grejpfruty
Jesteśmy z bratem sami w domu, bo rodzice wyszli. Siedzimy w kuchni.
Szatan: *podnosi dziwny zielony owoc z pudła* Co to XD
Adam: Grejpfrut.
Szatan: Zielony?
Adam: No tak! Mama mówiła, że kupiła grejpfruty, czyli to grejpfrut!
Szatan: GREJPFRUTY są POMARAŃCZOWE, dlatego MYLĘ JE z POMARAŃCZAMI i ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO DOPIERO KIEDY ZACZYNAM JEŚĆ.
Adam: *wącha owoc* AFUUUUUUUUTOJESTMOKRE
Szatan: Bo dotknąłeś. *Zabiera mu owoc i zaczyna myć*
Adam: W ogóle wyobraź sobie, że idziesz na stoisko z arbuzami...
Szatan: A T A M G R E J P F R U T X D D D
~~~
Adam: Mam zadane coś z biologii...
Szatan: A co masz na biologii?
Adam: Płazińce. Albo płazieńce, chuj wie.
Szatan: Ja jebię, nie pamiętam co to.
Adam: No takie płaskie.
Szatan: Jak flądra?
Adam: Tasiemiec.
Szatan: I flądra.
~~~
Adam: *googluje zdjęcie tasiemca*
Szatan: Wygląda jak ty zaraz po urodzeniu się XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro