzawa Łapa podczas ostatniej połowy księżyca otrzymał imię medyka i teraz nazywa się Rdzawe Serce- powiedziałą po czym zrobiła miejsce ostatniemu z przywódców.
-W Klanie Cienia również nie brakuje pożywinia. Mamy również dwójkę nowych uczniów Krwawą Łapę i Malinową Łapę- tłum zaczął wykrzykiwać imiona uczniów. - Z gorszych wiadomości jeden z naszych uczniów Bluszczowa Łapa został zabity przez psa na granicy z Klanem Pioruna.
- Niedawno widzieliśmy na granicy psa ale nie wiedzieliśmy, że kogoś zabił. Przykro mi z powodu tej straty- wtrąciła Piaskowa Gwiazda.
-Jesli to już wszystko kończymy zgromedzenie- powiedział Dymna Gwiazda po czym klany rozeszły sie do swoich obozów. Przez całą drogę Krwawa Łapa zastanawiał się czy kos ciągle leży na stercie zwierzyny. Gdy wrócili do obozu brązowy kocur ruszył w kierunku legowiska uczniów zerkając przy okazji na stertę zwierzyny. Z zadowoleniem zauważył, że ptaka nie ma. Pozostało tylko czekać i zobaczyć kto go zjadł. Rano obudziły go krzyki z legowiska wojowników. Wyjrzał przez wejście co się dzieje i zobaczył że do legowiska wojowników wchodzi Pszczela Noga niosąc zioła w pysku. Po chwili usłyszał również zdenerwowany głos Żmijowego Kła.
-Kasztanowe Futro nie chce sie obudzić- po tych słowach Krwawa Łapa już wiedział kto zjadł kosa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro