Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Zrozum w końcu

U Gandhama

Wstałem z łóżka i się wziąłem ubrałem gdy się ubrałem moje cztery dark devas weszły mi do szalika. Udałem się prosto do restauracji nie zwracając na nikogo po drodze.

Będąc w restauracji widziałem że Mahiru już się tu znajduje i patrzyła na mnie morderczo prawdopodobnie wciąż nie wybaczając mi czegoś co nie jest moją winą, no bo to, że Sonii nie kocham nie ma możliwości aby to była moja wina. Nie można wybrać kogo się kocha, nawet dla mnie, Wielkiego Tanaki nie jest to możliwe.

Ale kończąc temat nie ważnej Mahiru, zacząłem jeść śniadanie, a moje dark devas zajadały się ziarnem które im wcześniej dałem.

Wszyscy powoli zaczęli przychodzić do jadalni, aż w końcu przyszedł Kazuichi, jeden wielki głupi śmiertelnik. Wyglądał lepiej niż wczoraj, a przynajmniej tak wyglądał puki po chwili nie przyszła księżniczka Nevermind. Od razu było widać w oczach Kazuichiego, że jego zapał uciekł, wciąż się uśmiechał jego głupkowatym uśmiechem ale w oczach widać, że czuje się gorzej.

Czułem się jagbym powinienem go pocieszyć ale nie wziąłem się, jeszcze wyjdzie, że troszczę się o takiego głupiego śmiertelnika.

Wstałem od stołu i wyszłem, a za sobą usłyszałem kroki, po lekkości dźwięku kroków i szybkości wiedziałem, że to Sonia za mną biegła.

Zatrzymałem się i odwróciłem się, a tuż przede mną, z twarzą blisko mojej była Nevermind. Unikała kontaktu wzrokowego gdy ja patrzyłem jej prosto w oczy.

- Czego chcesz ode mnie śmiertelnico - gdy się odezwałem spojrzała mi w oczy. - Chyba wyraźnie ci przekazałem, że nic do ciebie nie czuje.

- Błagam daj mi szanse, zrobię wszystko czego chcesz!

- Czy nie wyraziłem się wyraźnie za pierwszym razem?

- Błagam, błagam, błagam!

Normalnie bym tego nie mówił ale ona nie chce mi dać spokoju, wczoraj po spotkaniu z Kazuichim nie chciała mnie zostawić i teraz prawdopodobnie tego też nie zrobi, jak to jej powiem to jedyna możliwość, że mogłaby przestać za mną łazić

- Może to być dla ciebie zaskoczenie, bo zaskaczam tym nawet samego siebie Wielkiego Gandhama Tanake, ale nie czuje nic do ciebie i nie będe bo już dla kogoś innego me serce z największych czeluści piekła jest zatrzymane.

- Ty... Lubisz kogoś innego...? - w oczach superlicealnej księżniczki widać smutek. - Jaka dziewczyna niby mi zabrała twoją miłość!? Dlaczego musisz kochać ją, a nie mnie!? Czy ten cały czas który razem spędziliśmy, te wszystkie rozmowy, te miłe słowa nic nie znaczą!?

- Jeżeli się będziesz wciąż tak zachowywać... Tak, to to nic nie znaczyło.

Odwróciłem się tyłem do Sonii i udałem się przejść gdzieś po wyspach, nie miałem planów gdzie więc najzwyczajniej zrobiłem z tego spacer, wiem, że teraz złamałem serce Sonii zupełnie ale sama jest temu winna nie przyjmując, że jej nie kocham kiedy to powiedziałem za pierwszym razem. Moje serce należy do kogo innego, i oni nie są nawet dziewczyną.

Miłość jest wielką zagadką dla każdego nieważne jak się starają ją rozgryźć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro