Rozdział 14
~Grell P.O.V~
Siedziałem przy stole w kuchni z twarzą ukrytą w dłoniach. Ile to może jeszcze trwać? Chcę tylko, by już się obudziła... Podniosłem głowę na dźwięk dzwonka przy drzwiach. Podszedłem do drzwi, uchyliłem je i cicho jęknąłem. Na progu stał Will, Eric i Alan. Jeszcze ich tu brakowało.
- O co chodzi? - Spytałem nikogo konkretnego. Od jakiegoś miesiąca naprawdę mnie nic nie obchodzi.
- Kiedy wrócisz do pracy? - Odpowiedział pytaniem na pytanie William. Wzruszyłem ramionami, ale wpuściłem ich do środka.
- Nie wiem. Kiedyś na pewno. - Usiadłem na kanapie w salonie. - Chcę tylko by się już obudziła. - Szepnąłem do siebie. - Tylko to się dla mnie teraz liczy.
- Wszyscy chcemy by się obudziła. - Odparł Eric. - Ale możemy tylko czekać.
- Tak... Tylko czekać.
~Your P.O.V~
Uchyliłam lekko powieki. Syknęłam cicho, czując promienie Słońca na swoich powiekach. Co... Co się stało? Jak...? Rozejrzałam się po pokoju. To mój pokój. Ten sam, w którym spędziłam nie jedną godzinę. Chwiejnie usiadłam na łóżku i położyłam stopy na drewnianej podłodze. Odepchnęłam się od materaca i stanęłam na nogach. Spróbowałam wykonać pierwszy krok, ale zaraz straciłam równowagę i upadłam z łoskotem za ziemię. Upadając strąciłam z szafki nocnej pustą szklankę. Próbując wstać, przecięłam dłoń stłuczonym szkłem.
- ______! - Podniosłam trochę głowę. W drzwiach do pokoju stał przerażony tata, a obok niego William, Eric i Alan.
- T-tato... - Jęknęłam niewyraźne. Nim zareagowali, ponownie zemdlałam.
~Time skip!~
Znowu się obudziłam, ale obok łóżka siedział tata ze zmartwionym wyrazem twarzy.
- Jak się czujesz kochanie? - Szepnął. Spróbowałam się podnieść, ale tata szybko mnie powstrzymał. - Nie wstawaj. Jesteś jeszcze za słaba.
- C-co się stało? - Mój głos był jedynie szeptem. Strasznie bolało mnie gardło. Tata nic nie mówiąc podał mi szklankę wody, którą wypiłam zachłannie. - Dlaczego...
- Spokojnie. Przez ostatni miesiąc byłaś w śpiączce i na pewno jesteś jeszcze zmęczona. Nie mam pojęcia dlaczego kochanie, ale więcej tak nie rób. Proszę.
- G-gdybym jeszcze wiedziała j-jak... - Szepnęłam i podniosłam dłoń, na której miałam zawiązany bandaż.
- Odpoczywaj, księżniczko. - Tata wstał z krzesła i ucałował mnie w czoło. - Jakbyś czegoś potrzebowała, to od razu wołaj. - Uśmiechnął się do mnie i wyszedł z pokoju. Jestem ta zmęczona... Nim zasnęłam, poczułam małą, puchatą kulkę, która się we mnie wtula. Mój mały kotek...
~Time skip!~
Spędziłam w łóżku około 2 tygodni i tata w końcu pozwolił mi się ruszać po domu. Trochę mało, ale dalej jestem bardzo słaba. Usiadłam na materacu i odrzuciłam (f/c) kołdrę, odsłaniając białą koszulę nocną. Wstałam z łóżka, zarzuciłam na ramiona (f/c) szal, podtrzymując się ściany zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Szybko związałam włosy w niskiego kucyka, przerzuconego na lewe ramię. Po chwili tata postawił na stole miski z zupą i usiadł naprzeciwko.
- T-tato? - Spytałam cicho. Tata spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. - Kiedy będę mogła wrócić do posiadłości Phantomhive? - Tata przestał jeść i spojrzał na mnie niedowierzająco.
- J-jak to wrócić? Kochanie o czym ty mówisz?
- N-no... Wrócić i pracować tam.
- Nie. - Spojrzałam na tatę.
- A-ale czemu nie?
- Czy to nie jest oczywiste? Byłaś tam tylko przez mniej niż dwa miesiące i zostałaś porwana co skończyło się tym, że przez miesiąc byłaś w śpiączce.
- A-ale tato! Teraz wszystko jest dobrze. Proszę. Pozwól mi tam wrócić. - Zaczęłam błagać ze łzami w oczach.
- Nie. Nic nie zmieni mojego zdania. ______ nie mogę cię stracić. Straciłem już Alice, nie chcę by to się powtórzyło. Rozmowa skończona.
- Nie! Nie jest skończona! - Wstałam szybko ze swojego miejsca. - Dam sobie radę. Tato jestem już dorosła.
- Jeszcze nie moja panno. - Tata także wstał i oparł się o stół. - Jeszcze nie skończyłaś 18 lat i jako twój ojciec nie pozwalam ci tam wracać.
- Ale tato!
- Żadnych ale.
- Ty nic nie rozumiesz! Nienawidzę cię! - Ruszyłam, na tyle szybko, na ile pozwoliło mi ciało i weszłam do swojego pokoju, trzaskając drzwiami.
Usiadłam na podłodze, opierając się o ścianę. Muszę się tam dostać. Muszę się spotkać z Sebastianem. Muszę mu wszystko powiedzieć. Muszę mu powiedzieć, że go kocham. Muszę coś zrobić. Tylko co?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro