Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zdrada

Pojechałam rano do pracy żeby podpisać umowę z nowym pracownikiem i zapoznać go z jego obowiązkami. Miałam nadzieję, że trochę będzie mi lżej gdy zaczniemy razem pracować. W głębi duszy liczyłam na to.
Mężczyzna przyszedł na czas czym bardzo mnie zaskoczył. Lee zapukała do mojego gabinetu.
- Pani Rich, on już jest. Możemy podpisać umowę?
- Tak, poproś go, weź wszystkie dokumenty, i przyjdź do mojego gabinetu.
Po chwili Lee razem z moim nowym pracownikiem znaleźli się w moim gabinecie.
Podpisałam wspomnianą umowę na trzy miesiące i Lee pokazała naszemu koledze nowe miejsce pracy.

Lee:
- Tutaj będziesz miał swój mały pokój. Są tu niektóre aparaty Pani Rich, komputer i inne rzeczy. Masz biurko i miejsce do pracy. - opowiadała Lee oprowadzając Minho.
- Dlaczego nie mówicie sobie po imieniu? - zapytał zaciekawiony.
- Pani Rich to moja szefowa. Nie ma mowy o mówieniu sobie na "ty". Ciebie też to dotyczy. Pani Kate wyznacza tu zasady. - odpowiedziała kładąc na biurku papiery.
- Rozumiem, jednak do tej pory pracowałem inaczej. - odpowiedział siadając przy biurku.
- Ciesz się, że Pani Rich dała Ci szansę. Nie przyjmuje wszystkich tak bez niczego. Musisz się wykazać. - odpowiedziała stając w drzwiach.
- Spokojnie, bez nerwów. Bronisz swojej szefowej jak mało kto... - powiedział siadając na krześle.
- Pani Rich jest bardzo dobrą osobą. Dlatego właśnie szanuję ją i lubię. - odpowiedziała i zostawiła mężczyznę samego w pokoju.
Kate:
Siedziałam w swoim gabinecie i obrabiałam zdjęcia gdy dostałam sms.
Oczywiście to Jimin do mnie pisał.
Otworzyłam wiadomość.
Jimin:
Cały czas myślę o naszym wieczornym prysznicu... Och powtórzyłbym to...

Pokręciłam głową i szybko odpisałam.

Kate:
Jestem w pracy, mój ty mały erotomanie.... Muszę zająć się zdjęciami a ty mnie rozpaszasz...
Jimin:
Lubie ci przeszkadzać...
Kate:
Pogadamy później... Muszę pracować misiu...

Odłożyłam telefon i wróciłam do pracy. Odebrałam kilka telefonów i miałam jedno spotkanie. Ustaliłam kilka spraw i kiedy zegar wybił 16 wyszłam z pracy i wróciłam do domu.
Chłopaków jeszcze nie było. Zamówiłam sobie jedzenie i przebrałam się w dres żeby znów zająć się pakowaniem rzeczy do naszego domu.
Po posiłku weszłam do pokoju i wszystkie kartony, które nie ważyły tony zaniosłam na dół i zapakowałam do swojego samochodu żeby przewieźć je do naszego nowego domu.
W sumie jeździłam w tą i z powrotem całe dwa razy. Gdy po raz drugi wróciłam do domu na kanapie w salonie zastałam Jungkooka.
- Gdzie reszta? - zapytałam siedzącego chłopaka.
- Na treningu. - odpowiedział patrząc w telefon.
- A ty? - zapytałam wyraźnie zdziwiona tym, że widzę go w domu.
- Wróciłem bo źle się czuję, kolejny raz z resztą, a ty co robisz? Już się wyprowadzacie do nowego domu? - pytał odkładając telefon na stolik.
- Sporo rzeczy już jest spakowane, ale ja zawiozłam tylko te lekkie pudła. Reszty nie dam rady sama. Poczekam na Jimina. - odpowiedziałam siadając na brzegu fotela.
- Mogę Ci pomóc jeśli chcesz. - odpowiedział wstając.
- Nie zrobisz nic głupiego? - zapytałam patrząc na niego.
- Przecież normalnie z tobą rozmawiam. Chodź pomogę Ci. - odpowiedział ruszając po schodach na górę.
Ruszyłam za nim, ale miałam mieszane uczucia. Dosyć dziwnie się zachowywał i miałam wrażenie, że jego intencje nie są zbyt dobre. Jednak ofiarował mi swoją pomoc więc stwierdziłam, że z niej skorzystam. Wiem, że Jimin nie byłby z tego zadowolony, ale na razie go tu nie ma.
Z myśli wyrwał mnie głos Jungkooka.
- To które kartony mam znieść? - zapytał stojąc na środku pokoju.
- Tamte 3 koło ściany i te dwa przy szafce. Jesteś pewny, że dasz radę? - patrzyłam na niego jak bierze pudła.
- Jestem facetem, co to dla mnie taki karton. Zaraz wracam. - powoli wyszedł z pokoju a ja usiadłam na łóżku.
Rzeczywiście poradził sobie ze wszystkim w ekspresowym tempie. Byłam w szoku, sama nie dałabym rady.
Wrócił po 10 minutach. Usiadł na fotelu i patrzył na mnie.
- Jesteś ładna wiesz? - powiedział cicho.
- Jungkook, mówiłam ci... - westchnęłam patrząc w sufit.
- Przecież tylko powiedziałem, że jesteś ładna, nic więcej...
- No dobra..., ale daj już spokój....
- Jesteś zadowolona z wyprowadzki?
- Pewnie, że tak. Chcę mieszkać z Jiminem.
- Cieszę się... Pójdę do swojego pokoju. Jak będziesz czegoś potrzebować to zawołaj mnie. - odpowiedział i wyszedł.
Zostałam sama w pokoju i położyłam się na łóżku. W sumie to tylko ten mebel tu został, pusta garderoba i komoda.
Tyle wspomnień tu zostawiamy. Czeka na nas nowy dom i nowe wyzwania. Oboje robimy krok do przodu. Jimin podjął naprawdę poważną decyzję odnośnie jej przeprowadzki.
Wstałam i udałam się do łazienki żeby zapakować nasze kosmetyki. Zostało właściwie już tylko to. Włożyłam wszystko w jedno pudełko i zamknęłam.
Zeszłam na dół w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia w lodówce. Po chwili dołączył do mnie Jungkook.
- Może zamówimy pizzę? Co ty na to? - zapytał siadając na przeciwko mnie.
- Dobry pomysł. Zrobisz to? Ja pójdę po ostatni karton na górę. - odpowiedziałam wstając z krzesła i opuszczając kuchnię.

Gdy zapakowałam wszystko pizza zamówiona przez Jungkooka była już na stole. W szklankach czekała też Coca-Cola.
- O wszystkim pomyślałeś... Nawet o napojach...
- Nie da się jeść pizzy bez jakiegoś picia...
- Zgadza się, więc jedźmy póki jest jeszcze ciepłe...

Kilka minut wcześniej:
Pizza doszła a ja tylko na to czekałem. Wiedziałem, że chłopaki szybko nie wrócą więc okazja była idealna na to by zaciągnąć Kate do łóżka. Zdawałem sobie z sprawę z tego, że ona nie zgodzi się na to tak po prostu. Pragnąłem jej każdego dnia więc kupiłem tabletkę po której zgodzi się na wszystko.
Wrzuciłem ją do jej napoju. Jak tylko zacznie pić ona powoli będzie działać a ja w końcu będę mógł ją dotknąć i kochać się z nią. Wiem, że to złe, ale moje pragnienie jest silniejsze ode mnie. Nie mogę na tym zapanować, nie potrafię, nie chcę. Odbiję Kate Jiminowi choćbym musiał zrobić to siłą. Spełnię swoje Marzenie.

Zjedliśmy pizzę, a ja po kilku minutach zaczęłam dziwnie się czuć. Bolał mnie lekko żołądek a gdy wstałam od stołu obraz zaczął mi się zamazywać. Złapałam się szybko krzesła a po chwili byłam w męskich ramionach. Zdawało mi się, że to był Jungkook, ale nie byłam tego pewna. Ciągle mnie mdliło, a on chyba prowadził mnie na górę.
- Co się dzieje? Nie dobrze mi - powiedziałam patrząc na niego choć słabo widziałam.
- Źle się poczułaś, zaprowadzę cię do łóżka żebyś odpoczęła. - odpowiedział ale ja nie byłam pewna tego co do mnie mówi.
Znaleźliśmy się w pokoju. Położyłam się na łóżku.
Poczułam jak ktoś kładzie się na mnie. Moje oczy patrzyły na twarz mężczyzny.
- Jimin? Źle się czuję... Daj spokój... - mamrotałam sama nie wiem co.
- Kochanie, tak to ja, nic się nie bój, pozbędę się twojego bólu głowy i złego samopoczucia. - odpowiedział nie Jimin a Jungkook podając się na Chima.
- Kocham Cię Jimin... - westchnęłam całując się z nim.
Nie wiedziałam co się dzieje oraz tego, że w tym momencie całuje mnie Kookie a nie mój Jimin.
- Och Kate... Czekałem na to odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem... Teraz będziesz tylko moja... A Jimin zniknie bez śladu... Gdy o wszystkim się dowie... - powiedział cicho Jungkook.
Nie słyszałam jego słów. Głowa bolała mnie tak strasznie, że rzeczywistość zlewała się z tym co mi się wydawało.
Czułam jak tracę odzież i męskie dłonie które dotykały moje ciało.
Nie wiem kiedy, ale po chwili byłam naga a chłopak który wyglądał jak Jimin zaczął się ze mną kochać....

Obudziłam się w łóżku. Głowa mnie już nie bolała. Nie byłam w swoim pokoju. Szybko usiadłam. Znajdowałam się w pokoju Jungkooka?!!!!!
Nie miałam na sobie ubrań. Boże co ja zrobiłam...
Schowałam twarz w dłonie... Zdradziłam Jimina...
Na dodatek nic nie pamiętam...
Kompletna dziura w głowie...
Szybko wstałam, ubrałam się i uciekłam do pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi.
Oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać...
Byłam zwykłą dziwką... Zdradziłam Jimina...
Nic mnie nie usprawiedliwiało...
Nienawidzę siebie i Jungkooka...
Zrobił to specjalnie... A teraz pewnie wszystko powie Jiminowi...
To koniec...
Ruszyłam do łazienki i zamknęłam się w niej.
Bez ubrań weszłam pod prysznic i zaczęłam myć swoje ciało. Nie chciałam mieć na sobie zapachu tego człowieka...
Najgorsze było to, że nie mogłam niczego sobie przypomnieć...
Łzy cały czas leciały mi po policzkach...
Wiedziałam, że muszę się opanować bo niedługo wróci Jimin i wszystkiego się domyśli.
Będę musiała powiedzieć mu prawdę sama i przyjąć do wiadomości, że to koniec naszego związku.
Zbliżyłam głowę do kafelków. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Opanowałam się jednak w porę i wyszłam z prysznica. Wytarłam się i znowu doprowadziłam do stanu sprzed tego co się wydarzyło.
Wchodząc do pokoju, usłyszałam na korytarzu głos Jimina. Za chwilę wszedł do pokoju.
Uśmiechnął się szeroko i od razu do mnie podszedł.
- Czy wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem? Wszystko już spakowałaś? Dlaczego nie poczekałaś na mnie co? Jesteś kobietą nie wolno dźwigać ci ciężkich rzeczy - powiedział zmartwiony tym, że wszystko już było gotowe.
Na początku nic mu nie odpowiedziałam, ale musiałam być silna.
- Wszystko gotowe, kochanie. Jakoś dałam radę, nie było aż tak źle. Pomożesz mi już w domu. Nocujemy dzisiaj tutaj czy jedziemy do naszego domu? - próbowałam patrzeć w jego oczy.
- Zostańmy jeszcze tą ostatnią noc tutaj. Kupiliśmy trochę soju, wypijemy razem i pożegnamy się z chłopakami. A jutro już będziemy w naszym domu. Może tak być? - pytał mnie z troską dotykając mojej brody.
- Tak zgadzam się. Ja nie pójdę pić z wami bo muszę iść jutro do pracy, mam bardzo ważne spotkanie, ale ty idź nie przeszkadza mi to. - odpowiedziałam dotykając jego silnych ramion.
- Obejrzymy tylko jakiś film na dole i szybko do ciebie wrócę. Może odpocznij sobie, skoro byłaś w pracy potem te kartony w domu... Jesteś jakaś blada. Martwie się wiesz?
- Wszystko jest dobrze Jimin. Mam troszkę słabszy dzień dzisiaj, ale naprawdę nic więcej mi nie jest, bez paniki kochanie...
- No dobrze to ja idę na dół. - odpowiedział całując moje czoło.
Zamknęłam oczy na chwilkę by bardziej zapamiętać jego czułość.
Wiedziałam, że będzie jedną z ostatnich jakie skieruje w moją stronę gdy odkryje prawdę...
Jimin zamknął drzwi wychodząc na korytarz.
Niewiele myśląc od razu położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy, żeby móc przypomnieć sobie choć jedną rzecz z tego co się stało.
Odtwarzałam sobie w głowie po kolei całą sytuację, i wtedy mnie olśniło. On musiał mi coś dosypać?
Tylko jak to udowodnić? Pewnie już wszytko wylał i zatuszował wszystkie ślady.
Jimin i tak nigdy w to nie uwierzy. Od nadmiaru nerwów nawet nie wiem kiedy, ale zasnęłam...

Obudziły mnie silne ramiona które obejmowały mój brzuch. Czułam ten zapach i wiedziałam, że to na pewno Jimin. Powoli odwróciłam się w jego stronę. Uśmiechał się i poprawił mi włosy.
- Nie... Chciałem... Cię... Budzić... - powiedział cicho.
- Już po imprezie?
- Tak... Ja jestem najmniej pijany... Reszta ledwo żyje...
- Jimin wiedz, że cię kocham... Całym moim sercem... Zawsze i wszędzie... - powiedziałam dotykając jego policzka.
- Wiem kochanie... Ja ciebie też kocham najmocniej jak tylko się da kwiatuszku...
Oparłam swoje czoło o jego. Nasze oczy spotkały się... W jego było widać miłość a ja chciałam tylko żeby nigdy mnie nie zostawił....
Balam się prawdy, a wiedziałam, że kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wszyscy dowiedzą się o tym co zrobiłam...
- Idziemy spać? - zapytałam przy jego uchu.
- Jeśli tylko chcesz... - powiedział po czym oboje zdjeliśmy ubrania i Jimin okrył nas kołdrą.

Nie mogłam zasnąć, bo to co się stało nie dawało mi ani chwili spokoju. Musiałam znaleźć dowody na to, że nie uprawiałam seksu z Jungkookiem z własnej woli...

(Witajcie po 11-dniowej przerwie w publikowaniu nowych części. Nie miałam czasu i troszkę weny, ale wracam. Myślę, że teraz będzie się działo.
Muszę się wam pochwalić. Dostałam piękny prezent od Chimchimlovearmy

Byłyśmy razem na Korea Festival który odbył się w zeszłą sobotę 9 czerwca. Dziękuję za prezent a was zapraszam, żebyście odwiedzili jej profil na wattpad ❤️
Love, Magda)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro