"Sixty Six"
Zebraliśmy puste opakowanie po pączkach i kubki po kawie. Jimin złożył koc i powoli wróciliśmy do auta.
- Wracamy do hotelu? - zapytałam gdy wyjechaliśmy na główną drogę.
- Tak wracamy. Muszę się przebrać - powiedział zerkając na mnie.
Włączyłam radio i rozłożyłam się na fotelu. Z plaży do hotelu było dosłownie 10 minut drogi. Dotarliśmy pod budynek i Jimin zaparkował. Weszliśmy do środka i już po 3 minutach znaleźliśmy się w naszym pokoju. Jimin wyjął jakieś ubrania i zaczął się przebierać. Patrzyłam na niego a mięśnie w moim podbrzuszu przyjemnie się zaciskały. Pragnęłam go i patrzenie na niego bez koszulki pobudzało mnie coraz bardziej. Wstałam z fotela i odwróciłam się w stronę okna. Musiałam powstrzymać myśli. Po chwili siedział na fotelu obok okna i zerkał na mnie.
- Coś się stało? - zapytał łapiąc moją dłoń.
- Nie nic się nie stało. Wszystko dobrze. - spojrzałam i uśmiechnęłam się do niego.
Nie wiem nawet kiedy, ale pociągnął mnie do siebie i siedziałam na jego kolanach. Położył swoje dłonie na moich biodrach i patrzył na mnie.
- Pragniesz mnie kochanie... Widzę to w twoich oczach - powiedział i zbliżył swoją twarz do mojej.
- Umiesz czytać w myślach? - zapytałam.
- Znam cię i wiem co czujesz - powiedział i uśmiechnął się tajemniczo.
- Oppa wie o mnie wszystko. Jestem w szoku - mówiłam patrząc na niego.
Jimin nagle złączył nasze usta i zaczęliśmy się całować. Przerwałam pocałunek a on spojrzał na mnie zdzwionym wzrokiem.
- Nie chcę teraz... - odpowiedziałam.
- Na pewno? Myślałem, że tak. - powiedział.
- Chcę, ale nie teraz, chodź wyjdziemy jeszcze gdzieś? - zapytałam.
- Masz na myśli jakieś konkretne miejsce? - uniósł brew do góry.
- Ty znasz miasto więc liczę na jakieś sugestie - powiedziałam dotykając jego ramion.
- Wiesz... Jest kilka miejsc, ale wolałbym zostać w hotelu i zająć się moją dziewczyną która potrzebuje mojej miłości i uwagi - powiedział.
- Kto tu kogo pragnie bardziej - zaczęłam się śmiać.
- Oboje czujemy to samo kochanie - odpowiedział z uśmiechem.
- Zgadza się jednak ja naprawdę chciałabym wyjść, może do jakiegoś clubu?
- Okej, możemy iść. Znam jedno ciekawe miejsce. - odpowiedział.
- Wiesz, a może jednak nie... Sama nie wiem - powiedziałam bez przekonania.
Jimin patrzył na mnie i dotykał moje nogi. Uśmiechał się i patrzył na mnie.
- Nie zdecydowana jakaś jesteś. Seksu nie chcesz, najpierw chcesz wyjść na miasto, potem nie. Co ja z tobą mam? - pochylił się bliżej mnie.
- Kochasz mnie taką jaką jestem. Z wadami i zaletami. Nie jest tak? - powiedziałam i dotykałam jego włosy.
- Oczywiście, że tak jest. Kocham cię bardzo mocno. - odpowiedział i nasze twarze dzieliły centymetry.
- Jaką decyzję podejmujemy? Sama nie wiem, jutro wracamy już do domu, do pracy, do obowiązków - powiedziałam.
- Chodźmy jednak potańczyć na godzinę, może dwie? Potem wrócimy do pokoju. - odpowiedział.
- Pójdę się przebrać w coś innego. - wstałam z jego kolan.
- Tylko nie zakładaj bardzo krótkiej sukienki ani też ze zbyt dużym dekoltem dobrze? - powiedział bacznie mnie obserwując.
- Proszę, jakie wymagania. To chyba tylko zostaje mi jakiś kożuch lub worek. - odpowiedziałam trzymając dłonie na swoich biodrach.
- Coś tam na pewno masz odpowiedniego, znam cię - powiedział wstając z fotela.
Zaczęłam szukać jakiegoś stroju w walizce. Jimin usiadł na łóżku i przeglądał coś w telefonie. Nie byłam pewna co ubrać, ale w końcu wybrałam jedną sukienkę i udałam się do łazienki. Przebrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki żeby zaprezentować się Jiminowi.
Stanęłam przed nim czekając na opinie.
Tak wyglądała moja sukienka. Jimin patrzył na mnie i patrzył i nic nie mówił. Zaczęłam już myśleć, że mu się nie podoba.
- Hej i jak wyglądam? Źle? Dobrze? - zapytałam patrząc na niego wyczekującym wzrokiem.
- Wyglądasz pięknie. Sukienka jest idealna. Bardzo mi się podoba, jesteś cudowna Katie - powiedział i złapał mnie za rękę.
- Idziemy, czy ty też potrzebujesz czasu na przygotowanie?
- Daj mi chwilkę, pójdę tylko do łazienki. - puścił moją dłoń i poszedł do toalety. Wrócił po upływie 4 minut. Wzięłam ze stołu torebkę. Jimin wziął swoją czapkę z daszkiem, klucze od auta i portfel. Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się do naszego samochodu. Ruszyliśmy w drogę.
- To gdzie jedziemy? - zapytałam.
- Do clubu Sixty Six, właścicielem jest mój przyjaciel Woosung - powiedział.
- Sixty Six? Ciekawa nazwa. - odpowiedziałam sprawdzając na telefonie nazwę tego lokalu.
Przeglądałam zdjęcia na stronie internetowej i byłam pod wrażeniem. Spojrzałam na Jimina który prowadził.
- Luksusowy ten club. Bardzo luksusowy. Widać, że nie jest dla każdego. - powiedziałam.
- Hm... Masz rację... Nie jest dla wszystkich, żeby wejść do środka trzeba mieć bilet albo być vipem. - odpowiedział Jimin.
- Czyli trzeba być takim jak ty - odpowiedziałam chowając telefon do torebki.
- Ja jestem tylko jeden - powiedział i zaparkował przed clubem.
Wyszłam z auta. Muzykę było słychać na ulicy. Przed wejściem do clubu stało dwóch ochroniarzy i skrupulatnie sprawdzali każdego kto próbował wejść do środka. Jimin wziął mnie za rękę i podeszliśmy do środka. Ochroniarze spojrzeli na siebie.
- Znam właściciela, poza tym wiecie kim jestem - zdjął maseczkę i okulary.
- Proszę wejść - powiedział jeden z ochroniarzy.
- Chodź kochanie - powiedział Jimin i weszliśmy do środka.
W clubie znajdowało się już trochę osób, swobodnie tańczyli i pili. Poznałam kilka znanych osób w tym IU która była z koleżankami. Nie mieli masek ani okularów więc bez problemu można było ich rozpoznać. Nagle pomachał do nas jakiś mężczyzna. Wyższy od Jimina, dobrze zbudowany, ubrany cały na czarno. Podszedł do nas i przywitał się z Jiminem.
- Witaj Hyung, dawno cię nie widziałem. Widzę, że nie jesteś sam. Kim jest ta piękność? - spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Witaj, przyjechałem do Busan na weekend. Jutro wracamy. To jest moja dziewczyna Kate. - odpowiedział Jimin.
Mężczyzna ukłonił się przedemną.
- Witaj Kate, jestem Woosung. Przyjaciel Jimina i właściciel tego lokalu. - odpowiedział.
- Miło mi cię poznać. - odpowiedziałam.
- Chodźcie, zapraszam was na piętro, gdzie mam swoją osobistą lożę. - odpowiedział i pokazał dłonią na górę.
Ruszyliśmy za nim i weszliśmy po schodach na górę. Kelnerki roznosiły drinki, w głębi na sofie siedziała jakaś kobieta. Podeszliśmy bliżej. Przywitała się z nami i powiedziała, że jest dziewczyną Woosunga. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać.
- Jimin tyle się u nas zmieniło. Ty masz dziewczynę, ja też mam, otworzyłem ten club - powiedział do mojego chłopaka.
- Zgadza się, tyle się zmieniło od czasów szkoły, jesteś zadowolony z interesu? - zapytał.
- Pewnie, że tak. Działa bardzo dobrze. Nie narzekam. - odpowiedział Woosung.
- To club tylko dla VIP? Widziałam tu kilka znanych osób. - zapytałam.
- Tak. Jest jeszcze opcja zakupu biletów wstępu, ale przeciętnego "Kima" na to nie stać. Żadnych paparazzi, kamer, tylko zaufani pracownicy. - odpowiedział Woosung.
- Tak właśnie czułam - powiedziałam patrząc na bawiących się ludzi.
Podeszła do nas kelner z telefonem. Ktoś chciał rozmawiać z Woo więc chłopak przeprosił nas i udał się do gabinetu. Jimin pociągnął mnie na parkiet gdy zaczęli grać wolny utwór, idealny do przytulania. Zaczęliśmy tańczyć.
- Czemu nic mi nie powiedziałeś? - zapytałam mówiąc do ucha Jimina.
- O czym? - zapytał zdziwiony.
- O tym, że ten club jest taki prestiżowy. Tylko dla wybranych. - odpowiedziałam do jego ucha.
- Mówiłem Ci o tym w aucie? Katie nie pamiętasz? Nie podoba Ci się tu? - zapytał obracając mnie wolno na parkiecie.
- Pamiętam, podoba mi się, jest super - powiedziałam i położyłam swoje ręce na jego ramionach.
- W takim razie tańczmy i cieszmy się wieczorem. Uwielbiam swoje fanki, ale bardzo ważna jest dla mnie moja prywatność. Dlatego wybrałem club Woosunga. - odpowiedział.
Nic mu już nie odpowiedziałam tylko lekko pocałowałam. Odwzajemnił mój pocałunek. Przytuleni tańczyliśmy aż utwór się skończył. Wróciliśmy do stolika aby się napić i dalej się bawiliśmy.
Opuściliśmy club po 23. Jimin troszkę wypił więc wzięłam od niego kluczyki od auta i ruszyliśmy w stronę hotelu.
Gdy wyjechaliśmy na główną drogę Jimin zasnął na siedzeniu pasażera. Nie budziłam go bo tak słodko spał. Gdy dojechałam już pod hotel i zaparkowałam, pochyliłam się w stronę mojego chłopaka żeby go obudzić.
- Jimin obudź się, jesteśmy pod hotelem. - powiedziałam.
- Już jesteśmy? - zapytał zaspany.
- Tak, chodź do pokoju.
- OK - odpowiedział i powoli wyszedł z auta.
Sama wyszłam z samochodu zamknęłam na elektroniczny zamek. Ruszyliśmy w stronę hotelu i wyjechaliśmy na górę do naszego pokoju. Usiadłam na łóżku i zajęłam buty. Jimin usiadł obok i patrzył na mnie.
- Boli cię głowa? - spojrzałam na niego.
- Nie, wcale. Wypiłem tylko cztery drinki. Źle to ja się czułem po urodzinach Jina. Piliśmy całą noc. Wtedy to była impreza. - odpowiedział obejmując mnie ramieniem.
- Który pierwszy z was zaliczył zgon? - zapytałam.
- Taehyung, nie umie pić dużych ilości alkoholu - odpowiedział.
- Tae jest po prostu delikatny. Nie nadaje się na wasze imprezy alkoholowe - powiedział głaszcząc go po głowie.
- Dobrze, że nie odbywają się zbyt często. Idziemy spać? - zapytał patrząc na mnie.
- Tak, tylko pojde do łazienki. - wstałam z łóżka.
- A może umyjemy się razem? - zapytał puszczając mi oczko.
- Chcesz? - zapytałam nieśmiało pochylając głowę.
- Pewnie, że chce. Jutro wracamy do domu. Zrelaksujmy się przed podróżą i powrotem do obowiązków. - odpowiedział.
- Zdążymy wrócić do 15? Mój brat ląduje o 16 w Seulu. - odpowiedziałam.
- Na pewno zdążymy. Pojedziemy do domu a potem na lotnisko, żeby odebrać twojego brata - powiedział.
- Stresujesz się przed jego przyjazdem? - zapytałam wyciągając piżamę z walizki.
- Troszkę, ale nie dużo. Chyba nie jest taki straszny? - zapytał wstając z łóżka.
- Dla Williama dalej jestem małą dziewczynką, więc musisz uważać. - odpowiedziałam idąc w stronę łazienki.
- On nie wie, że jesteś dorosłą kobietą? - zapytał i oboje weszliśmy do łazienki.
- Wie, tylko zawsze traktuje mnie jak dziewczynkę. Zero seksu jak będzie u nas. - odpowiedziałam zdejmując z siebie ubrania.
Jimin podszedł do mnie i objął mnie w pasie. Patrzyliśmy na nasze odbicie w lustrze.
- Twój brat myśli, że jesteś dziewicą? - zapytał zainteresowany.
- Raczej domyśla się, że już nie. Wolę go jednak nie drażnić. Martwi się zawsze o mnie za bardzo. - odpowiedziałam kładąc swoje dłonie na jego.
- Kocham Cię i jesteś dla mnie najważniejsza. Przy mnie jesteś bezpieczna. Twój brat nie musi się martwić. - pocałował moją szyję.
- Ja też cię kocham mój rycerzu - odpowiedziałam opierając swoją głowę na jego ramieniu.
Chwilkę staliśmy przytuleni po czym Jimin zdjął ze mnie moje ubrania. Po chwili pozbył się swoich i weszliśmy po prysznic żeby się umyć. W całej tej sytuacji kryła się jednak zmysłowa tajemnica i oczekiwanie na to co może się za chwilę wydarzyć...
(Jest nowa część. Dziękuję za 500 wyświetleń mojego opowiadania. Mam nadzieję, że małymi krokami dojdziemy do 1000 wyświetleń. Autorka)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro