Zamach
Całą rodziną jemy obiad.
Ja:
*prawie połknęła ość* To był zamach na moje życie!
Mama do brata:
Kurcze, nie udało nam się...
Brat:
Mówiłem, że trzeba było dać cyjanek!
Mama:
Ale łatwo go wykryć!
Brat:
Spróbujemy czegoś innego...
Ja:
*godzi się ze swoim losem*
----------
To chyba można oficjalnie nazwać moim powrotem do świata żywych...
Wybaczcie mi, że przez ostatni czas byłam lekko niedysponowana. Ale już powracam! Rozdziały codziennie lub co dwa dni!
Ktoś tu w ogóle jest? Czy może nie?
Jeśli jest to zachęcam do wbicia na moją drugą opowieść pod tytułem ,,12 godzin".
W sumie chciałabym ją pisać dalej, ale nikt tego nie czyta i trochę brakuje mi motywacji, więc no... Proszę, przeczytajcie chociaż jeden rozdział, skomentujcie czy Wam się podoba czy też nie... BĘDĘ ZA TO MEGA WDZIĘCZNA!!!
SERIO
JAK ZWYKLE MOŻNA DOŁĄCZYĆ DO MOJEJ CUD MIÓD I MALINA GRUPY NA FACEBOOKU LUB DODAĆ MNIE NA SNAPIE CZY INSTAGRAMIE
NIC NIE KOSZTUJE <2
DO JUTERA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro