Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10 dzień

10.12.1409 r.

Jarmark bożonarodzeniowy na rynku stanowił doskonałą rozrywkę dla średniowiecznej gawiedzi. Mimo to na szerokim, zastawionym stoiskami placu pospólstwo mieszało się także z mieszczaństwem. Liczna straż próbowała przyłapać złodziei na gorącym uczynku oraz przeganiała kręcących się w pobliżu i oczekujących jałmużny żebraków. Wśród tych ostatnich mignął mi obłąkany starzec, którego spotkałam przed dwoma dniami. Jego widok wzbudził we mnie dziwne uczucie, jakbym przeoczyła jakiś istotny szczegół.

W pogodne, choć zimne popołudnie spacerowaliśmy z Maćkiem pomiędzy drewnianymi budkami. Pewna przekupka próbowała namówić mnie na skosztowanie gorących kasztanów, inna handlowała solą z Wieliczki jak złotem. Maćko tęsknie popatrzył na miód pitny, który ochoczo nalewano do kufli. Jego sakwa nie była jednak tak pękata, jak ta należąca do Dziwigora. Potem stanęliśmy niedaleko ratusza, gdzie umówiliśmy się na spotkanie z rycerzem. Wojownik udał się bowiem na dwór królewski, by tam wypytać o Adalgundę von Bärin.

Wyłowiliśmy z tłumu jego potężną, barczystą sylwetkę. Przywitał nas bez uśmiechu. Poczułam uścisk w żołądku. Czyżby znowu złe wieści?
– Jeszcze wczoraj hrabina opuściła Kraków. W drodze na Śląsk ma zatrzymać się w gościnie w Peskensteinie*, u podkomorzego krakowskiego Piotra Szafrańca.
– Na co więc czekamy! Ruszajmy za nią! – zdenerwowałam się. Nie chciałam zostać w XV wieku. Moją jedyną nadzieją był medalion. Bez niego powrót do współczesności wydawał się niemożliwy. Wyjściem z sytuacji okazać się mogła ponowna konfrontacja z Adalgundą.
– Jedną chwilę – uspokoił mnie Dziwigor, a potem dopowiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu. – Najpierw waćpanna wyjaśni, czemu ten wisior tak ważny jest i co hrabina ma z tym wspólnego...

~~~
*Peskenstein – dawna nazwa zamku w Pieskowej Skale, siedzibie rodu Szafrańców.

(250 słów, nie licząc przypisu i tego dopisku)




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro