Day 3
Temat: Parasol
Litwa wracał powoli do domu ze sklepu, na ulicach nie było prawie nikogo. Na niebie była ogromna, czarna, burzowa chmura. Jednak brunet postanowił ją zignorować co było błędem. Widać było że do urwania chmury było na prawdę mało czasu. Natomiast on spokojnie szedł chodnikiem z siatkami, nie zwracając uwagi na nic. Po chwili poczuł jak kropla wody spadła na jego twarz, brunet zamiast przyśpieszyć żeby nie zmoknąć, dalej szedł w tym samym wolnym tępie.
-Ej kochanie przeziębisz mi się - usłyszał Litwa, nagle krople przestały trafiać na jego twarz
-Polsko? - spytał niepewny, spojrzał w prawo i zobaczył swojego partnera z parasolką
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro