Sytuacja Coraz Bardziej Się Komplikuje
Usłyszałam słowa JungKooka, ale się nie zatrzymałam. Dalej szłam do łazienki. Na szczęście nie szedł za mną i spokojnie mogłam wejść do środka. Zamknęłam się w kabinie i usiadłam na podłodze. Schowałam twarz w dłonie. Nie wiedziałam co mam dalej z tym robić. Bałam się powiedzieć o wszystkim Jiminowi, wiedziałam jednak, że prędzej czy później wszystko się wyda. Obaj się pokłócą a to nie wyjdzie na dobre całemu zespołowi. Byłam między młotem a kowadłem. Załatwiłam potrzebę I wyszłam z kabiny. Stanęłam przed lustrem i patrzyłam w swoje odbicie. Wyglądałam na smutną a musiałam udawać, że wszystko jest ok. Umyłam ręce, wytarłam ręcznikiem i wyszłam z toalety. Niestety na korytarzu czekał na mnie pan JungKook. Zdecydowałam, że udam iż go nie widzę i przejdę bez słowa. Na moją niekorzyść chłopak zaczął mówić.
- Podobał Ci się nasz taniec? Mogę tak tańczyć dla ciebie codziennie. Całować cię i przytulać. Zrobię dla ciebie wszystko co tylko chcesz. Powiedz spałaś z Jiminem? Wystarczy jedno twoje słowo a w łóżku też będę tylko twój.
Odwróciłam się w jego stronę. Moja twarz była cała czerwona. Podeszłam do niego.
- Jak śmiesz pytać mnie o takie rzeczy co?! Nie chcę cię nie rozumiesz tego?! Coś przeliterować? Jaśnie Pan Jungkook nie rozumie po koreańsku? To może wolisz po angielsku?!
- Może nie rozumiem, ale nawet mi się to podoba, że jesteś taka ostra. Nie kłamałem gdy dziś Ci powiedziałem, że będziesz moja. Dla ciebie jestem gotów na wszystko.
- Daruj sobie, dobrze. Nie dorastasz do pięt Jiminowi.
- A chcesz się przekonać że jest inaczej?
- Nie, nawet o tym nie myślałam.
W tym momencie, żadne z nas nie wiedziało co się stanie. W jednej chwili byłam przy ścianie a Jungkook całował mnie jak szalony. Minęło może 3 minuty i puścił mnie. Nogi miałam jak z waty. Ściana była moim oparciem żeby nie upaść. Jungkook patrzył na mnie a ja bez żadnego słowa odeszłam od niego. Niestety udało mi się tylko dojść do drzwi sali prób. Gdy je otworzyłam i weszłam upadłam jak długa na podłogę.
JIMIN:
Drzwi do sali otworzyły się i stanęła w nich moja Kate. Jednak za chwilę upadła. Szybko zerwałem się z miejsca i podbiegłem do niej. Po chwili przy wejściu pojawił się też Kookie. Wziąłem moją dziewczynę na ręce i posadziłem ją na swoich kolanach. Próbowaliśmy razem z chłopakami ją ocucić a J-Hope poszedł po szklankę wody. Kompletnie nie wiedziałem co się dzieje i byłem przerażony. Nigdy nic takiego nie miało miejsca. Zawsze była wesoła i uśmiechnięta.
Czułam straszny ból głowy. Nie wiedziałam co się dzieje. Otworzyłam oczy a nad moją głową stało 6 facetów a Jimin trzymał mnie na kolanach.
- Kochanie nic ci nie jest? Otworzyłaś oczy! J-Hope daj tą wodę.
- Proszę - podał szklankę z wodą
- Chcesz się napić? - spytał mnie Jimin
- Tak, poproszę - wzięłam szklankę i napiłam się wody. Było mi strasznie nie dobrze.
- Wszystko już ok? - zapytał Tae
Jimin tak mocno mnie trzymał, że nawet nie mogłam się ruszyć.
- Nie wiem, dziwnie się czuję. Zamówcie mi taksówkę chcę wrócić do domu. - odpowiedziałam
- Nigdzie sama nie pojedziesz! - od razu odpowiedział Jimin
- Mogę odwieźć Kate i wrócę - powiedział Suga
- Jeśli to nie problem byłoby super... - odpowiedziałam
- Przestań, to nie jest problem - odpowiedział Suga
- Dasz radę dojść do auta? Czy cie zaprowadzić? - spytał mnie Jimin
- Proszę idź ze mną...
- Dobrze, kochanie już idziemy - odparł Jimin
Wstaliśmy z ławki. Jimin wziął moje rzeczy i wyszliśmy razem z Sugą na zewnątrz. Jimin otworzył mi drzwi i weszłam do samochodu. Dał mi swoje rzeczy i zamknął drzwi. Suga za chwilę pojawił się na miejscu kierowcy. Ruszyliśmy a Jimin pomachał nam na drogę.
Jechaliśmy autem w zupełnej ciszy. Suga był bardzo skryty i mało mówmy. W końcu odezwałam się do niego.
- Mogę cię o coś zapytać?
- Tak, chyba tak.
- Czy jesteś zadowolony z tego, że my tak wszyscy mieszkamy razem? Czasami odnoszę wrażenie, że cię to męczy.
- Wiesz, różnie to bywa. Wiem, że tak musi być.
Nic mu już na to nie powiedziałam. Miał przecież rację. Tak musi być.
Minęło około 15 minut i byliśmy pod domem.
- Odprowadzić cię czy dasz radę sama?
- Dam radę. Jedź bo musicie jeszcze ćwiczyć.
Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Suga jednak stał i patrzył na mnie. Odwróciłam się w jego stronę.
- Lubię Cię Yoongi.
On nic nie odpowiedział tylko szeroko się uśmiechnął i odjechał spod domu. Wtedy pierwszy raz widziałam jak się uśmiecha.
Weszłam do domu i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku. Czułam się już troszkę lepiej, ale głowa bolała mnie nadal. Weszłam pod kołdrę w tym czym byłam ubrana. Zasnęłam bardzo szybko.
Obudził mnie straszny ból brzucha. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki w poszukiwaniu tabletki przeciwbólowej. Będąc w łazience zorientowałam się że dostałam okresu. Super - pomyślałam. Nie spodziewałam się tego. Powinien się zacząć za tydzień. "Powinien". Stało się inaczej. Przez te wszystkie wydarzenia. Jungkook mnie tak stresował. Bałam się, że Jimin o wszystkim się dowie i mnie zostawi.
Ogarnęłam się i wyszłam z łazienki. Założyłam dresy i wróciłam do łóżka.
Na ekranie mojej komórki było powiadomienie. To SMS od Jimina.
Jimin:
Wszystko dobrze kochanie? Jak się czujesz? Wracamy za pół godziny. Twój J.
Kate:
Już mi lepiej. To dobrze, że wracasz. Czekam na ciebie. Love u. K.
Jimin:
Love you too. ❤️
Odłożyłam telefon i włączyłam telewizor, położyłam się i czekałam na Jimina.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro