Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

- Nasze szczeniaki rozrabiają? - Zaśmiał się Jinki, kiedy po wejściu do mieszkania znalazł długi rachunek, którego największą część stanowił alkohol. Słysząc śmiech z pokoju Taemin'a od razu domyślił się kto musiał ich odwiedzić. W końcu Taemin zachowywał się tak tylko przy Jongin'ie. 

Często nazywał ich szczeniakami, ale nikomu nigdy to nie przeszkadzało. Zwykle byli najmłodsi w towarzystwie, a do tego nie odstępowali się na krok. Byli jak rozkoszne psiaki, którym tylko zabawa w głowie. Kai zawsze był tym bardziej rozbrykanym, a ich maknae poważniejszym i rozważniejszym. Jinki podejrzewał, że po prostu za bardzo się o wszystko martwił. Możliwe, że przejął to właśnie od niego. 

Ludzie przeważnie myśleli, że nie przepada za członkiem EXO. Onew naprawdę nie miał wiele przeciwko niemu. Nie lubił, gdy zwracał Taemin'a zbyt późno do dorm'u ani, gdy namawiał go do złych  rzeczy. Wiedział jednak jak potwornie kocha Lee i był pewny, że nie dopuściłby do tego, żeby cokolwiek mu się stało.

To wyróżniało go pośród reszty przyjaciół najmłodszego członka SHINee. 

Lider nie musiał się martwić o to, że cokolwiek mu się stanie będąc z Jongin'em, który traktował go jak najcenniejszy, najdelikatniejszy skarb. 

- Daj im trochę swobody. Taemin miał ciężki dzień, a Jongin widział jak menager go uderzył. Strasznie to przeżywał. - Rzucił Jonghyun rozłożony na kanapie, przy której stał lider. Ten westchnął kręcąc głową . Może i bywał zbyt troskliwy, ale on po prostu chciał dobra dla grupy . W końcu SHINee było ich całym życiem. Włożyli w to wszystko. Nie mieli nic poza zespołem. 

- Jeśli znowu będą śpiewali piosenki Wonder Girl's to przyrzekam, że oboje wylądują za drzwiami. 

- Jongin wspominał coś o SS501, więc nie musisz się martwić ich próbami wyciągania wysokich nut. - Zapewnił młodszy, a Onew pokręcił głową, mimo wszystko uśmiechając się lekko.

Bywali naprawdę rozkoszni i pocieszni, więc lubił widzieć ich razem. Nawet jeśli to oznaczało ich marne próby cover'owania innych zespołów. 

- Mam nadzieję, że nikt ich nie poznał, kiedy kupowali to wszystko. - Mruknął powoli pochodząc do drzwi pokoju najmłodszego z członków zespołu. Słyszał, że o czymś rozmawiali, ale nie potrafił zrozumieć o czym dokładnie. Starając się pozostać niezauważonym uchylił delikatnie drzwi. Oczywiście obie pary oczu od razu zwróciły się w jego kierunku. - Chciałem powiedzieć, żebyście nie przesadzili z alkoholem . - Rzucił, uśmiechając się lekko, gdy zauważył, że faktycznie słuchają wspomnianego przez Jonghyun'a zespołu. Wiedział, że prędzej czy później zaczną śpiewać, żeby poprawić sobie humor po całym dniu. 

Młodszy chłopcy przytknęli, a on wrócił do pozostawionego na kanapie przyjaciela.

- Słuchają "Urman". Nie wierzę w nich. Czy młodzi ludzie nie powinni słuchać bardziej nowoczesnej muzyki?

- Daj im spokój. - Zaśmiał się Kim i zabrał swoje nogi, aby zrobić miejsce dla towarzysza. Zawsze był tym, który niezależnie od wszystkiego ich bronił. Wielokrotnie Jinki przyłapał go na ukrywaniu nieobecności maknae lub naciąganiu wraz z Jongin'em prawdy. Był ich małym sojusznikiem.

- Już, już. 

W końcu oni mieli swoją rzeczywistość. Mogli być trochę inni, prawda? 

Jinki czasami przyłapywał się na myśleniu o ich przyjaźni. Byli ze sobą blisko jeszcze przed debiutem, a on był pewny, że razem zadebiutują. Pamiętał jak dużym rozczarowaniem dla Taemin'a było to, że Kai do nich nie dołączy.

Potem Taemin zaczął się zmieniać. Stał się bardziej zamknięty w sobie, a jego uśmiech był jedynie oficjalną maską nakładaną, gdy była taka potrzeba. Z radosnego dzieciaka zmienił się w chłodnego mężczyznę. 

A Jongin cały czas trwał u jego boku.

Uważał to za niezwykłe. Był mu wierny jak zwierzę. Niezależnie od tego co Lee robi, Kim zawsze jest przy nim. Popiera jego decyzje i pomaga mu wychodzić z trudnych sytuacji. 

Jinki nie miał pojęcia jak to się skończy. Co będzie za te pięć czy dziesięć lat, gdy ich drogi całkowicie się rozejdą? Co stanie się z  Taemin'em? 

Ta myśl nieustannie zaprzątała jego głowę.

Taemin bez Jongin'a nie istniał. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro