Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12. Pierwsza randka cz.1

Scott: 

Zabrał cię na polankę w rezerwacie. Sam przygotował piknik i jedzenie w koszyku, choć przy tym drugim przyznał że pomagała mu jego mama. Było miło. Pogoda wam dopisywała. Czuliście się  we własnym towarzystwie świetnie. Bywały krępujące momenty gdy spoglądaliście na siebie, ale całe spotkanie miło wspominaliście. Odwiózł cię do domu na swoim motorze, a gdy się żegnaliście dałaś mu całusa w policzek. Chłopak miał tak rozmarzone spojrzenie jakby zaraz miał odlecieć na skrzydłach ku niebu. Przez chwilę stał pod twoimi drzwiami w ciszy. Musiałaś sugestywnie powiedzieć słowa pożegnania, by dać mu do zrozumienia że wciąż stoi przed twoim domem. Chłopak otrząsnął się po chwili i spalił lekkiego rumieńca. Pożegnał się szybko po czym uciekł do swojego motoru.

Stiles: 

Knajpka z karaoke. Idealne połączenie. Było dobre jedzenie i nie groziła wam nuda. Wygłupialiście się fałszując na scenie, ale nie obchodziło was czy komuś to przeszkadza. Bawiliście się świetnie, a to było najważniejsze. Nuda ci nie groziła. Chłopak sypał tematami do rozmowy aż trochę ciężko było nadążać. Był zabawny i miał dystans do siebie. Bardzo dobrze czułaś się w jego towarzystwie. Spotkanie było udane. 

Po randce odwiózł cię pod dom. Gdy się żegnaliście było trochę niezręcznie, oboje nie byliście pewni w jaki sposób się pożegnać więc mówiąc krótkie "cześć" weszłaś do domu, a on odjechał.

Derek: 

Domek nad jeziorem. Hale specjalnie wynajął domek. Chciał ci zaimponować oraz chciał by nikt wam nie przeszkadzał. Całą uwagę poświęcił tobie. Zjedliście przygotowaną przez bruneta kolację, a po niej poszliście na spacer wzdłuż jeziora. Było pięknie i romantycznie. Niewiele rozmawialiście, ale to wam pasowało. Oboje wczuliście się w klimat i cieszyliście każdą chwilą. Jego tajemniczość pociągała cię, a on nie mógł napatrzeć się na twój uśmiech i rumieńce, które prawie w ogóle nie opuszczały twojej twarzy ponieważ peszyłaś się tym jak na ciebie patrzył. 

Theo:

Kino samochodowe. Zabrał cię na romantyczny film, co trochę cię zaskoczyło, ale nie narzekałaś. Siedzieliście na pace jego samochodu. Chłopak przygotował wszystko by było ci wygodnie. Były poduszki, koce, przekąski. Wszystko co sprawiało że film oglądało się jeszcze lepiej. A co najważniejsze jego obecność. Obejmował cię ramieniem przez większość seansu. Było bajecznie.

Po filmie zabrał cię do knajpki. Chłopak był onieśmielający, ten jego czarujący uśmiech, te uwodzicielskie spojrzenie. Zawstydzał cię. Jednak rozmowa była bardzo płynna i przyjemna. Szybko cię oczarował. Po zjedzonym posiłku odwiózł cię do domu. 

Jackson:

Wesołe miasteczko. Spodziewałaś się że zabierze cię do jakiejś drogiej restauracji, ale nie narzekałaś. Było wesoło i ciekawie. Chłopak popisywał się przed tobą zdobywając dla ciebie kilka nagród. Ożywczo opowiadał ci o lacrosse, co było odrobinę irytujące, ale w nagrodę kupił ci dużą watę cukrową. Zabrał cię na każdą atrakcję jaką chciałaś, nawet po parę razy jeśli miałaś ochotę. Byłaś miło zaskoczona jego drugą stroną, bardzo dobrze ci się z nim rozmawiało, był zabawny, nie był tak arogancji jak bywał w szkole. Czas szybko wam zleciał. Po skończonej randce odwiózł cię pod sam dom. Odczekał aż bezpiecznie wejdziesz do środka po czym odjechał. 

Jordan:

Kolacja w jego domu. Nie dbałaś czy zabierze cię w jakieś niesamowite miejsce, liczył się sam fakt że zaprosił cię na randkę i miło mogłaś spędzić z nim czas we dwoje. Posiłek który przygotował był prosty, ale bardzo smaczny czym zapunktował. Bardzo dobrze wam się rozmawiało, czuliście się komfortowo we własnym towarzystwie, choć oboje odczuwaliście trochę nerwów ze względu że była to wasza pierwsza randka. Niestety długo nie nacieszyliście się sobą ponieważ dostał telefon z pracy. Było to ważne więc musieliście przerwać wasze spotkanie. Przepraszał cię i obiecywał że na pewno to nadrobicie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro