Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

third promise

Obiecałeś mi, że nigdy nie będę zazdrosna.



Wchodzimy do zatłoczonego klubu i cała moja uwaga skupia się na naszych złączonych dłoniach. Modlę się, by nie zgubić Harry'ego pośród tych setek osób. Ludzie tańczą i przepychają się przez nas, przez co na chwilę tracę go z oczu.
- Harry! - krzyczę i wzdycham z ulgą, gdy w końcu go zauważam. 
Chłopak ściska mnie za dłoń i prowadzi do baru, przy którym stoją nasi przyjaciele.
Witam się po kolei z każdym i staję obok Niall'a, który nie odezwał się dotąd wcale. Ukradkiem zerkam na Harry'ego, który całkowicie pochłonięty rozmową z Zayn'em nie zauważył, że z Niall'em jest coś nie tak. 
- Coś się stało? - pytam nerwowo, szturchając blondyna w ramię.
Kręci przecząco głową i unosi szklankę z niebieskim płynem do ust.
- Okay - wzruszam ramionami i wzdycham. 
Proszę kelnera o to samo, co ma Niall i siadam na barowym krześle. Do Harry'ego i Zayn'a podchodzą dwie dziewczyny, które kojarzę jeszcze za czasów studiów. Lilian i Noemi. 
Tępo wpatruję się w ich krótkie spódniczki i mam ochotę wejść pomiędzy całą czwórkę i zabrać Harry'ego jak najdalej stąd, ale jednak postanawiam zostać i nie robić z siebie chorej, zazdrosnej idiotki.
- Słyszałem, że kupujecie psa - odzywa się nagle Louis i zgaduję, że mówi do mnie, bo cały czas się na mnie patrzy.
- Mamy takie plany - uśmiecham się i stukam z nim szkłem.
Wypijamy nasze drinki do końca i prosimy kelnera o kolejne.
- A co u Twojej siostry? - pytam.
- Przyjechała ostatnio na weekend i pytała o Ciebie.
- Przeproś ją za to, że nie mogłam przyjechać - robię smutną minę, na co Lou wybucha śmiechem.
- W porządku - szczerzy się i powraca do rozmowy z Josh'em.
Spoglądam na Harry'ego i zauważam, że trzyma dłoń na biodrze jednej z tych dziewczyn, zaś ona trzyma go za kolano. Stoi niebezpiecznie blisko i mam wrażenie, że zaraz się na nim położy.
- Niall, chcesz wyjść na dwór? - szepczę mu do ucha.
Horan kiwa głową i oboje ruszamy w stronę wyjścia. Ostatni raz spoglądam na mojego chłopaka, który jest zbyt zajęty, by o mnie pomyśleć. Próbuję opanować łzy cisnące mi się do oczu i głęboko wzdycham.
Siadam na ceglanym murku i podpieram się na dłoni.
- Widzę, że też nie jesteś w humorze - żartuje Niall, a ja kiwam głową.
- A Tobie co?
- Jestem wkurwiony na Zayn'a, a on nawet nie chce ze mną rozmawiać.
- O co poszło?
- Był z moją siostrą na "randce" - robi cudzysłów w powietrzu i wymachuje rękami - Dzień później na jej oczach całował się z Lilian, rozumiesz?
- Oh. Wszystko z nią teraz okay? - pytam współczująco.
Znam siostrę Niall'a i naprawdę mi jej szkoda. Jest cudowną dziewczyną.
- Chyba ta.
Odwracam się do tyłu i otwieram usta. Z klubu wychodzi Harry z Noemi. Wszystko byłoby okay, gdyby nie to, że obejmuje ją w talii.
Niall wciąga głośno powietrze, gdy widzi to samo co ja. Ukrywam twarz w dłoni i zaczynam cicho łkać.
- Styles! - wrzeszczy Niall, a ja kopię go w kostkę, by był cicho. 
Harry odwraca się w moją stronę i podbiega bliżej, zostawiając dziewczynę samą w tyle.
- Hej, co się dzieje? - pyta i zabiera mi dłonie z twarzy - Dlaczego płaczesz?
- Nie płaczę - kłamię i ocieram oczy z łez.
- Nie kłam, proszę. Chodzi Ci o Noemi? - pyta, a ja kiwam głową - Jesteś zazdrosna?
- Możliwe - szepczę, gdy Harry przytula mnie do swojego torsu i głaszcze po plecach.
- Było jej niedobrze, kochanie. Chciałem ją odprowadzić do taxi. Przepraszam. Obiecuję, że już nigdy nie będziesz musiała być zazdrosna.




Obietnicy dotrzymałeś.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: