Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Krótka notka:

Chciałam ten rozdział zadedykować paru osobom:

meimichaelis Amelia973 Hiyuko Huberciak oraz QueenOfSweeetness

Za to że jesteście i mnie wspieracie :)

Dziękuję także wszystkim osobom, które czytają to opowiadanie :)

Dobra. Koniec tego zrzędzenia. Życzę miłego czytania :3

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

~Sebastian P.O.V~

- Możemy już tam wejść i zacząć działać? - Spytał po raz kolejny Grell.

- Nie. - Odpowiedziałem, co raz bardziej wkurzony. Jeszcze chwila i coś mu zrobię. - Mamy czekać.

- Niby na co?

- Na sygnał od panicza. Wtedy wejdziemy.

- No nareszcie zacznie się jakaś konkretna akcja. - Warknął i usiadł na schodku przed drzwiami posiadłości Druitta. - Osobiście już dawno bym tam był i wyciągnął ______. Ale to tylko moja opinia.

- Dobrze wiesz, że twoja opinia się nie liczy. - Odparłem z cichym westchnięciem. Chciałbym ju potrzymać mojego anioła w swoich ramionach. Jeszcze chwila. Jeszcze tylko chwila.

~3rd person P.O.V~

Młoda shinigami weszła do dużej, pustej komnaty oświetlonej jedynie odblaskiem ognia z kominka. Dziewczyna stanęła obok blond mężczyzny, który zaraz otoczył ją ramieniem.

- Och~ Wicehrabio... - Westchnęła cicho. - Tak się cieszę, że tu jestem...

- Także się cieszę, że tu jesteś, moja piękna. - Chwycił ją lekko za brodę i zbliżył się, jakby chciał ją pocałować, ale zaraz się odsunął. - Powiedz... Zajęłaś się naszą najnowszą towarzyszką? - Nastolatka ukryła swoje oburzenie i zazdrość pytaniami o kogoś innego niż ona i odpowiedziała mu cicho.

- Jest już przebrana i gotowa. Pewnie właśnie zwiedza twoją posiadłość Wicehrabio. - Mężczyzna uśmiechnął się skrycie do siebie i odwrócił ją w swoją stronę.

- Czyżbyś była o nią zazdrosna? - Nie odpowiedziała, tylko skinęła głową szybko. - Nie powinnaś. Jesteś piękna. - ______ zarumieniła się lekko i ponownie się od niego odwróciła. - Nie odwracaj się. - Nim zdążyła zareagować Druitt mocniej złapał jej ramię i mocno ją w swoją stronę odwrócił, jednocześnie wpijając się w jej wargi. (h/c) włosa od razu oddała pocałunek. W pewnym momencie blondyn wepchnął swój język w jej usta, pogłębiając dodatkowo pocałunek. Kiedy w końcu się od siebie oderwali, oboje łączył cienki pasek śliny oraz oboje próbowali złapać oddech. - Czy teraz mi uwierzysz? - Skinęła bez wahania głową. - To może będziemy to kontynuować u mnie w pokoju? - Nim odpowiedziała do pokoju wbiegła inna z dziewcząt, o długich blond włosach, kocich uszach na głowie i dwukolorowych oczach.

- Wicehrabio, przepraszam, że przeszkadzam, ale ktoś chce się z Wicehrabią spotkać. - Powiedziała z lekkim ukłonem.

- Oczywiście, już idę. Poczekaj tu na mnie. - Zwrócił się do (h/c) włosej i szybko wyszedł z komnaty za drugą dziewczyną.

~Sebastian P.O.V~

Stałem i czekałem na Druitta w tej jego posiadłości. Nareszcie. Ile można było jeszcze czekać? Znając mojego panicza – długo. Kiedy w końcu zauważyłem Druitta na schodach do przedsionka, w drzwiach do innych pomieszczeń stały różne dziewczyny i przyglądały się temu wszystkiemu.

- Co cię tu sprowadza? - Blondyn spytał mnie z wyższością w głosie.

- Prosiłbym o wypuszczenie wszystkich dziewcząt, które tu przebywają. - Powiedziałem głośno, a dziewczyny lekko się wychyliły i zaczęły do siebie szeptać.

- Niestety, ale muszę odmówić. Jak widzisz wszystkie są dość mocno do mnie przywiązane. - W tym momencie zza jednych drzwi wyszła ______, spojrzała na mnie, potem na Druitta i podeszła do grupki jakiś nieznanych mi dziewczyn. - Ale chyba już czas, by pan poszedł zająć się swoimi sprawami.

- Tego nie mogę zrobić. - Odpowiedziałem i zobaczyłem jak panicz powoli schodzi po schodach. Widoku jego w tej sukience długo nie zapomnę.

- A to niby czemu? - Młodszy demon stanął za Wicehrabią. - Co cię tu jeszcze zatrzymuje?

- To. - Uśmiechnąłem się demonicznie i w tym samym momencie panicz wbił sztylet w Druitta. Z jego rany wypłynęła krew, która od razu zabarwiła się na fioletowo. Ciekawe... Muszę to zapamiętać.

~??? P.O.V~

Zaśmiałam się perliście obserwując jak ten kretyn upada na ziemię.

- Teraz twoja kolej. - Powiedziałam do kobiety za mną. Ta tylko się lekko ukłoniła i zniknęła w cieniu. Przeniosłam swój wzrok na powstałe zamieszanie. Wszystkie dziewczęta wybudzające się z tego transu i uciekające w popłochu. Jak ja uwielbiam chaos i zamieszanie. Spojrzałam na czarnowłosego demona. - O co prosisz, niech będzie ci dane.~ - Powiedziałam śpiewnie i posłałam w jego stronę lekki podmuch wiatru. Jak byłam pewna, że mi się udało, spojrzałam na młodą shinigami. Tu będzie ciekawiej. - Zaśnij księżniczko, bo snu już jest czas.~ - Powtórzyłam śpiewnie i także posłałam podmuch wiatru. Teraz tylko czekać...

~Sebastian P.O.V~

W momencie, kiedy Druitt upadł martwy na ziemię, dziewczyny zaczęły piszczeć i wybiegać szybko z posiadłości. Od otwartych drzwi poczułem delikatny powiew wiatru. Podszedłem do panicza. Wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia i zaczęliśmy iść w stronę wyjścia z posiadłości. Kiedy nareszcie wyszliśmy na zewnątrz odetchnąłem głęboko. Znowu będę mógł trzymać swoją ukochaną w swoich ramionach. Po chwili przybiegły do nas panienki Kitsune, Karo, Yuko i Vanessa. Młoda lisica szybko przytuliła panicza, ale zaraz odsunęli się od siebie z lekkimi rumieńcami. Reszta za to zaśmiała się głośno i popatrzyła po sobie z wiedzącym wzrokiem. W tym momencie usłyszeliśmy głośny krzyk od strony drzwi.

~Your P.O.V~

C-co? Co mnie ominęło? Szybko się otrząsnęłam z dziwnego otępienia i spostrzegłam, że jestem ubrana w dziwną sukienkę. Nawet nie chcę wiedzieć co mnie spotkało. Ignorując inne dziewczyny i ich krzyki, spojrzałam na środek pokoju. Leżało tam ciało jakiegoś blondyna ubranego w biel. No cóż. Bywa. Poczułam delikatny powiew wiatru i uświadomiłam sobie, że drzwi są otwarte na oścież. Szybko pobiegłam w ich stronę. Stanęłam na progu i rozejrzałam się uważnie po tłumie. W końcu zauważyłam czerwoną czuprynę.

- TATO! - Wrzasnęłam i zobaczyłam jak tata obraca się w moją stronę razem z całą resztą. Przeskoczyła stopnie i popędziłam w stronę taty.

- ______! - Tata krzyknął i wybiegł mi na spotkanie. Uśmiechnęłam się szeroko i miałam mu odpowiedzieć, ale poczułam jak zaczyna mi się kręcić w głowie, a grunt osuwa mi się spod stóp. W tym momencie nastała całkowita ciemność...

KONIEC AKTU PIERWSZEGO


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro