Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

      Wiktoria jechała do domu na rowerze już od 10 minut. Miała straszny problem z szybkim jechaniem ,gdyż zraniła się w kostkę. Musiała na chwilę przestać jechać . Zatrzymała rower,a sama usiadła na ziemii. Zaczęła oglądać kostkę. Strużka krwi kapnęła na trawę, lecz niewiele. Zaczęła szukać w plecaku czy ma jakiś plaster. Zawsze brała ten plecak na wycieczki rowerowe z rodzicami,więc miała wielką nadzieję ,że znajdzie. Wreszcie znalazła plaster. Oderwała niepotrzebne części,a następnie nałożyła plaster na ranę. Przez chwilę rana ją szczypała,lecz po chwili szczypanie ustało. Nagle zawiał lekki,chłodny wiatr i zabrzmiał dziwny dźwięk, który sprawił ciarki na plecach brązowowłosej. Odwróciła się gwałtownie za siebie, jednak nic nie zauważyła. Nie przejmując się tą sytuacją wciąż siedziała i odpoczywała. Wyciągnęła komórkę z plecaka i spojrzała. Była już 20:34. Wiktoria wstała,założyła plecak i już miała jechać znowu,gdy usłyszała odgłos Teke Teke Teke Teke. Demon był za nią o 60 metrów dalej. Dziewczyna sparaliżowana strachem zaczęła się trząść i nie umiała ruszać nogami. Po chwili usłyszała ponownie odgłos Teke Teke Teke Teke. Postać była coraz bliżej, jednak coś uniemożliwiało poruszanie się Wiktorii. Wreszcie tak strzeliła kością w palcu, co strasznie ją zabolało. Adrenalina jej tak podskoczyła, że w kilka sekund podniosła rower z ziemii i zaczęła jechać szybko. Sprawiało jej to straszny ból,lecz słysząc odgłos wciąż za sobą nie miała zamiaru się zatrzymywać. Gdy wreszcie dojechała pod bramę swojego domu zeskoczyła z roweru i otworzyła furtkę. Po chwilii się wróciła i ją zamknęła ,  a wtedy stanęła oko w oko z Teke Teke. Postać patrzyła się na nią swoimi demonicznymi oczami z chęcią zabicia jej. Wiktoria jedynie spokojnie na nią patrzała robiąc wszystko,żeby demon nie wyczuł od niej strachu. Niestety był to wielki błąd dziewczyny. Jeśli nawiążesz kontakt wzrokowy z Teke Teke jest tylko  55 % szans na przeżycie spotkania z nią. Istota powoli uniosła się na rękach,a następnie wskoczyła na bramę. Wiktoria dopiero teraz się zorientowała ,że to co robi nie jest poprawnym zachowaniem w tej sytuacji. Szybko uciekła w stronę drzwi od domu i wyciągnęła kluczki z plecaka. Przekręciła zamek dwa razy i chciała wejść do domu, lecz drzwi się nie otworzyły. Demon zaczął biec w jej stronę. To zestresowało Wiktorię jeszcze bardziej, jednak kiedy przekręciła górny zamek trzeci raz, drzwi się otworzyły. Dziewczyna weszła do domu zamykając drzwi dokładnie,gdy nagle coś z impetem uderzyło od drzwi. Wiktoria krzyknęła i jednocześnie podskoczyła ze strachu. Po chwili usiadła na podłodze zalała się łzami. Była tak przestraszona,że nie umiała przestać płakać. Dopiero, gdy Goldi oraz Dyzio przyszli i zaczęli ją lizać się uspokoiła. Przetarła zaczerwienione oczy z łez palcami,a następnie się zachowywała jakby nic złego się nie stało .  Po kilku minutach zdjęła buty,założyła kapcie i wyszła z przedpokoju. W salonie zobaczyła swoich rodziców oglądających Titanica na Netflixie. Nastolatka uśmiechnęła się pod nosem widząc,że relacja jej rodziców się poprawia. Od dwóch lat jej rodzice się cały czas kłócili,lecz teraz zaczęło się to zmieniać. Nagle Wiktorii zaburczało w brzuchu, była bardzo głodna. Weszła do kuchni i otworzyła chlebak. Okazało się,że były tam bułki. Wyciągnęła jedną z worka,a następnie przekroiła na pół. Wyciągnęła talerz,a następnie rzeczy z lodówki. Obie połówki posmarowała pastą z awokado,a następnie nałożyła na nie szynkę i pomidora. Z garnka przy płycie indukcyjnej wyciągnęła jajko i obrała. Po zrobieniu sobie kolacji usiadła do stołu i zaczęła jeść. Gdy zjadła posiłek chciała dać naczynia do zmywarki,lecz okazało się ,że są tam czyste naczynia. Postanowiła powyciągać je. Dopiero po wyciągnięciu czystych naczyń, włożyła brudne naczynia. Po chwilii jednak podeszła do szafki i wyciągnęła z niej szklankę , a potem nalała wody. Po tym już skierowała się na górę do pokoju od swojej siostry. Tam zastała swoich rodziców. Kiedy weszła do pokoju i zamknęła drzwi oboje odwrócili się w jej stronę.

- Hej - powiedziała do swoich rodziców brunetka.
- No witaj, czemu nie powiedziałaś ,że idziesz się spotkać z dziewczynami? Martwiłam się - oznajmiła jej mama siadając razem z nią na łóżku.
- Przepraszam, zapomniałam - odpowiedziała i wzięła łyk wody.
- Nie rób tak następnym razem. W każdym razie słuchaj będziesz spać w pokoju od swojej siostry od teraz... Dzisiaj ksiądz znowu przyszedł i poświęcił cały dom,a szczególnie twój pokój. Nie musisz się o nic martwić, ale pamiętaj kiedy będzie się coś dziać wołaj nas - powiedział z powagą jej tata.
- To dobrze, że ksiądz znowu poświęcił i fajnie,że się zgodziliście ,żebym tu spała i przebywała ... Ale jest coś co chciałabym zrobić - oznajmiła swoim rodzicom,a oboje spojrzeli na nią zdziwieni.
- Zamieniam się w słuch - oznajmiła Rose.
- Chciałabym pozbyć się wszystkich czerwonych rzeczy z tego domu - powiedziała Wiktoria,a Adrian spojrzał na swoją córkę rozbawiony.
- Nie mamy dużo czerwonych rzeczy w domu, po co chcesz się ich pozbyć ? - zapytała Rose zaciekawiona,ale jednocześnie zaskoczona propozycją brunetki.
- Proszę - odparła Wiktoria robiąc maślane oczy .
- No dobrze ... Idziemy zapakować wszystkie czerwone rzeczy do jednego worka i jutro się ich pozbędziemy ,ale musisz nam pomóc - oznajmił Adrian,a nastolatka uśmiechnięta od ucha do ucha kiwnęła głową.

Wszyscy wyszli z nowego pokoju Wiktorii i zeszli na dół. Nastolatka wyciągnęła worek, a następnie razem z rodzicami zaczęła zbierać wszystkie czerwone rzeczy. Po około godzinie skończyli pracę, a tata dziewczyny wyniósł worek do garażu. Niektóre rzeczy jednak zostawili ,gdyż mogli je sprzedać. Po tym wszystkim Wiktoria poszła się umyć,a jej rodzice zadzwonili do wujka i cioci z Węgier. Gdy dziewczyna wyszła z łazienki wzięła na ręce Dyzio,a Goldi zawołała. Nie chciała spać sama w nocy, iż bardzo się bała. Postanowiła również spać z zapaloną niebieską lampką, którą dostała rok temu na urodziny od kuzynki. Rodzice dziewczyny już dawno poszli spać,więc nastolatka również postanowiła. Spojrzała na zegar i okazało się,że jest już 22:56. Dość zmęczona po całym dniu ziewając ułożyła się do snu, nałożyła maskę na oczy i zasnęła. Dyzio ułożył się obok jej i również po krótkiej chwili zasnął , za to Goldi zasnęła na dywanie. Kilka razy w nocy Rose wchodziła do pokoju,żeby sprawdzić czy z córką jest wszystko dobrze. Na szczęście Wiktoria spała spokojnie jak małe dziecko,wiec jej mama nie musiała się martwić ,aż tak bardzo. Rano, gdy dziewczyna się obudziła i zeszła do kuchni zauważyła miskę z owsianką na miejscu, przy którym zawsze siedziała. Chciała zjeść,jednak najpierw postanowiła zrobić sobie matche. Po zrobieniu picia zasiadła do stołu i zaczęła jeść. Gdy skończyła posiłek tak jak zawsze włożyła do zmywarki, wykonała poranną rutynę oraz ubrała wygodne ciuchy. Wróciła do swojego pokoju i odsunęła rolety,a następnie otworzyła okno,żeby  przewietrzyć pokój. Spojrzała na swój telefon i okazało się, że na dworze było bardzo ciepło. W końcu 30 stopni Celsjusza to był idealny czas na pływanie w basenie. Wiktoria szybko ubrała się w strój kąpielowy, wzięła ręcznik i wybiegła na dwór. Sprawdziła czy woda w basenie również jest ciepła. Na termometrze pokazywało 25 stopni. Powoli weszła do wody,a po chwilii zanurkowała. Gdy się wynurzyła zauważyła swojego tatę wynoszącego worek z czerwonymi rzeczami. Uśmiechnęła się na myśl, że w domu może wreszcie będzie się czuła bezpieczna. Niestety nie zawsze wszystko idzie po myśli. Kiedy Wiktoria po dość długiej kąpieli w basenie wróciła do domu zauważyła pod drzwiami ze swojego dawnego pokoju czerwoną bransoletkę. Szybko zeszła na dwór i wyrzuciła do kosza. Wkurzona próbowała odgonić złe myśli, jednak wciąż się obawiała. Postanowiła odgonić te myśli poprzez relaks. Załączyła laptopa i zaczęła grać w Simsy. Gra ją tak wciągnęła,że jej mama zdąrzyła już wrócić z pracy do domu. Gdy tylko tata zawołał ją na obiad, od razu pobiegła na dół. Okazało się,że rodzice zamówili sushi.

- Tak dawno nie jadłam - stwierdziła Wiktoria nalewając wszystkim picie do szklanek.
- Wreszcie, po długim czasie zjesz - zaśmiała się Rose.
- Nie spodziewałam się tego - oznajmiła brunetka .
- Taka niespodzianka ... No to smacznego - powiedział Adrian,a wtedy wszyscy zaczęli jeść.

Gdy już skończyli jeść postanowili pójść do salonu porozmawiać.

- Oglądamy coś dzisiaj wieczorem? - zaproponowała Wiktoria.
- Możemy, ale zależy co. Doskonale wiecie, że horrorów nie mam zamiaru oglądać - odpowiedziała Rose.
- Wydaje mi się,że ja i Wiktoria też nie mamy ochoty - powiedział Adrian, a brunetka od razu zgodziła się ze swoim tatą.
- No to wieczorem ustalimy. Co ciekawego robiliście , gdy byłam w pracy ? - zapytała niebieskooka.
- Kosiłem trawę, odpoczywałem na świeżym powietrzu , wyniosłem ten worek z czerwonymi rzeczami ,a potem leniuchowałem - odpowiedział Adrian, a nastolatka się zaśmiała.
- No,a ty Wiktoria? - zapytała Rose.
- Pływałam dzisiaj w basenie,a potem grałam w Simsy - odpowiedziała .
- Jesteś uzależniona od komputera - westchnęła mama dziewczyny.
- Wcale nie, dopiero dzisiaj załączyłam - odpowiedziała dziewczyna.
- Tylko winny się tłumaczy - powiedział Adrian Meyer prześmiewczo - Sprawdźmy co się dzieje w świecie - oznajmił po chwili.

Włączył telewizor i zaczęli słuchać wiadomości. To co usłyszeli zszokowało ich. Wczoraj dokonano morderstwa na siedmiu nastolatkach. Byli oni w przedziale wiekowym od czternastu do siedemnastu lat. Ofiary ostatni raz widziano żywe o 20:22 ,kiedy to kamery przed sklepem - Lidl zarejestrowały tajemniczą postać przecinającą jednego po kolei na pół. Więcej się nie dowiedzieli, gdyż informacje miały być dopiero o 20:30. Wszyscy popatrzyli po sobie przerażeni. Co by się stało gdyby Wiktoria przejeżdżała obok tego sklepu wracając do domu ? Jej matka już nawet nie chciała o tym myśleć. Wiktoria lekko się wzdrygnęła na myśli o tym,że mogła również ona umrzeć. Po chwilii wyrzuciła sobie wszystkie te myśli z głowy.

- Nie przejmujmy się tym. Ważne,że nam nic nie jest - oznajmiła Wiktoria próbując jakoś rozweselić swoich rodziców, ale oboje tylko popatrzyli na nią bezsilnie.
- Muszę wam się przyznać, że dzisiaj jak wyszedłem po ten worek z czerwonymi rzeczami to worek był podziurawiony,a rzeczy rozsypane po całym garażu - powiedział Adrian,a wtedy Rose i nastolatka zamarły.
- Może lepiej o tym nie rozmawiajmy? Proszę - odparła Rose,a Adrian przytaknął.
- Spotkałam ją wczoraj - powiedziała Wiktoria,a jej mama spojrzała na nią zaniepokojona.
- Adrian pamiętasz jak kiedyś mi opowiadałeś ,że ... - zaczęła Rose,ale reszta zdania nie umiała jej przejść przez gardło.
- Osoba, która spotka Teke Teke ,a Zjawa jej nie zabije, zginie 4 dni później - dokończył tata Wiktorii.
- To tylko legenda - powiedziała brunetka uśmiechając się fałszywie,lecz po chwili poszła na górę.

Zamknęła się w pokoju i próbowała się uspokoić,lecz nie umiała. Cała ta sytuacja, w której się wszyscy znaleźli wyczerpywała ich. Nie mieli pojęcia jakie zamiary ma postać i co może się stać. Załamana Wiktoria włączyła słuchawki i zaczęła słuchać muzyki,aby się uspokoić. Kiedy cała trójka próbowała się uspokoić na rynku miasta zjawa znowu zaatakowała. Tym razem ofiar nie było tylko siedmiu,a jedenastu. Wszystkie te wypadki wprawiły mieszkańców miasta w niepokój, jednak  okazało się ,że wypadki te nigdy wcześniej nie miały miejsca. Pewnego dnia prezydent miasta opublikował informacje,aby ograniczyć wychodzenie z domów po 20. Pomimo tego ludzie nie przestrzegali tej zasady.

- Rozśmiesza mnie to, tutaj prezydent prosi,żeby nie wychodzili z domu po 20 ,a i tak wychodzą. Potem jest " Ojej moja rodzina nie żyje" - prychnęła Rose przy kolacji w sobotni wieczór spędzonej razem z ciocią i wujkiem,którzy przylecieli z Austrii.
- To jest mentalność przeciętnego Polaka - skomentowała Wiktoria,a rodzice, wuj oraz ciotka wybuchnęli śmiechem.
- Teraz to powiedziałaś - powiedział wciąż śmiejąc się Wujek Paweł.
- Ale po części się z tym zgadzam - odparła ciocia Aleksandra.

Po zjedzeniu kolacji ciocia oraz wuj pojechali do ich znajomej. Właściwie nie mieli zamiaru zostać w Polsce na długo. Trzy dni potem wrócili do Austrii, gdyż wujek w ostatniej chwilii został poinformowany o zmianie grafiku w pracy. Wiktoria strasznie się nudziła nie mając jakiegokolwiek zajęcia do wykonania. Wszystkie jej pomysły się wyczerpały. Jedyne co jej zostało to czekanie,aż w końcu nadejdzie wyjazd na kolonie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro