Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5|| Hot Kid

(a/n. a miałam pisać rozdział na hunhanie.. kill me ktoś).

Według Yoongiego, Jeongguk wyglądał jak nieskazitelny, równie nieoszlifowany diament. Bez żadnego obrażenia, przebarwienia czy jakiegoś większego skaleczenia. Był dla niego po prostu prometejskim ideałem. Starszy nie musiał się już ani trochę powstrzymywać, ponieważ złakniona jego ust hybryda, niemalże natychmiast zachłannie zetknęła ich wargi w niedbałym, aczkolwiek wciąż gorącym pocałunku.

Żarliwe zetknięcia, praktycznie że momentalnie przerodziły się w te bardziej płomienne i wymagające. Min, będąc zadowolonym z takiego obrotu spraw cicho zamruczał, przygryzając dolną wargę młodszego. Jeon cichutko jęknął, lecz żaden wydźwięk poza uroczym odgłosem, nie opuścił więcej objętości jego słodkich usteczek.

Starszy przejął rolę w tym jakże szaleńczym tańcu, i ułożył swą prawicę na cherlakowatym biodrze chłopaka. Delikatnie podwinął skrawek blado-czerwonego sweterka, który okrywał tors hybrydy, aby chwilę później wsuwając pod nią swoje smukłe, zimne dłonie. Anemiczna, chropowata warstwa naskórka paliła wręcz skórę młodszego, stopniowo roznosząc swój gorąc po jego caluśkim, drobnym ciałku. Brunet był tak cholernie spragniony, że jego pożądanie niemalże równało się z tym miętowłosego. Można że rzec, iż było to dosyć dziwne, ponieważ do tej pory łączyły ich tylko mocno przyjacielskie relacje, jedynie momentami przypominając codzienność, na ogół opanowanej pary.

- Jesteś śliczny, Jeonggukie. - mruknął Yoongi i podkurczył sweterek swojej pociechy, uprzednio układając jego ciałko na miękkim materacu. Jeszcze przez chwilę przejeżdżał palcami po gładkim torsie młodszego, którego dłonie podpierały się po obu stronach jego głowy, zaś on sam nie zamierzał poruszyć się choć o milimetr. Coś go opętało. Jakiś totalny amok, w którym nie potrafił się odnaleźć.

Na twarz Jeona wpłynął soczysty rumieniec, gdy tylko wyższy zrzucił z siebie bluzę, ukazując tym swoje lekko zarysowane ciało. Min pochylił się nad nim ponownie i musnął wargami jego szczękę, etapowo wędrując coraz niżej i niżej. Trwało to do momentu, aż ścieżka mokrych śladów zakończyła się na mostku brunecika, którego małe łapki chowały się w barwnych włosach rapera.

Yoongi sunął palcami po rozpalonej skórze Jungkooka, co jakiś czas zasysając się na jednym z jego wystających obojczyków. Gładkie ciało wijącego się pod nim aniołka naprowadzało go na niebiańską ścieżkę, lecz coś niewidzialnego, a zarazem niemego nieprzerwanie tarasowało mu drogę do anielskich bram. Przejechał zewnętrzną stroną dłoni po porcelanowym policzku nastolatka, patrząc z uśmiechem na jego spierzchnięte, lecz nadal domagające się pieszczot wargi, które niemalże natychmiast ponownie ucałował.

Był jak narkoman, a uzależnienie od młodszego było na tyle silne i upajające, iż postanowił nie pozwolić mu nigdy odejść. Chciał, żeby został z nim już na zawsze. Żeby był przy nim cały czas i uszczęśliwiał go jedynie swoją obecnością, co liczyło się dla chłopaka najbardziej na świecie. Jeongguk owinął koniuszki palców wokół miętowych, niedługich kosmyków starszego, po czym wdrapał się na jego uda, zachłannie go całując. Czynem tym zamienił ich pozycje tak, że teraz to on był na górze, zaś Min centralnie pod nim samym. Starszy nie za bardzo orientował się w całej tej sytuacji, aczkolwiek kiedy hybryda objęła ogonkiem jego nogę i ułożyła łapki na jego torsie, uśmiechnął się - chociaż Min, jak to Min - nie miał pojęcia dlaczego.

Jeongguk wyglądał dla niego wręcz arcywspaniale, kiedy sweter zsunął się z jego ramienia, odsłaniając tym widok na obojczyk. Yoongi był pieprzonym fetyszystą tego dzieciaka i czuł, że zaraz umrze z podniecenia, jeśli w końcu nie przestaną pierdolić się w tańcu. Jeon automatycznie spanikował, kiedy poczuł rosnącą męskość swojego opiekuna, aczkolwiek hormony wzięły w górę i po raz pierwszy lekko się o nią oparł, powodując, że z ust starszego wymsknęło się ciche sapnięcie. I tak kilka razy, dopóki raper nie złapał go za biodra, uśmiechając się przy tym kpiąco.

- Zaopiekuję się tobą. - Szepnął Min, całkowicie ściągając sweter z ramion niższego. Rzuciwszy materiał gdzieś w kąt, przyjął swoją poprzednią pozycję. Nie minęło nawet kilka minut, a obydwaj spoczywali tuż przed samymi sobą i podziwiali swoje obnażone ciała, co jakiś czas przelotnie muskając swe zwilżone już wargi. W końcu nadeszła ta pora, kiedy Min najzwyczajniej w świecie nie był już w stanie opanować swych emocji i zjechał własnymi ustami na mostek malucha, podbrzusze aż w końcu dotarł do jego boskich ud, pozostawiając na nich krwisto-fioletowawe ślady.

Jak już wcześniej było wspomniane, Yoongi był cholernym fetyszystą, zaś Jungkook jebanym masochistą, wiedząc, że to jedno słowo działało na Yoongiego niczym półnagi Seokjin na Namjoona. 

- Oppa, ja chcę cię już w sobie. - wymruczał, czując, że już niedługo zacznie się zaspokajać, tak jak robią to panowie na filmach pornograficznych, które Min miał pochowane po wszelakich kątach w salonie.

- A oppa chce już w ciebie wejść, więc słodziaku rozchyl te swoje zgrabne nóżki. - parsknął raper, za co dostał po głowie z poduszki od hybrydy, która nabzdyczona i cała czerwona wgapiała się w niego morderczym wzrokiem. Atmosfera prysłaby jak z bicza strzelił, gdyby nie usta rapera na przyrodzeniu mniejszego. Starszy nie mógł się powstrzymać i schylił się pod łóżko, aby wyciągnąć spod niego małe opakowanie lubrykantu, które zaraz rzucił koło pośladka mniejszego, wpatrującego się w miętowłosego z lekkim przerażeniem. Natomiast cały stres jaki go opanował, niemal natychmiast zniknął, kiedy tylko Yoongi umieścił swoją kościstą dłoń na jego członku, co jakiś czas zaciskając się na jego czubku, przyprawiając szczeniaka tym czynem o cierpkie dreszcze. W końcu nadeszła ta chwila, kiedy palce rapera pokryły się lubrykantem i zaczęły krążyć wokół wejścia chłopaka, aby tylko po kilku sekundach, w których Jeon zdążył przygryźć swoją wargę aż do krwi, wejść w niego krok po kroku. Najpierw jeden i kilka okrężnych ruchów, po chwili drugi i trzeci, sprawiając, że młodszy nie czuł już uwierającego dyskomfortu. W momencie, w którym Min dotarł do splotu najważniejszych mięśni, Jeongguk głośno jęknął, zatapiając kruche palce w czuprynie swojego właściciela.

- Ćśii, spokojnie Jeonggukie. - wyszeptał starszy, opuszczając wnętrze młodszego, który na dany ruch jęknął zawiedziony. Długo jednak ten stan zawodu nie trwał, ponieważ kiedy tylko Yoongi zatopił się w chłopcu, i to czymś znacznie większym oraz szerszym, ten wręcz zapomniał jak się oddycha. 

Min na początku wykonywał powolne, stonowane ruchy, chcąc aby młodszy się do niego przyzwyczaił i za bardzo nie cierpiał. Scałowywał każdą drobną łezkę, muskał delikatnie nos i wargi malucha, co powoli koiło jego lekko zszargane nerwy. W końcu jednak Jeon przyzwyczaił się do rozmiarów przyrodzenia swojego hyunga i wręcz zapłakał, aby tylko raper przyśpieszył swoje ruchy, co nawet poskutkowało, ponieważ starszy postąpił wraz z jego mentalną prośbą. Yoongi już się nie powstrzymywał, równie tak samo Jungkook, którego ciało przechodziło właśnie najlepsze doznania w swoim życiu. Było mu tak cholernie dobrze, zaś fakt, że jego opiekun fenomenalnie się nim zajmował - okropnie mu się podobał.

- Hyung! - Krzyknął Jeongguk, wbijając paznokcie w łopatki Mina, którego idealnie wymierzone pchnięcia sprawiały mu największą przyjemność, jaką był tylko w stanie przeżyć. Hybryda nie mogła sprostać swoim wirującym emocjom, kiedy jego właściciel doprowadzał go do szaleństwa i wrzucał do raju przyjemności. Nie starał się nawet panować nad kontrolowaniem donośnych jęków, czy nawet czasem okrzyków, kiedy starszy trafiał idealnie w jego prostatę. Był pewien, że starszy nie będzie zły za te kilka zadrapań na jego plecach. Poza tym hybrydka naprawdę starała się jak tylko mogła, i nie chciała otrzymać opieprzu, co prawdę mówiąc było tylko jej imaginacją. 

- Jungkook, cholera. - westchnął miętowłosy, czując mrowienie w dolnych partiach ciała. Jeon natomiast doświadczył nagłego przypływu odwagi, w wyniku czego przyszpilił się do ust hyunga, na chwilę powstrzymując go od wszelakich ruchów. Sprawnie zamienił ich miejsca, po czym cichutko westchnął, ochoczo pomagając, aby jego opiekun znowu znalazł się w jego wnętrzu. Min nie spodziewał się takiego obrotu spraw, jednakże był z tego bardzo zadowolony, bo kusicielski Jeon w łóżku wydobywał się z praktycznie całej swojej otoczki cnotki i szalał jak cholernie napalony zając. Jeongguk powoli się podnosił i opadał, aż w końcu przyspieszał swoje ruchy, co spowodowało, że ręce miętowłosego natychmiast ulokowały się na jego biodrach, a sam właściciel ledwo panował nad własnym głosem.

Brunet opierał swoje wąskie ramiona na torsie muzyka, którego głębokie pojękiwania sprawiały, że dla uszu młodszego była to jedynie wyśmienita muzyka. Jeongguk czuł się cholernie dobrze i po raz pierwszy żałował, że tak późno wpadł ze starszym do tej sali tanecznej, od której wszystko się zaczęło. Yoongi nie lubił być na dole, ale kiedy ktoś taki sprawiał mu aż tak dużą przyjemność, nie był w stanie odmówić. Chwila, w której poczuł, że ciało młodszego zaczyna wiotczeć, a cały jego zapał jest już na skrajnym wyczerpaniu, to wtedy sprawnie zamienił ich pozycje, aby być w stanie ponownie górować.

- Głupiutki szczeniak. - wyszeptał starszy i to prosto do ucha hybrydki, która donośnie jęknęła, kiedy ręka starszego zacisnęła się na jego członku. Yoongi chciał pomóc młodszemu, toteż wystarczyło, iż wykonał tylko kilka sprawnych ruchów dłonią, a gładkie ciałko szczeniaka przeszedł dreszcz, przez co ostatecznie spuścił się na ich brzuchy. Miętowłosy wykonał jeszcze trzy pchnięcia, po czym zrobił dokładnie to samo, jednakże we wnętrzu chłopaka, który jedynie o co niemo, a zarazem łapczywie prosił, to pocałunek.

Raper spełnił jego prośbę, dając mu możliwość zasmakowania jeszcze raz swoich ust, które wydawało się, iż były jak najlepsza i najwytworniejsza ambrozja. Min sprawnie wyszedł z wnętrza hybrydy, po czym uśmiechnął się do niej szeroko i musnął jej delikatne czółko, policzki, nosek, zaś usteczka zostawił na sam koniec, zatrzymując się na ich uwypukleniu na dość długi okres czasu. Odkleili się dopiero wtedy, kiedy zaczęło brakować im tchu. Yoongi opadł obok futrzaka, zaraz przejeżdżając zewnętrzną częścią dłoni po jego policzku. Jeon uwielbiał dotyk starszego, a już szczególnie w czasie, w którym tak bardzo on go koił i uspokajał. Min zaczął drapać hybrydkę za uszkiem, przez co te na dany gest uroczo się zatrzęsły. Wystarczył moment, w którym czekoladowe oczęta zaczęły wpatrywać się kusząco w te starszego, a poczuł on, że kolejna fala gorąca była tuż niedaleko niego samego.

- Kocham Cię, Yoongi hyung. - wyszeptał mniejszy, zaraz wtulając się w ramię swojego skołowanego opiekuna.

(a/n. Ktoś się cieszy z ostatniego rozdziału? c: )

Becia: BĄDŹMY WSZYSCY KOCHANYMI CZYTELNIKAMI I POŻEGNAJMY CIEPLUŚKO HINĘ, PONIEWAŻ TA JUŻ W CZWARTEK WYJEŻDŻA

Pst. Powinnam Cię normalnie ukatrupić za to prędkie udostępnienie rozdziału, gdzie nie zdążyłam niektórych fragmentów nawet sprawdzić. .I. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro