Ostatni Raz Razem
(Wracam znów po kilku dniach nieobecności. Miałam lenia i nie chciało mi się pisać, ale zrobiłam to i macie nowy rozdział.
Love, Magda)
Z moich ust wyszło kolejne westchnienie po słowach, które usłyszałam. Chciałam w pełni oddać się tej chwili z nim.
- Jimin-ah! - jego imię wyszło z moich ust gdy był coraz bliżej piersi.
Czarny stanik idealnie je eksponował a zwinne paluszki Jimina z pleców przeniosły się na moje biodra i podążały w górę.
Nie chciałam już patrzeć na niego w ubraniach więc powoli złapałam za koniec jego bluzki. Zaczęłam unosić ją do góry. Jimin pomógł mi i za chwilę mogłam bez problemu podziwiać jego tors.
Idealnie zarysowane mięśnie przyprawiały o zawrót głowy. On powoli położył się na łóżku, patrząc na mnie.
- Zdejmij stanik - powiedział z szerokim uśmiechem.
- Ty to zrób - odpowiedziałam dotykając go po brzuchu.
- Proszę... - westchnął zabierając moje dłonie ze swojego brzucha.
Nic już nie odpowiedziałam, powoli wzięłam swoje ręce do tyłu i odpięłam biustonosz uwalniając tym samym moje piersi.
Sekundę po prostu na mnie patrzył trzymając moje nadgarstki bym nie mogła dotknąć ani jego ani siebie.
- Kochasz mnie? - zapytałam pochylając się do przodu żeby móc go pocałować.
- Nie pytaj o tak oczywiste rzeczy kotku - odpowiedział łącząc nasze usta w mocnym i namiętnym pocałunku.
Puścił moje dłonie i bez żadnego ostrzeżenia szybko włożył swoje małe paluszki w moje majtki.
Pisnęłam pod jego dotykiem.
- Ahhh... Chciałem sprawdzić czy jesteś gotowa... Kochanie nigdy nie zawodzisz - mruczał do mojego ucha pocierając mnie żebym była dla niego jeszcze bardziej gotowa niż jestem.
Odchyliłam się do tyłu trzymając się jego ramion.
Zwiększał nacisk swojej dłoni chcąc usłyszeć moje jęki. Wiedziałam, że chce żebym pokazała jak bardzo jest mi z nim dobrze.
Raz czy dwa udało mi się nie wydać z siebie żadnego dźwięku jednak gdy on starał się coraz bardziej ja zaczęłam się poddawać i jęknęłam głośno prosto w jego usta kiedy chciał mnie pocałować.
- Tak kochanie jęcz dla mnie... - powiedział całując mnie szybko i przelotnie.
Patrzył na mnie z rozchylonymi ustami, czekając na to aż w końcu odpuszczę i dojdę pod wpływem jego palców.
Byłam jednak silna i nie chciałam tak szybko dać mu satysfakcji.
Przejrzał mnie od razu i włożył we mnie swój mały paluszek. Poruszyłam się na jego kolanach. Wiedział, że robi dobrze.
Wchodził i wychodził ze mnie jak tylko sobie chciał. Raz szybko a raz wolno. Nie mogłam już wytrzymać z rozkoszy jaką zapewnił mi samą dłonią.
W moich ust wyszedł jęk i doszłam łapiąc go za ramiona z całej siły.
Gdy otworzyłam oczy, Jimin patrzył na mnie zadowolony z siebie mocno trzymając za biodra.
- Kocham patrzeć jak ci ze mną dobrze... - westchnął po czym uniósł mnie do góry i położył na łóżku ściągając od razu moje stringi.
Leżałam na łóżku patrząc na każdy jego krok.
Rozpiął swoje spodnie i od razu je zdjął. Stał przede mną w samych bokserkach w których miał już nie mały problem...
Chciałam żeby poczuł taką samą przyjemność jak ja. Szybko usiadłam na łóżku i złapałam jego dłoń, tym samym zbliżając go do siebie.
Uśmiechnął się szeroko i czekał na to co chce zrobić.
Przejechałam palcem przy gumce od jego bokserek. Spiął się pod moim dotykiem, ale mnie nie zatrzymał. Patrzył z lekko przymkniętymi oczami a włosy opadały mu na czoło.
Cicho wzdychał.
Powoli zaczęłam zsuwać w dół ostatnią część jego garderoby.
Jego członek był już gotowy a Jimin umierał z podniecenia. Delikatnie dotknęłam jego przyrodzenia powodując cichutki jęk mojego chłopaka. Widać było, że czekał na to tak bardzo jak tylko można było sobie to wyobrazić.
Moja dłoń powędrowała w górę i dół powodując fale przyjemności w głosie Chima.
To co robiłam sprawiało mu niewyobrażalną satysfakcję. Powolne ruchy moich palców doprowadzały Jimina do granic rozkoszy. W końcu nie wytrzymał i złapał moją dłoń.
- Starczy... Zaraz dojdę jeśli nie przestaniesz... - powiedział i lekko popchnął mnie na łóżko.
Zaczęliśmy się całować. Oboje byliśmy podnieceni i szukaliśmy ujścia naszych emocji w pocałunkach, które wcale nie były delikatne. Jimin całował mnie mocno i nieustepliwie.
Musieliśmy się od siebie oderwać na chwilę żeby złapać oddech.
- Kocham Cię ChimChim, pamiętaj o tym zawsze... Rozumiesz? - zapytałam biorąc jego twarz w swoje dłonie.
- Katie, ja to wiem... Moja śliczna... - powiedział przenosząc swoje usta na moją szyję.
Chciałam żeby już się we mnie znalazł.
Jimin jednak miał inne plany bo już po sekundzie dotykał kciukami moje sutki.
Drażnił je i czekał ma moja reakcje.
Zamruczałam cicho zamykając oczy.
Jego przyrodzenie ocierało się o mnie a ja ciężko oddychałam i cicho mówiłam jego imię.
Wiedział, że jestem tak podniecona i spragniona, iż zgodzę się na wszystko.
- Zawsze będziesz tylko moja... - powiedział przy moim uchu dalej bawiąc się moimi piersiami.
- Jimin... Proszę... Zróbmy to już... - wydusiłam z siebie te kilka słów, dotykając dłońmi jego głowę.
Nie dostałam od niego żadnej odpowiedzi. Szybko pocałował mnie w usta i podniósł się do góry, biorąc mnie za ręce i unosząc w górę.
- Mam pomysł. Ufasz mi? Będzie nam przyjemnie... Obiecuję... - mówił siedząc na skraju łóżka.
Pokiwałam głową w jego stronę co oznaczało zgodę z mojej strony.
Uśmiechnął się tylko i wskazał mi żebym się odwróciła.
Zrobiłam to bez wahania czekając na dalsze instrukcje.
Poczułam jego dłonie na moich plecach co kazało mi lekko pochylić się do przodu a pupę uniosłam do góry.
Jimin dalej był za mną, ale ta pozycja chyba nie za bardzo mu odpowiadała ponieważ jego dłonie dotknęły mojego tyłka i od razu przeszły na ręce które poprowadził bliżej oparcia łóżka.
- Złap się tu za ramę dobrze skarbie? - pytał mnie cicho i z uczuciem w głosie.
- Tak - odpowiedziałam trzymając się oparcia od naszego miejsca do spania.
- Jesteś gotowa? - znów pytał przy moim uchu.
- Jestem...
Przez chwilę nie było go na łóżku. Czekałam cierpliwie, aż wróci. Wiedziałam, że szuka zabezpieczenia.
Za sekundę materac zaczął się uginać i Jimin był znów przy mnie.
Zbliżył się jak tylko mógł i poczułam jak we mnie wchodzi i głośno wypuszcza powietrze z ust. Trzymał mnie mocno za pośladki i gdy już był we mnie cały zatrzymał się.
Jęknęłam głośno a on zaśmiał się tylko przy moim uchu.
- Teraz będę się z tobą kochał. Tak jak chcę. - odpowiedział i zaczął pracować swoimi biodrami.
Na początku był delikatny i czuły. Spokojnie i bez pośpiechu poruszał się we mnie, całując moje plecy.
Szybko jednak znudziło mi się to co robił i zaczął nieznacznie przyspieszać.
Oboje jęczeliśmy raz ciszej a raz głośniej.
Jimin nie dawał mi ani chwili na myślenie. Poruszał się mocno i agresywnie, zadowalając mnie w sposób znany tylko jemu.
Zaciskałam dłonie, i cicho szeptałam jego imię, prosząc o więcej.
Palce Jimina puściły mój tyłek i szybko znalazły się na piersiach, które pieścił nie przestając się we mnie poruszać.
Atmosfera w naszej sypialni sięgała 100°C.
Żadne z nas nie odpuszczało nawet na sekundę.
Kropelki potu spływały po moich plecach a Jimin jęczał znów trzymając mnie za pośladki.
To już nie był zwykły seks.
Pchał we mnie bez pamięci wywołując fale jęków, westchnień, próśb o więcej i więcej.
Wiedziałam, że tak zawrotnego tempa oboje długo nie damy rady wytrzymać.
Powoli nadchodził moment rozładowania naszego wyczynu i Jimin czuł to coraz bardziej kiedy zaczęłam zaciskać swoje mięśnie na jego członku.
- Dojdziemy razem kotku - szepnął na moje ucho.
To były nasze ostatnie sekundy. Orgazm nadchodził i nic nie było wstanie go zatrzymać, Jimin pchnął we mnie ostatni raz i doszedł krzycząc jak bardzo idealna dla niego jestem. Nie będąc mu dłużną, krzyknęłam cicho rozluzniając mięśnie i rozkoszując się przyjemnością jaka rozeszła się po całym moim ciele.
Opadłam powoli na brzuch a Jimin ostrożnie wysunął się ze mnie zchodząc na chwilę z łóżka.
Byłam cała mokra.
Moje włosy przykleiły się do czoła i policzków.
Cóż to był za seks...
Leżałam i czekałam aż moje ciało powoli dochodziło do siebie.
Jimin wrócił do mnie i położył się obok szeroko się uśmiechając.
Jego włosy były w kompletnym nieładzie.
Dotknęłam dłonią jego policzka.
- Byłaś cudowna... - westchnął poprawiając moje mokre kosmyki z twarzy.
Spojrzałam na niego. W jego oczach mogłam znaleźć spokój, zadowolenie, miłość i szczęście.
- Bardzo Cię Kocham - przejechałam palcami po jego ustach.
- Katie wszystko dobrze? Cały dzień mi to powtarzasz, cieszę się, że to mówisz, ja ciebie też bardzo kocham, ale dzisiaj to już naprawdę co chwilę słyszę to z twoich ust... - powiedział dotykając moje ramię.
- Jest dobrze nie musisz się o nic martwić, tak po prostu chcę dziś mówić ci "Kocham". - odpowiedziałam udając, że nic się nie stało żeby zapamiętał tą chwilę jak najlepiej.
- Podobało ci się? - zapytał przysuwając mnie do swojego ciała.
- Jimin, przecież znasz odpowiedź. Było nieziemsko jak zawsze. Jesteś dla mnie idealny pod tym względem. - zaśmiałam się cicho.
Leżeliśmy na łóżku nie mówiąc nic gdy nagle brzuch Jimina odezwał się.
Wpadliśmy niekontrolowany śmiech.
Usiadłam na łóżku i znalazłam swoją koszule, która leżała na podłodze.
- Chodź kochanie na dół. Zjemy coś, twój brzuch domaga się jedzenia. - nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Masz rację. Tylko coś na siebie założę. - odpowiedział szukając swoich spodni.
- Koszulki nie musisz zakładać... Lubię na ciebie patrzeć...
-Naprawdę? Oh Katie Ty moja niegrzeczna dziewczynko... - złapał mnie w pasie i porwał w swoje ramiona.
Jego humor był zaraźliwy. Cieszyłam się, że te ostatnie chwile razem będą dla niego szczęśliwe.
Gdy wypuścił mnie ze swoich ramion ubrał czyste bokserki i spodnie dresowe.
Zeszliśmy na dół i usiedliśmy do stołu.
W spokoju zjedliśmy posiłek, który przywiozłam z restauracji.
Po jedzeniu przeniesliśmy się na sofę i Jimin włączył telewizor.
- Teraz jestem w pełni spełniony. Kochałem się z moją kobietą a potem zjadłem pyszny obiad w moim nowym domu. - powiedział przytulając się do mnie.
Zaczęłam głaskać go po głowie. Na ekranie zaczął pojawiać się napis filmu który mieliśmy się oglądać. Jimin zaskoczył mnie ponieważ wybrał komedie romantyczną.
- Film o miłości? - zapytałam.
Otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Oczywiście. Kocham Cię więc taki film jest idealny dla nas. - odpowiedział dotykając mojego nosa.
Pocałowałam go w policzek. Poruszył się na sofie i położył swoją głowę na moim brzuchu a dłonią gładził moje udo.
- Wiedz, że zawsze będzie i było mi z tobą dobrze. Jesteś najlepszym mężczyzną jakiego w życiu poznałam.
- Czuję to samo Katie... Jesteś dla mnie idealna i chce tylko ciebie. - powiedział posyłając mi szeroki uśmiech.
- Zaczyna się, oglądamy. - odpowiedziałam poprawiając jego włosy.
Dotrwaliśmy tylko do połowy filmu, ponieważ ze zmęczenia zasnęliśmy oboje na kanapie.
Obudziłam się gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe.
Jimin cichutko chrapał wtulony w moje ciało.
- Kochanie obudź się. Film już się skończył. Przeniesiemy się na łóżko. - odpowiedziałam wyłączając tv.
- Tak już wstaje. - odpowiedział powoli siadając na sofie i otwierając oczy.
Złapałam go za rękę i weszliśmy po schodach na górę.
Nie chciało mi się iść pod prysznic więc od razu położyliśmy się do łóżka. Jimin okrył nas kołdrą. Pocałował mnie w czoło.
Przytuliłam się do niego a on od razu mnie objął.
- Dobranoc moja kochana Katie... Śnij tylko o mnie - powiedział cicho.
- Kocham Cię ChimChim - szepnęłam zamykając oczy.
Wiedziałam, że to moja ostatnia noc z nim w jednym łóżku. Chciałam zachować to w moim sercu do końca życia.
Jutro już mnie z nim nie będzie...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro