Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

• Jak się poznacie? cz.1

Zanim zaczniesz:
(t/u/z) - Twój ulubiony zespół ( piosenkarz, piosenkarka lub inny artysta)
(t/i) - Twoje imię; (t/n) - Twoje nazwisko
(i/t/p) - imię Twojej przyjaciółki

Tyler Posey:
Dzisiaj nadszedł ten upragniony dzień, w którym miał się odbyć koncert (t/u/z). Z niecierpliwością odliczałaś dni do tego wydarzenia i w końcu stało się. Szczęśliwa już stałaś w kolejce w raz że swoją przyjaciółką (i/t/p) pełne pozytywnych emocji. Po dobrej godzinie zabawy musiałeś iść do łazienki, niestety w drodze powrotnej kompletnie straciłaś oreientacje wyniku czego dostałaś ataku paniki. Oddychając ciężko szukałaś wzrokiem kogoś kto mógłby Ci pomóc. Niestety, zabawa trwała w najlepsze, a Ty z każdą chwilą traciłaś jakiekolwiek nadzieję, jednak na próżno.
- Dobrze się czujesz? - zapytał brunet próbując przekrzyczec tłum
- Nie...mogę...oddychać - ledwo wyszeptałaś
- Chodź ze mną
Chłopak wyprowadził Cię na zewnątrz, gdzie z każdą chwilą i jego troską powoli dochodziłaś do siebie.
- Dziękuję - powiedziałaś pełna wdzięczności
- Nie ma za co, cieszę się,że nic Ci nie jest. Jestem Tyler. Tyler Posey - uśmiechnął się promiennie
- (t/i). (T/i) (t/n) - zauroczona, odwzajemniłaś uśmiech.

Dylan O'Brien:
Spędzałaś dzień na jednej z zatłoczonych plaż LA. Słońce piekło niemiłosiernie, ludzie wokół szaleli i korzystali z trwających wakacji i urlopów. Jednakże Twoją uwagę przykuła grupka chłopaków grających nieopodal w siatkówkę plażową. Grali całkiem nieźle, jednak upał dał o sobie znać, więc postanowiłeś pójść popływać. Nie minęła chwilą kiedy w drodze do wody poczułaś ból. Dostałaś piłką od owej grupki siatkarzy.
- Przepraszam, nic Ci nie jest? Przykro mi..Ja naprawdę, pokazałaś się tak nagle, a ja nie zdążyłem odbić..Ja...wszystko ok? Jestem Dylan, a Ty? - zapytał ciemnowłosy z wyraźną skruchą
- Tak, myślę, że tak. Tylko trochę głowa mnie boli. Miło mi, (t/i)
- Och, więc (t/i) może w ramach rekompensaty dałabyś się namówić na lody? Zapewniam, że tym razem nic Ci się nie stanie...Chyba.
Pomimo dyskomfortu wywołanego przez uderzenie, zgodziłaś się.
Cóż, komu jak komu, ale Jemu nie mogłabyś odmówić.

Tyler Hoechlin:
Już od dłuższego czasu, siedziałaś wściekła i zrezygnowana z tego, że twoją ukochana drużyna przegrywa. Minuty płynęły, a wynik jaki był taki był. Siedziałaś jak na szpilkach, obgryzajac paznokcie widząc ostatnią minutę na zegarze. Cholera - pomyślałaś. Tylko nie to. Sytuacja zmieniła się kiedy kapitan zdobył punkt w ostatniej chwili! Cóż, pełna szczęścia i niedowierzenia, zaczęłaś skakać z radości i przytulać wokół siebie każdego sąsiada. Niedokońca wiedząc co robisz, w przypływie emocji pocałowałaś siedzącego obok całkiem umięśnionego bruneta. Zarówno On jak i Ty byliście mocno zaskoczeni tym co się wydarzyło. Mimo to, uśmiech wkradł mu się na usta, po czym wymieniliście się numerami telefonów, by już następny męcz spędzić w swoim towarzystwie.

~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~
Jest i następny! Piszcie czy Wam się podobało. Uwagi mile widziane. Do następnego wilczki! :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro