14. Pierwsza randka cz.3
Allison:
Strzelnica. Było to nietypowe miejsce na pierwszą randkę, na którą cię zaprosiła. Mogłaś podziwiać jej umiejętności, które zapewne specjalnie chciała ci pokazać. Strzelała po mistrzowsku. Gdy nadszedł twój moment by strzelać z łuku, nie radziłaś sobie. Nigdy nie strzelałaś z czegoś podobnego bo nie było ci to potrzebne. Za to dziewczyna chętnie wykorzystała okazję by podejść do ciebie i pokazać ci jak poprawnie trzymać łuk. Stanęła za tobą. Czułaś jej ciepły oddech przy uchu gdy instruowała cię co masz zrobić. Lekki dotyk jej dłoni na twoim biodrze wyprowadzał cię z równowagi przez co z trudem mogłaś się skupić. Pierwszy strzał był kiepski. Kolejne niewiele były lepsze, ale humor poprawiała ci jej obecność. Mimo początkowego ascetyzmu do tej randki, ostatecznie byłaś bardzo zadowolona.
Lydia:
Kręgle. Byłaś w tej grze bardzo dobra więc miałaś okazje pochwalić się przed nią umiejętnościami. Zaproponowałaś rudowłosej by rzucała pierwsza, ale wolała byś ty zaczęła. Za pierwszym rzutem nie zbiłaś dwóch, ale i tak było to dobry wynik. Spytałaś nawet czy dziewczyna potrzebuje pomocy gdy wzięła kulę i zamierzała rzucić. Posłała ci mały uśmiech mówiąc że sobie poradzi. Jakie było twoje zdziwienie gdy zbiła wszystkie kręgle za pierwszym razem. Miałaś godnego przeciwnika. Grałyście walecznie, ale ostatecznie rudowłosa i tak wygrała. Mimo zaciętej walki, obie bawiłyście się świetnie. Żadna z was nie musiała ukrywać swoich talentów, dzięki czemu czułyście się we swoim towarzystwie bardzo dobrze.
Malia:
Wyjście do lasu. W zasadzie nie miałaś pojęcia czemu chciała byś poszła z nią do lasu. Była poddenerwowana i niewiele mówiła gdy spacerowałyście. Nie naciskałaś, ale ciekawiło cię jej zachowanie. Chciałaś zadać jej pytanie, ale nie byłaś pewna jej odpowiedzi przez co zwlekałaś. Szatynkę to jeszcze bardziej denerwowało. Dlatego sama w końcu odezwała się. Dość głośno i z nutą agresji wyjawiła że zabrała cię na romantyczny spacer jako waszą pierwszą randkę. Uśmiechnęłaś się do niej i wzięłaś ją za rękę mówiąc że cieszysz się z tego spotkania. Uspokoiło ją to, dzięki czemu była mniej spięta. Spacerowałyście do momentu aż zaczęło się ściemniać.
Kira:
Nocne oglądanie gwiazd. Zaproponowała ci to ponieważ po odejściu od skóroziemnych wciąż miałaś problemy z przystosowaniem się do cywilizacji. Więc wyjścia w zatłumione miejsca odpadały. Nie rozmawiałyście zbyt wiele. Podziwiałyście gwiazdy. Kira pierwsza zrobiła ruch. Oparła głowę o twoje ramię. Zestresowało cię to ponieważ od tak dawna nie byłaś z nikim blisko. Jednak nie chciałaś by dziewczyna odebrała negatywnie twój stres więc delikatnie objęłaś ją wokół tali. Nie potrzebowałyście słów by wiedzieć że to był jeden z najlepszych momentów w waszych życiach.
Kate:
Wypad do baru. Oficjalnie nie była to randka, ale gdy siedziałyście przy stoliku rozmawiając i pijąc, pewien mężczyzna podszedł do was. Zagadał do ciebie mówiąc jak piękna jesteś i zaproponował ci byś z nim zatańczyła. Nie zdążyłaś odpowiedzieć ponieważ Kate oznajmiła że właśnie jesteście na randce więc dla własnego dobra niech lepiej już idzie. Mężczyzna zakpił z was, za co chwilę później żałował. Kate uderzyła go w twarz, wykręciła rękę, a później brutalnie docisnęła jego twarz do stolika każąc mu błagać ją o litość. Sytuacja przykuła uwagę właściciela baru, który kazał wam wyjść albo wezwie policję.
Wasza randka skończyła się krócej niż było w planie, ale później pojechałyście do sklepu. Kupiłyście przekąski oraz alkohol. Usiadłyście na przyczepie twojego suv'a i śmiałyście się z sytuacji w barze.
Hayden:
Kino. Zaprosiła cię na obejrzenie twojego ulubionego filmu, o którym wcześniej jej wspominałaś że chcesz iść na premierę do kina. W trakcie seansu posyłałyście sobie niewinne uśmiechy. W którymś momencie poczułaś jak dłoń brunetki przybliża się do twojej. Musnęła twoją skórę palce, ale po chwili zabrała dłoń. Łatwo wyczułaś jej zdenerwowanie więc wzięłaś sprawy we własne ręce i splotłaś wasze palce.
Po obejrzeniu filmu, poszłyście się przejść. Spacerowałyście chodnikiem trzymając się za ręce. Niewiele rozmawiałyście, ale atmosfera i tak była bardzo przyjemna. Ten wieczór był na prawdę miły.
Cora:
Zaprosiła cię do loftu swojego brata. Było to nieoczekiwane zaproszenie ponieważ dziewczyna nie była zbyt towarzyska, a przynajmniej nie okazywała zbytnio sympatii do kogokolwiek. Dlatego z początku nie wiedziałaś że to spotkanie było tak na prawdę randką.
Przygotowała bardzo dobrą kolację. Byłaś pod wrażeniem jej kulinarnych zdolności.
Było trochę niezręcznie. Zwłaszcza że Cora była mało rozmowna. Wyglądało to trochę jakby krępowała się przy tobie, co było dziwne bo zwykle była odważna i otwarcie wyrażała swoją opinię. To sprawiło że nasunęła ci się pewna myśl do głowy. Potwierdził ją Peter, który wszedł do loftu. Mężczyzna zwrócił się do siostrzenicy z głupkowatym uśmieszkiem na ustach, za co dziewczyna spiorunowała go wzrokiem. Poszedł na górę, ale pozostawił w pomieszczeniu trochę napiętą atmosferę. Dopiero gdy odezwałaś się mówiąc że podoba ci się wasza randka, mimo nieproszonego gościa, dziewczyna rozpogodziła się, a resztę czasu spędziłyście na graniu w planszówki.
Erica:
Nocowanie u ciebie. Jako że przyjaźniłyście się, tego typu spotkania były bardzo często. Jednak zdecydowałyście się że pierwsza randka nie będzie jakoś specjalnie widowiskowa. Chciałyście spędzić czas tylko we dwie oraz aby nikt wam nie przeszkadzał.
Zamówiłyście swoje ulubione jedzenie, a później obejrzałyście ulubiony serial/film. Było bardzo miło, a przede wszystkim czułyście się komfortowo we własnym towarzystwie. Nie obeszło się bez bitwy na poduszki i bez plotkowania. Czas bardzo szybko wam zleciał. Później położyłyście się spać w jednym łóżku. Jednak sen zbyt szybko nie nadszedł. Przytulałyście się do siebie i szeptałyście wspominając wasze wspólne najlepsze chwilę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro