Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22 dzień

22.12.1409 r.

Widziałam ją jak przez mgłę. Głos dochodził jakby z daleka.
– Nie sądziłam, że okażesz się taka silna...

Hrabina von Bärin przyklękła, by na mnie spojrzeć. Przytuliłam dłoń do piersi. Ból był nie do zniesienia. Poparzenie, którego doznałam, gdy wczoraj w ramach próby chwyciłam za rozżarzony pręt, wydawało się głębokie. Dziękowałam w duchu, że w celi panował ziąb i chociaż trochę koił cierpienie. Nie potrafiłam zatrzymać fali łez i cichych jęków. Adalgunda tymczasem napawała się widokiem katuszy, które przeżywałam.
– Lepiej dla ciebie, gdybyś teraz umarła, niż żyła dalej bez medalionu – ciągnęła beznamiętnym tonem. – Pewien podróżnik w czasie zniszczył swój łapacz wieków, by ten nie wpadł w moje ręce. Wiesz, co się stało z tym człowiekiem? Oszalał!

Zaśmiała się. Zamknęłam oczy, ale sen, który mógł stać się wybawcą, nie nadchodził. Na czoło wystąpiły kropelki potu. Każda następująca po sobie sekunda była wielką męczarnią.
– Ciebie, droga Anno, czeka ten sam los – skwitowała. – Ale ja jestem od was lepsza i się nie poddam. Muszę wszak wypełnić swoją misję. Krzyżacy nie mogą przegrać bitwy pod Grunwaldem! Z pomocą zegara zmienię bieg historii. Pomyśl, gdybym tylko znała tajemnicę jego działania, mogłabym go powielić! Wyobraź sobie: ogromna armia złożona z ludzi średniowiecza i tych z XX wieku, walcząca ku chwale Niemiec.

Wstała. Zakończyła pogardliwie:
– Ty jednak już tego nie doczekasz.

Potem wyszła. Peleryna zaszeleściła o kamienną posadzkę. Zostałam sama. Jedna myśl nie dawała mi spokoju.

Oszalał... Tyle razy mijałam tamtego mężczyznę na ulicy, nieświadoma, że nie był zwykłym żebrakiem.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro