Próby Czas Zacząć...
2 Dni wcześniej...
Rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do sypialni mojej i Jimina. Chłopak jeszcze spał.
Spojrzałam na niego. Zawsze był taki słodki kiedy spał.
Przypomniało mi się, że jesteśmy już razem 4 miesiące. Jak to szybko już minęło. Wpadliśmy na siebie w sklepie spożywczym. Jimin wychodził i z całej siły pchnął mnie do przodu, po czym wylądowałam jak długa na ziemi. Oczywiście bardzo mnie przepraszał, jednak ja nie byłam za bardzo zadowolona z tego co się stało. Gdy dawał mi swój numer nawet nie myślałam o tym, żeby się do niego odezwać. Przeklinałam go w duchu za to, że miałam wielkiego siniaka na udzie i potłuczoną rękę.
Od tego czasu wiele się zmieniło i dziś jesteśmy razem. Dopiero po czasie dowiedziałam się, że śpiewa w zespole BTS i mieszka z resztą grupy.
Było to dla mnie sporym zaskoczeniem. Siedmiu facetów w jednym domu i ja. Oczywiście nie tylko Jimin miał kogoś. Jin spotykał się z Seliną. Tae był zakochany w Alex jednak oni ukrywali swoje uczucia. Reszta natomiast zmieniała często dziewczyny. Jungkook dziwnie na mnie patrzył czym wzbudzał mój niepokój.
Długo jednak nie było mi dane opowiadać dalej gdyż Jimin otworzył jedno oko i nieśmiale się uśmiechnął.
- Hej kochanie - otworzył drugie oko i posłał mi ten swój piękny uśmiech
- Lubię jak się uśmiechasz - powiedziałam i cmoknełam go w policzek
- Tylko tyle? Chcę więcej! - powiedział i położył się na mnie
- Seks z samego rana? Czyż to nie za wcześnie? - uśmiechnęłam się szeroko
- Miałem kompletnie co innego na myśli, ale może być i to - usta Jimina zaczęły całować moje...
Calowaliśmy się i dotykaliśmy. Lubiłam tą formę wyrażania naszej miłości, chociaż seks z Jiminem też był cudowny.
Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Hmmm tak bardzo chciałbym dziś tu z tobą zostać, a mam ważne próby przed występem. Tańczę razem z Kookie i musimy powtórzyć cały układ - westchnął
- Zostaje sama w domu?
- Nie. Jedziesz ze mną i resztą zespołu. Chcę żebyś zobaczyła jak tańczę i oceniła czy ci się podoba.
- Naprawdę? Teraz mnie zainteresowałeś.
- Choć wstajemy, trzeba się wyszykować i coś zjeść na śniadanie.
Jimin podniósł się z łóżka, wziął pilot z szafki i otworzył naszą wspólną ogromnych rozmiarów garderobę.
Nie mogłam czasami przyzwyczaić się do ich zamożności.
Jimin zniknął w garderobie a ja wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.
Gdy zeszliśmy na dół, chłopcy już jedli śniadanie.
Usiedliśmy z Jiminem i oboje zdecydowaliśmy się na zwykłe płatki i mleko.
Chłopcy jak zawsze kłócili się między sobą, który dziś prowadzi samochód.
Zjadłam śniadanie i wstałam od stołu. Jimin złapał mnie za rękę.
- Gdzie idziesz?
- Po torebkę, zaraz wrócę i możemy jechać.
Udałam się na górę do pokoju, żeby zabrać torebkę i telefon. Weszłam do pokoju i wzięłam swoje rzeczy. Wychodziłam z pokoju i zbliżałam się do schodów gdy na przeciw mnie stanął JungKook.
- Mogę przejść? - spytałam chłopaka
- Właściwie to możesz, ale chciałem z tobą chwilkę porozmawiać. Możemy wejść do mojego pokoju?
- Czy to bardzo ważne? Musimy zaraz iść.
- Powiedziałem chłopakom, żeby poczekali 10 minut.
- No dobrze - zdecydowałam się, że z nim porozmawiam.
Przepuścił mnie w drzwiach i weszliśmy do środka.
- To o czym chciałeś porozmawiać? - usiadłam na jego łóżku.
- Chciałem Ci coś powiedzieć... - podszedł do mnie i stanął na przeciwko mnie
- Słucham?
- Podobasz mi się. Bardzo. Lubię Jimina, ale długo nie zamierzam ukrywać tego co czuje, będę o ciebie walczył do końca...
Byłam tak zaskoczona, że na chwilę mnie zatkało. Patrzyłam na niego i nie mogłam wymusić słowa.
Po upływie wieczności (ja tak to odczułam) odpowiedziałam Jungkookowi:
- Słuchaj ja nie jestem tobą zainteresowana, nic do ciebie nie czuje prócz tego, że cię lubię. Proszę znajdź sobie kogoś kto cię pokocha. Nie niszcz tego co jest między mną a Jiminem. Ja kocham jego nie ciebie. - po tych słowach wstałam ominęłam go i wyszłam z pokoju nie dając mu szansy na to żeby mi odpowiedział.
Szybkim krokiem wyszłam z domu i wsiadłam do auta zajmując miejsce obok Jimina. Mocno się do niego przytuliłam i złapałam go za rękę. Suga siedział za kierownicą i gdy tylko JungKook wszedł do samochodu ruszyliśmy spod domu do studia tańca.
Gdy dotarliśmy na miejsce, chłopcy zaczęli rozgrzewkę a ja zajęłam miejsce na ławce przy ścianie. Wyjełam swojego IPhone i zaczęłam przeglądać internet żeby uspokoić myśli po tym co usłyszałam od JungKooka.
Jednak trwało to tylko chwilkę gdyż podszedł do mnie Tae i zaczął zagadywać.
- Nudzisz się? - spytał
- Nie, tylko tak przeglądam instagrama.
- Za chwilkę Jimin i Kookie będą tańczyć razem.
- A ty?
- Ja mam inny układ i tańczę z Sugą oraz resztą.
- To fajnie.
- Coś jakaś dziwna jesteś? Coś się stało?
- Wiesz Tae, nie chce o tym mówić...
- Czyli jednak coś jest na rzeczy... Nie wnikam, ale gdybyś chciała pogadać wiesz gdzie mnie szukać.
- Tak wiem, dzięki.
Jimin stanął razem z JungKookiem i krzyknął do nas:
- Kochanie patrz!
Obaj zaczęli tańczyć. Taniec ten był bardzo seksowny. Patrzyłam na Jimina, ale mój wzrok czasami schodził też na JungKooka.
Po chwili odezwałam się:
- Jimin zatańczysz tak tylko dla mnie?
Jimin zatrzymał się na chwilę i popatrzył na mnie. Reszta zaczęła się głośno śmiać i pokazywać palcem.
- Pewnie, skarbie, głupki czego się śmiejecie.
Sam zaczął się śmiać i puścił mi oczko.
Humor od razu mi się poprawił. Gdy skończyli tańczyć, wyszłam z sali, żeby iść do toalety.
Gdy byłam na korytarzu usłyszałam głos JungKooka.
- Ja też mogę tak dla ciebie zatańczyć. Mogę zrobić dużo więcej...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro