Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

46. Druga twarz

Pierwszy raz gdy zobaczył/a lub ty zobaczyłaś jego/jej drugie(nadprzyrodzone) oblicze.

Scott: Oboje byliście nadprzyrodzonymi istotami więc wiedzieliście jak mniej więcej drugie oblicze wilkołaka czy kojotołaka wygląda. Nie czuliście potrzeby rozmowy o tym albo zobaczenia drugiej twarz swojego partnera. Jednak zdarzyło się kilka okazji przy których, mogliście zobaczyć jak wyglądacie. W żaden sposób to nie zmieniało tego co do siebie czuliście. W pełni akceptowaliście siebie.

Stiles: Wiedział jak twarze wilkołaków wyglądają. Wiele razy widział Scott'a więc nie bał się ani go to nie obrzydzało. Jednak minęło sporo czasu zanim miał okazję zobaczyć twoje drugie oblicze. Sam podjął temat. Był po prostu ciekawy. Nie byłaś zbyt chętna aby mu pokazać. Akceptowałaś swój wygląd, ale obawiałaś się że twoje drugie ja mu się nie spodoba. Oczywiście byłaś w błędzie bo gdy tylko zobaczył twoją wilkołaczą twarz, po prostu się uśmiechnął i powiedział że wyglądasz pięknie. Bicie jego serca było równomierne co oznaczało że nie kłamie. Zdarzyło mu się nawet z tobą droczyć że masz więcej włosów na twarzy niż on.

Derek: Nie miałaś zbyt bliskiego kontaktu z światem nadprzyrodzonym. Wiedziałaś o istnieniu wilkołaków, ale nie miałaś okazji zobaczyć ich wyglądu, aż do momentu gdy poznałaś Derek'a. Widok jego drugiego ja dość mocno cię zaskoczył. Trochę potrwało zanim to przetrawiłaś. Derek rozumiał to więc trzymał dystans aby cię nie przytłoczyć. Później gdy już do tego przywykłaś, nie raz zdarzyło ci się żartować, rzucałaś głupimi komentarzami że jaki z niego uroczy i słodki piesek. Derek kazał ci przestać, ale ty go nie słuchałaś. Choć wewnątrz siebie cieszył się że zaakceptowałaś jego drugie ja.

Theo: Zobaczyłaś jego drugie oblicze gdy okazał się zdrajcą i manipulantem. Zamierzał zabrać moc Bestii. Jego twarz cię przeraziła, głównie dlatego że w jego oczach widziałaś szaleństwo. Zachowywał się wtedy nieobliczalnie. Gdy trafił do Piekła, miałaś czas na przetrawienie jego wilkołaczego wyglądu. Któregoś razu gdy już byliście razem, podjął ten temat. Wspomniał że widział wtedy czysty strach w twoich oczach. Szybko wyjaśniłaś że nie było to spowodowane jego wyglądem, a tym jak się wtedy zachowywał. Zapewniłaś go że całkowicie go akceptujesz. Twoje słowa mocno rozgrzały jego serce, nie miał pojęcia jakim cudem zasłużył sobie na ciebie.

Jackson: Od dziecka rodzice ci opowiadali o wilkołakach więc wiedziałaś jak one wyglądają. Nie przerażało cię to. Więc gdy pierwszy raz zobaczyłaś prawdziwe oblicze Jackson'a, w żaden sposób cię to nie odrzuciło. To on był niepewny w tym temacie. Choć akceptował swój wygląd, to obawiał się twojej reakcji. Oczywiście nie potrzebnie bo twierdząco oznajmiłaś mu że jego drugie oblicze, niczego nie zmienia, a nawet żartowałaś że jego włosy na twarzy są tak gęste że nadają się na poduszkę. Rozbawiało go to i zarazem rozczulało bo wiedział że ma przy swoim boku kogoś kto szczerze go kocha.

Jordan: Nie był świadomy tego gdy ukazał ci swoje drugie ja. Piekielny ogar go kontrolował więc nie widział twojej reakcji. Płonące ciało to niecodzienny widok. Byłaś zaskoczona, ale nie bałaś. Znałaś prawdę o nadprzyrodzonym świecie od dawna. Takie rzeczy nie robiły na tobie jakoś szczególnego wrażenia. Następnego dnia wspomniałaś mu to tym zdarzeniu. Był zawstydzony i od razu zapytał czy coś ci zrobił. Martwił się że jego drugie ja, może zrobić ci krzywdę. Jednak ty zapewniłaś go żeby się nie obawiał. Skomentowałaś nawet że wygląda na prawdę gorąco w płomieniach i z tymi świecącymi oczami, co wprawiło go w lekkie zawstydzenie.

Liam: Oboje byliście nadprzyrodzonymi istotami, więc wiedzieliście jak drugie oblicze wilkołaka wygląda, co prawda u każdego wyglądało to trochę inaczej. W tym temacie Liam był bardzo niepewny. Nie był wilkołakiem z wyboru więc wszystko przychodziło mu z większym trudem. Podobnie było z akceptacją swojego wilkołaczego wyglądu. Uważał się za potwora. Podczas jednej z pełni miałaś okazję zobaczyć jego drugą twarz. Stracił wtedy kontrolę i musieliście go złapać. Po tym przez kilka dni unikał cię. Nie rozumiałaś czemu więc pod wieczór wkradłaś się przez okno do jego pokoju aby wymusić na nim rozmowę. Po kilku minutach nieśmiało wyjawił powód swojego zachowania. Byłaś zdzwiona i nie do końca rozumiałaś go, ale skoro to było dla niego takie ważne, to dla ciebie też. Pokazałaś mu swoje wilkołacze oblicze i kazałaś by zrobił to samo. Zapewniłaś go że nie jest potworem za którego się uważał, że wygląd nie ma znaczenia i że go w pełni akceptujesz.

Peter: Przeraził cię jego wygląd. Głównie dlatego że ukazał ci swoje drugie oblicze w nienajlepszej sytuacji. Szalały emocje, kłóciliście się, a on w głupi sposób wydarł się na ciebie pytając czy na prawdę kochasz takiego potwora jak on. Strach w twoich oczach i to jak się cofnęłaś od niego, dało mu odpowiedź. To była jedynie twoja reakcja na jego gwałtowność. Zaskoczył cię, a wcześniej nie miałaś okazji zobaczyć twarzy wilkołaka. Później nie odzywał się do ciebie przez tygodnie. Aż Derek był zmuszony coś w tej sprawie zrobić. Przyszedł do ciebie i oznajmił że zachowanie Peter'a jest bardzo niepokojące, nawet jak na niego. Poszłaś porozmawiać z Peter'em. On oczywiście nie chciał i od samego początku był oschły dla ciebie. Była to jego reakcja obronna na odtrącenie. To jak wtedy na niego spojrzałaś bardzo go zraniło. Jednak ty nie dawałaś za wygraną. Próbowałaś z nim porozmawiać, co wywołało kolejny konflikt. Peter podniósł na ciebie głos wykrzykując że po co tu przyszłaś skoro boisz się takiego potwora jak on. Pokazał ci swoją wilkołaczą twarz, ale tym razem nie zobaczył w twoich oczach strachu. Podeszłaś do niego i wyciągnęłaś dłoń. Pozwolił ci dotknąć swojej twarzy. Był bardzo zaskoczony, ale też cieszył się że zmieniłaś zdanie o nim. 

Isaac: On pierwszy stał się wilkołakiem więc był trochę bardziej obeznany w tym temacie. A jednak to on był mniej pewny swojego wyglądu. Szczególnie jeśli chodziło o pokazanie mu jego drugiego ja, tobie. Ty nie miałaś z tym zbytnio problemu. W końcu bardzo chciałaś zostać wilkołakiem więc byłaś świadoma że twój wygląd będzie inny. Podczas pełni po raz pierwszy zobaczyliście wasze drugie ja. On już wtedy miał swoją kotwicę, ale ty jeszcze nie. Musiał cię powstrzymać przed uwolnieniem się z łańcuchów. Ukazał ci wtedy swoją drugą twarz aby odwrócić twoją uwagę. Zapytał czy to cię obrzydza. Nie byliście wtedy jeszcze razem, a on już coś do ciebie czuł. Jego pytanie pomogło ci zapanować nad sobą. Uśmiechnęłaś się do niego i skomentowałaś że wygląda jak pudel. Chłopaka to trochę zawstydziło więc dodałaś że całkiem atrakcyjny z niego wilkołak.

Brett: Od lat znałaś prawdę o nadprzyrodzonych istotach. I miałaś wiele okazji aby zobaczyć jego drugie oblicze. Nawet nie pamiętasz pierwszego razu. Szybko zaakceptowałaś że po świecie chodzą wilkołaki i że różnią się wyglądem więc drugie oblicze Brett'a nie robiło na tobie wrażenia. Po prostu kochałaś go takiego jakim był.

Gabe: Oboje byliście ludźmi więc was to nie dotyczyło. Jednak mieliście rozmowę o tym. Twój brat był wilkołakiem więc miałaś okazję zobaczyć jego drugie oblicze. Z początku było to dziwne, ale szybko przywykłaś. Ale Gabe miał inne zdanie. Co prawda zaczął akceptować takie istoty, ale ich wygląd odtrącał go.

Allison: Zobaczyła twoje wilkołacze oblicze gdy walczyliście z nieprzyjazną grupą wilkołaków. Już wtedy przyjaźniłyście się i zaczynało być między wami coś więcej. Nie była zaskoczona twoim wyglądem, już nie jedno widziała. Później droczyła się z tobą. Komentowała że jeśli chcesz może cię ostrzyc. Było to trochę irytujące, ale też miało swój urok. Akceptowała cię taką jaką jesteś.

Lydia: Zanim cię poznała miała okazję zobaczyć jak wyglądają wilkołaki. Nie miała z tym problemu, choć było to trochę dziwne i niekomfortowe. Nawet trochę obawiała się że twój wilkołaczy wygląd może ją odrzucić. Jednak gdy zobaczyła po raz pierwszy twoje drugie oblicze, była spokojna i nie zmieniło to niczego, a nawet sprawiło że wasza relacja była bardziej intymna. Zaufałaś jej na tyle aby czuć się komfortowo aby pokazać swoje drugie ja, co bardzo doceniała.

Malia: Żadna z was nie miała problemu z zaakceptowaniem swojego drugiego oblicza. Gdy pierwszy raz zobaczyłaś jej twarz kojotołaka, byłaś spokojna i uśmiechnęłaś się twierdząc że gdy będzie ci zimno, to będziesz miała do kogo się przytulić. Twoje drugie ja też nie wywołało w niej negatywnych odczuć. Twoja twarz nie wiele się zmieniła, chodziło bardziej o twoją aurę kitsune, którą mogła zobaczyć gdy używała oczu kojotołaka. Podobała jej się twoja aura, tak jasno świeciłaś.

Kira: Jej drugą twarz zobaczyłaś gdy poznałyście się u skóroziemnych. Ona sama bała się siebie, w przeciwieństwie do ciebie. To ty pomogłaś jej zaakceptować siebie w pełni. Okazałaś jej dużo wyrozumiałości i wsparcia, za co była ci naprawdę wdzięczna. 

Kate: Nie przepadała za swoim wyglądem. A przynajmniej dopóki nie poznała ciebie. Byłaś dla niej dużym wsparciem. Pomagałaś jej nie tylko w nauce kontroli, ale też pomogłaś zaakceptować to co ją spotkało. Odkąd zobaczyła po raz pierwszy twoje drugie oblicze, a było to przy waszym pierwszy spotkaniu, inaczej zaczęła postrzegać bycie istotą nadprzyrodzoną. Nawet bardzo polubiła całowanie się z tobą gdy byłyście w formie jagurołaków.

Hayden: Była bardzo niepewna jeśli chodziło o jej wilkołaczą twarz. Starała się unikać pokazania swojego drugiego oblicza jak najdłużej się dało. Jednak któregoś dnia straciła kontrolę więc zobaczyłaś jej wilkołaczą twarz. Nie do końca kontaktowała więc dopiero gdy wciągnęłaś ją pod prysznic i zlałaś zimną wodą aby się uspokoiła, dotarło do niej co się wydarzyło. Od razu zauważyłaś jej dziwne zachowanie. Myślałaś że może to przez to że straciła kontrolę, ale gdy o to zapytałaś i ona przytaknęła że tak, usłyszałaś jej nierówne bicie serca. Kłamała więc postanowiłaś drążyć temat. Hayden niechętnie wyjawiła prawdę. Od razu zapewniłaś ją że wygląd nie ma znaczenia i że akceptujesz ją taką jaką jest. Później pokazałaś jej swoją twarz aby było sprawiedliwie.

Cora: Zanim poznałaś ją, znałaś prawdę o istotach nadprzyrodzonych. Miałaś okazję zobaczyć jak wyglądają wilkołaki. Jednak długo minęło zanim dziewczyna pokazała ci swoją drugą twarz. Nie była pewna czy jej wygląd cię nie odtrąci. Nie chciała cię stracić. Któregoś razu gdy twoje bezpieczeństwo było zagrożone, w walce ukazała swoje wilkołacze oblicze. Nie miała okazji zobaczyć twojej reakcji ponieważ walczyła, ale po tym zajściu nie pytała cię o to. Sama podjęłaś temat. Skomentowałaś że wyglądała na prawdę gorąco. Nie miałaś pojęcia jak te słowa sprawiły jej ulgę. Poprosiłaś nawet aby ponownie ci pokazała swoją wilkołaczą twarz. I gdy to zrobiła, wykorzystałaś sytuacje aby złożyć jej krótki pocałunek na wargach. Sposób jaki wtedy na ciebie spojrzała, sprawiło że serce zabiło ci mocniej. To była czysta miłość. 

Erica: Obie w podobnym czasie stałyście się wilkołakami. Ona bardzo polubiła swoją zwierzęcą twarz, w przeciwieństwie do ciebie. Czułaś lekkie obrzydzenie gdy zobaczyłaś własne odbicie. Mogłaś się spodziewać że wilkołacze oblicze nie będzie atrakcyjne, ale myślałaś że przynajmniej nie będzie ci ono przeszkadzać. Erica chełpiła się swoim drugim obliczem. Lubiła wysuwać kły, a nawet przybierać tą drugą twarz. Zazdrościłaś jej pewności siebie. Któregoś razu dziewczyna spytała czemu nie dokonujesz przemiany. Zawsze ograniczałaś się do pokazana jedynie pazurów. Niechętnie wyjaśniłaś jej czemu. Erice bardzo to zasmuciło. Kazała ci pokazać swoją drugą twarz. Byłaś do tego bardzo sceptycznie nastawiona. A;e wtedy ona pokazała ci swoją. Spytała czy to cię odtrąca. Kochałaś ją więc tą część jej również kochałaś. Zdecydowałaś się pokazać swoje wilkołacze oblicze. Odwróciłaś wzrok nie chcąc spojrzeć jej w twarz, ale dziewczyna delikatnie obróciła twoją twarz. Jej oczy błyszczały, a usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. Powiedziała że jesteś piękna, a sposób w jaki na ciebie patrzyła, sprawił że podbudowałaś swoją pewność siebie. Dzięki niej zaczęłaś akceptować swój wygląd.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro