szerszeń
wleciał mi szerszeń do pokoju i nie chcę wstać, żeby go nie zgubić i przypadkiem na nim nie usiąść bo jakby mnie ujebał w dupę to ja pierdolę, więc dzwonię do matkę
Matka: O chuj *idzie po ojca*
Ojciec: *uderza szerszenia gazetą, a ten upada na podłogę zdechły*
Ja: bruh
Ojciec: Ciii, śpij... *Napierdala martwego leżącego szerszenia gazetą*
Matka: *wychodzi*
Ojciec: *nagarnia szerszenia między strony gazety i tak go zaczyna rozgniatać*
Ja: Kurde chciałam go wypuścić a ty robisz guacamole 💀
Ojciec: *zabiera tą gazetę z szerszeniem w środku gdzieś nie wiadomo gdzie*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro