Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień Na Plaży

Zegar wskazywał 10.30 a Jimin i Kate dalej spali. Przez zasłony do pokoju wpadały promienie słoneczne. Był to ich weekend i liczyli się tylko oni. Jimin obudził się pierwszy.

Otworzyłem oczy. Katie dalej spała w najlepsze. Po cichu wstałem z łóżka i udałem się do łazienki. Wziąłem prysznic i wyszedłem żeby się ubrać i zamówić śniadanie do pokoju. Zdecydowałem się na jeansy i koszulkę. Po tym zadzwoniłem do recepcji żeby przynieśli nam śniadaniem. Odsłoniłem jedną z zasłon. Do środka od razu wpadło słońce. Plaża była prawie pusta. Od razu pomyślałem żeby tam iść po zjedzeniu śniadania.
Usłyszałem lekkie pukanie do drzwi i poszedłem otworzyć. W drzwiach stał kelner z wózkiem i naszym śniadaniem. Podziękowałem mu i wjechałem z posiłkiem do środka.
Ustawiłem stoliczek przy łóżku i powoli położyłem się obok mojej dziewczyny. Dotknąłem jej głowy i pocałowałem w czoło.
- Katie obudź się. Śniadanie już jest. - powiedziałem.

Otworzyłam jedno oko. Potem drugie. Obok mnie leżał Jimin, ubrany i uśmiechnięty. Patrzył na mnie i bawił się moim włosami.
- Wstałeś już?
- Tak, nawet zamówiłem śniadanie. Zapraszam cię na ucztę.
Usiadłam na łóżku. Rzeczywiście na stoliku czekało na nas śniadanie. Słońce świeciło a swoje promienie roznosiło po całym pokoju.
- Pójdę się wykąpać, a potem zjemy razem ok?
- Dobrze. - powiedział i podał mi swoją bluzę.
Wzięłam ją i założyłam na siebie. Przytuliłam się do niego a on od razu mnie objął.
- Kochasz mnie? - zapytałam.
- Oczywiście, że tak. Co to za pytanie? Bardzo cię kocham. - odpowiedział.
- To dobrze - uśmiechnęłam się.
Wstałam z łóżka i zasunełam bluzę Jimina. Wzięłam czystą bieliznę z walizki i ubranie na dzisiaj. Wybrałam jeansowe szorty i t-shirt. Jimin cały czas na mnie patrzył. Zatrzymałam się przed nim i położyłam swoje ubrania na łóżku.
- Czemu tak się mi przeglądasz?
- Seksownie wyglądasz w mojej bluzie. Naprawdę do tego jeszcze wiem, że nie masz nic pod spodem.
- Proszę, proszę mój chłopak ma niegrzeczne myśli? - zapytałam zaintrygowana.
- Jeszcze jak niegrzeczne. - odpowiedział i złapał mnie za udo.
Od razu znalazłam się na jego kolanach.
- Co teraz? - poruszyłam się na jego kolanach.
- Katie... Możesz się nie ruszać? - spytał.
- Tak? A dlatego nie? - znów poruszyłam się na jego kolanach.
- Bo choćbym nie chciał, mam na ciebie ochotę... - odpowiedział i rozsunął lekko zsuwak od bluzy.
- Jimin kochanie nie poznaje cię - odpowiedziałam i położyłam swoje ręce na jego ramionach.
- Hmmm - było to jedyne co wydobył się z jego ust i po chwili całował moje usta.
Jego zimna dłoń dotykała moje piersi. Złapałam jego dłoń i zatrzymałam. Jimin przestał mnie całować. Spojrzał zawiedzionym wzrokiem.
- Nie chcesz?
- Czy ja powiedziałam, że nie chcę? Możemy pominąć ten wstęp? - zapytałam.
- Taka niecierpliwa z ciebie dziewczynka? - dotykał moje pośladki a ja siedząc na jego kolanach czułam erekcję którą ukrywał pod swoimi spodniami.
- Twoja dziewczynka, pragnie cię teraz, zaraz, już - powiedziałam i ponownie poruszyłam się na jego kolanach.
Jimin patrzył na mnie i uśmiechał się uwodzicielsko. Pobudził mnie i dobrze o tym wiedział. Pragnęłam spełnienia tu i teraz.
- Co się stało z moją Katie? Gdzie jest moja niewinna dziewczyna? - dalej trzymał mnie w niepewności.
- Jimin... - powiedziałam i pocałowałam go. Moje pocałunki były mocne i nieustepliwe.
On trzymał mnie za biodra i oddawał każdy pocałunek. Nagle oderwał się ode mnie lekko zsunął mnie ze swoich kolan i zdjął spodnie. Po chwili uniósł mnie do góry a ja opadłam na niego. Jimin wszedł we mnie cały. Złapał moje biodra i powoli zaczął się poruszać. Gdy złapałam rytm unosiłam się i opadłam na niego.  Jimin miał zamknięte oczy i jęczał wypychając swoje biodra w moją stronę. Trzymałam się jego ramion i górowałam nad nim. Pocałowałam go i jęczałam mu prosto w usta. Nie trwało to jednak długo ponieważ czułam, że Jimin zaraz dojdzie. Wykonał ostatnie dwa pchnięcia i oboje głośno krzykneliśmy.
- Jimin!
- Katie!
Padliśmy na łóżko. Jimin wyszedł ze mnie. Zabrałam ubrania i szybko udałam się do łazienki. Zostawiłam go w pokoju. Weszłam pod prysznic i zaczęłam się kąpać.
Gdy skończyłam się myć, ubrałam się i umalowałam. Wyszłam z łazienki. Jimin siedział przy stoliku i pił sok. Uśmiechnął się na mój widok. Usiadłam na przeciwko niego. Oboje zaczęliśmy jeść nasze śniadanie. Po skończonym posiłku Jimin podszedł do mnie kiedy szukałam telefonu w torebce.
- Czemu uciekłaś mi do łazienki?
- Nie wiem, bo mogę?
- Nie jestem zły. Tylko to był naprawdę szybki numerek.
- Zgadza się. - powiedziałam i spojrzałam na niego.
Patrzył na mnie i cieszył się jak dziecko.
- Idziemy na plażę, potem na obiad z moimi rodzicami, a wieczorem może jakaś dyskoteka? - spytał mnie.
-  Zdaje się na ciebie. Jesteś moim przewodnikiem w Busan - Założyłam swoją torebkę na ramię i dotknęłam jego ręki.
Złapał moją dłoń i już po sekundzie trzymał mnie w swoich ramionach.
- Idziemy? Jesteś już gotowa?
- Tak, jestem. Możemy iść.
- W takim razie chodźmy.
Jimin zabrał bluzę, portfel i maseczkę. Zamknął drzwi od pokoju i ruszyliśmy do windy. Gdy Jechaliśmy na dół podał mi maseczkę.
- Załóż ją kochanie. - powiedział.
- Dobrze - założyłam maseczkę i wyszliśmy z hotelu. Jimin też miał ją na sobie. Szliśmy ulicą trzymając się za ręce.
- Idziemy pieszo? - zapytałam.
- Tak, zobacz ta plaża jest tam. Bolą cię nogi?
- Nie chyba nie. Dam radę.
Nagle Jimin się zatrzymał. Nie wiedziałam dlaczego stoimy, ale po chwili wszystko się wyjaśniło. Jimin złapał mnie i zaczął nieść na swoich plecach. Oszalał. Wszyscy ludzie patrzyli na nas.
- Złap mnie za szyję. - powiedział.
Uczyniłam to dalej będąc w szoku.
- Jimin postaw mnie na nogi. Ludzie na nas patrzą. - powiedziałam.
- Niech patrzą, nie dbam oto - powiedział i dalej mnie niósł.
Wiedziałam, że nie zmieni zdania. Przytuliłam się do jego pleców i trwałam tak aż do plaży. Gdy doszliśmy do celu postawił mnie na nogach. Poczochrałam jego włosy i zajęłam klapki, żeby móc boso chodzić po piasku. Pociagnęłam go za rękę w głąb plaży. Jimin też zdjął buty i spacerowaliśmy przy samym brzegu. Nagle jakiś chłopak zaczął do nas biec. Spojrzałam na Jimina jednak on wiedział kto idzie w naszą stronę. To Jihyun jego brat. Podali sobie ręce, a Jihyun przytulił mnie.
- Rodzice czekają na nas w tej restauracji obok lodziarni. Chodźcie. - odpowiedział chłopak.
- Idziemy braciszku - powiedział Jimin.
- Jak tam w szkole Jihyun? - zapytałam.
- Dobrze. Mam dobre oceny. - powiedział.
- Jak mama i tata się dziś czują? - spytał Jimin.
- Dobrze. Cały czas żartują i mówią tylko o tobie. Jak zawsze. - odpowiedział.
- Są z ciebie dumni - powiedziałam do Jimina.
- Pewnie tak jest. - odpowiedział.
Dotarliśmy do restauracji i usiedliśmy przy stoliku gdzie byli już rodzice Jimina. Razem z Jiminem zdjełam maseczkę. Na stole czekały na nas przystawki.
- Dzień dobry - powiedziałam.
- Mamo, Tato, dobrze was widzieć - powiedział Jimin.
Rodzice kiwneli nam głową. Jihyun usiadł i zaczęliśmy jeść. Po zjedzeniu przystawki, czekając na dania główne zaczęliśmy rozmawiać.
- Jimin synku jak tam twoi koledzy z zespołu? - spytała mama.
- Bardzo dobrze. Jak zawsze tęsknią za twoim Kimchi. - odpowiedział Jimin.
- Zrobiłam je z myślą o nich. Dam Ci jak będziecie jechać do Seulu. Kate a ty lubisz Kimchi? - zapytała.
- Lubię, bardzo lubię. Koreańska kuchnia jest bardzo smaczna. - odpowiedziałam.
- Zgadza się - powiedział tata Jimina.
- Dla was też zrobiłam, starczy dla wszystkich. - uśmiechnęła się.
- Tyłu facetów w domu to i jedzenia dużo potrzeba - dodał Jihyun.
- Dajemy radę, nie chodzimy głodni - powiedział Jimin.
Kelner podał nam jedzenie i zaczęliśmy jeść nasze dania. Potem przyszedł czas na deser. Po nim udałam się do łazienki. Gdy wracałam do stolika usłyszałam jak Jimin rozmawiał z mamą. Nie widział mnie a ja stałam za dużym kwiatem i słuchałam o czym mówią.
- Mamo daj spokój z tą MinSoo. Ona mnie nie interesuje. Przyszła do ciebie i znowu ci coś wciska. - powiedział.
- Prosiła mnie, żebyś do niej napisał. Widziała cię przed domem. Co prawda z Kate i ja to rozumiem, ale może ona chce tylko porozmawiać? - odpowiedziała mama.
- Zostawiła mnie kiedy stałem się znany. Ja nie chcę z nią gadać. Poza tym chcę być lojalny wobec Kate. - odpowiedział chłopak.
- Synku rozumiem cię. Powiedz tylko co mam jej mówić, jak znów przyjdzie? - zapytała.
- Tylko tyle, że ja nie chcę z nią rozmawiać - powiedział Jimin.
W tym momencie wyszłam z ukrycia a oni przestali rozmawiać. Powoli wróciłam do stolika. Mama Jimina uśmiechnęła się do mnie a jego ojciec zaczął żartować. Z każdą minutą zauważyłam, że naprawdę mnie polubili. Ciągle tylko nie dawała mi spokoju ta rozmowa Jimina i jego mamy. O jakiej MinSoo rozmawiali? Czyżby to była ta dziewczyna z podwórka po drugiej stronie ulicy? Wiedziałam, że nie mogę zapytać oto Jimina bo wtedy dowie się, że go podsluchiwałam. Z moich myśli wytracił mnie sam Jimin. Położył swoją dłoń na moim kolanie i sunął do góry. Jak gdyby nigdy nic dalej rozmawiał z rodzicami. Spiełam się cała pod jego dotykiem i wypiłam od razu więcej soku ze szklanki. Cały czas dotykał mojej nogi aż ja w końcu straciłam jego rękę. Spojrzał na mnie zawiedziony a ja tylko się uśmiechnęłam.
Po dwóch godzinach pożegnaliśmy się z rodzicami Jimina. Wyszliśmy z restauracji i spacerowaliśmy po plaży.
Nic nie mówiliśmy.
- Jimin?
- Tak kochanie? - spojrzał na mnie.
- Znasz jakieś ciche miejsce gdzie moglibyśmy sobie posiedzieć? - zapytałam.
- Jest takie jedno miejsce. Chodźmy. - odpowiedział i zaczął mnie prowadzić  przed siebie.
Doszliśmy do małej plaży na której nie było nikogo. Znajdowała się za dużymi zaroślami. Było tu cicho i spokojnie.
- Przychodziłem tu jak miałem zły dzień. - powiedział Jimin.
- Nikt tu nie przychodzi?
- To miejsce znam tylko ja.
Przytuliłam się do Jimina. Był zaskoczony, ale objął mnie i mocno trzymał.
- Hej kochanie co jest z tobą?
- Nic mi nie jest. Chciałam po prostu schować się gdzieś przed wszystkimi. Tylko z tobą.
- Katie, moje słońce, bardzo cię kocham. To najlepszy weekend w moim życiu.
Podniosłam głowę do góry. Spojrzałam w jego brązowe oczy. Patrzył na mnie a ja na niego.
- Kocham Cię - powiedziałam i pocałowałam go.
Odwzajemnił pocałunek. Trwaliśmy przytuleni do siebie. Tuliłam się do niego jak mała dziewczynka. Nie wiedziałam czemu, ale potrzebowałam tego. Jimin głaskał mnie po głowie.
- Wrócimy do hotelu? - zapytałam.
- Chcesz wrócić? - odpowiedział.
- Tak chcę. Chciałabym wrócić i kochać się z tobą. - znów spojrzałam mu w oczy.
- Chcesz się ze mną kochać? - Jimin patrzył na mnie a jego oczy świeciły się.
- Tak z tobą a z kimś innym mam to robić? - zapytałam.
- Nawet tak nie mów. Tylko ze mną. Jesteś moja i tylko moja. Spełnię każde twoje słowo. Chodź wracamy. Dziś spełniam wszystkie prośby. - odpowiedział i złapał moją dłoń.
Powoli wracaliśmy do hotelu. Widać było, że Jimin robił się niecierpliwy. W końcu zaproponowałam mu, żeby spędzić trochę czasu w łóżku. Jak wiadomo to tylko facet więc od razu miał lampki w oczach. Wiedziałam co mówię gdy mu to proponowałam ponieważ naprawdę chciałam się wyluzować, a pieszczoty Jimina skutecznie odsuwały mnie od myśli i zmartwień. Jest to nasz weekend bez chłopców więc możemy robić co chcemy.
Dotarliśmy pod hotel i weszliśmy do środka. Gdy znaleźliśmy się na górze i otworzyliśmy pokój okazało się, że jest posprzątany. Jimin zamknął drzwi i zasłonił okna żeby nikt nas nie zobaczył. Usiadłam na łóżku. Jimin stanął przedemną. Uśmiechał się i widać było, że jest podekscytowany tym co może się wydarzyć.
- Rozbierzesz się dla mnie? - zapytałam go patrząc mu prosto w oczy.
- Hmm... Katie... Dlaczego miałbym się na to zgodzić? - zapytał mnie.
- Powiedziałeś, że spełniasz prośby. Jimin nie daj się prosić. Lubię na ciebie patrzeć. - odpowiedziałam.
- Zrobię dla ciebie wszystko. - odpowiedział.
Wyjął telefon z kieszeni. Włączył odtwarzacz. Z telefonu zaczęła płynąć muzyka. Odłożył telefon na stolik i zaczął tańczyć. W tańcu zawsze się zmieniał. Nie wiedziałam, że Jimin potrafił aż tak seksownie wyginać swoje ciało. Patrzyłam na niego a w pokoju robiło się coraz bardziej gorąco. Powoli pozbył się swojej koszulki patrząc na mnie z pożądaniem w oczach. Przygryzłam wargę i czekałam na więcej...

( oto utwór który Jimin włączył w swoim telefonie 👇)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro