Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

0.0 - Prologue


Wszystko ma jakiś swój początek.

Dla jednych są to narodziny, dla innych dorosłe życie. A dla jeszcze innych, śmierć. Potocznie nazywana kuzynką snu, tak piękna i wabiąca, swoją obecnością, że już niejedna osoba zdała się na jej łaskę. Korciła słabszych, obiecując im wieczne szczęście i spokój. Błogą ciszę oraz jej dozgonną miłość.

Wiem, bo powoli sam zapadałem w jej sprytnie zastawione sidła.

Według starożytnych wierzeń, jeżeli o początek wszechświata ów chodzi, pierwszy był Chaos. Z którego zaraz wyłoniła się para bóstw takich jak Uranos i Gaja. Nazywanych także niekiedy Niebem i Ziemią. Lecz nic nie byłoby kompletne gdyby nie ich dzieci - Tytany. To właśnie one zapoczątkowały kult czczenia bóstwa, bo przecież ich własny ojciec, pokonał ich, dla dobra ludzkości. Pokazując tym samym, że zarówno ludzie, jak i bóstwa, są pieprzonymi hipokrytami.

Według Biblii zaś, Bóg tworzył świat siedem dni. Jego początkiem był kontrast, bo kiedy "powstało" światło, musiała tez "powstać" i ciemność. A tuż potem był czas na odpoczynek. Co już samo w sobie było śmieszne. Bóg, który miał nieposkromione pokłady siły i energii się "zmęczył". Doprawdy komedia roku.

Początkiem ludzkości, będąc wciąż przy Biblii" byli Adam i Ewa. Para, która nie posłuchała Boga i zjadła "zakazany owoc". Na rzecz czego? Jakiegoś gada, który nagle przemówił i postanowił podpuścić kobietę. Bo inaczej nie można tego nazwać. A wszystko co do tej pory zostało im dane przez Boga, zostało im odebrane. Co zaś jest kolejnym przejawem hipokryzji.

Moim początkiem byłeś jednak Ty. Wysoki chłopak z zamiłowaniem do mentolowych papierosów i książek z antykwariatu. Skórzanych kurtek i szybkich samochodów oraz ciepłych uśmiechów i bezpiecznych ramion. 

Z żółtą aurą i blaskiem, jak Słońce świecące wysoko na niebie. Byłeś moim własnym światłem, które otulało mnie niczym najmilszy w dotyku, żółty koc.

Lecz jedynie co mi teraz po Tobie zostało, to paczka mentolowych papierosów i słoneczniki stojące w wazonie na parapecie... 



a/n: ze mną tak to już jest, że pomysł wpada w najmniej odpowiednim momencie, ale nie liczcie że zdradzę wam cokolwiek ;) Będzie fajnie (niekiedy smutno) i tylko tyle mogę wam zdradzić :)

Tytułem wstępu to chyba na tyle, do następnego! <3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro