⸻ 59 ⸻
【P E R S P E K T Y W A】
༻ Milesa ༺
☟
Gdy otworzyłem oczy, w pokoju było już całkowicie jasno. Mimo to, do wnętrza pomieszczenia nie dostawały się żadne promienie słoneczne. Ktoś musiał zasłonić okno, żebym przedwcześnie się nie obudził. Kochani.
Delikatnie się rozciągnąłem, a następnie chwyciłem za telefon, od razu go odblokowywując. Pierwszym co rzuciło mi się w oczy, były wiadomości od Nolana, które od razu przeczytałem. Uśmiech automatycznie pojawił się przez to na mojej twarzy.
miles_: To cudownie Nolan!
miles_: Nawet nie wiesz jak bardzo jestem z Ciebie dumny! <3
miles_: Mam jednak nadzieję, że nie zrobiłeś tego z przymusu, wynikającego z ostatnich wydarzeń...
Byłem zaskoczony, że mój trzecioklasista postanowił wyznać wszystko swojemu przyjacielowi. Spodziewałem się, że może to zrobić w najbliższej przyszłości, ale nie sądziłem, że to nastąpi tak szybko. Niemniej byłem z tego powodu zadowolony, bo był to kolejny krok do tego, abyśmy wraz z chłopakiem mogli cieszyć się sobą nawzajem, w towarzystwie bliskich nam osób.
Nie zdążyłem nic więcej zrobić, ponieważ do pokoju weszła nagle moja siostra, która musiała usłyszeć, że już się obudziłem.
— Oto on. Cały i zdrowy — powiedziała Tori, podchodząc do mojego łóżka.
— I delikatnie niewyspany — dodałem.
— Mam nadzieję, że dobrze się bawiłeś we Francji, ale opowiesz mi o tym przy śniadaniu! — odezwała się ponownie siostra, zapraszając mnie na posiłek.
— Śniadanie o dwunastej? — spytałem.
— Nie patrz tak na mnie — broniła się dziewczyna. — To nie moja wina, że postanowiłeś spać aż do teraz.
Po wypowiedzeniu tych słów, Victoria wyszła z pokoju, zostawiając mnie w nim samego. Wstałem szybko z łóżka i udałem się do łazienki, gdzie załatwiłem potrzebne rzeczy i przebrałem się w wygodne ubranie. Po tym wszystkim podłączyłem telefon do ładowania i ruszyłem schodami na parter, żeby dostać się do kuchni.
Wchodząc do pomieszczenia od razu wyczułem cudowny zapach naleśników z malinami i bitą śmietaną. Ogromny talerz z posiłkiem znajdował się na wyspie kuchennej, dlatego usiadłem dokładnie w tamtym miejscu.
Po chwili dołączyła do mnie siostra, która wyjaśniła, że rodzice pojechali na zakupy. Usiadła obok mnie i zaczęła opowiadać co działo się podczas mojej nieobecności, żebym mógł w spokoju zjeść. Właśnie wtedy zauważyłem, że była ubrana wyjściowa. Jednak o nic wtedy nie pytałem.
Gdy skończyłem jeść, dziewczyna dosłownie zaatakowała mnie mnóstwem pytań, na które starałem się odpowiadać krótko, bez pomijania ważnych dla mnie szczegółów. Były to oczywiście informacje odnośnie wycieczki, w końcu dziewczyna nie wiedziała o mnie i Nolanie.
— Cieszę się, że jesteś zadowolony — powiedziała szatynka. — Ja będę się zbierać, bo jestem umówiona — dodała. — W razie czego dzwoń.
— Jasne, jesteśmy w kontakcie.
— Rodzice powinni niedługo wrócić — zapewniła mnie i zniknęła.
Zostałem sam. Usłyszałem trzask drzwi wejściowych, gdy zacząłem po sobie zmywać. Zostałem w domu sam, wciąż byłem delikatnie zmęczony i nie miałem ochoty, aby robić cokolwiek.
Musiałem się jednak zmusić do rozpakowania. Nie chciałem zostawiać tego na później. Wolałem ogarnąć sobie wszystko na spokojnie, niżeli później na wariackich papierach.
Wróciłem do pokoju i zabrałem się za porządkowanie bagaży. Zacząłem wyciągać z walizki ubrania i składać je na łóżku. Część kładłem obok siebie, na podłodze, żeby wrzucić je później do kosza na pranie. W pewnym momencie w moich rękach znalazła się bluza, która z pewnością nie należała do mnie. Była na mnie za duża o kilka rozmiarów, a jej kolorystyka kojarzyła się z barwami jesiennych liści. Zacząłem się zastanawiać, skąd obca bluza znalazła się w mojej walizce. Zacząłem analizować moment, gdy wraz z chłopakami się pakowaliśmy. Wtedy mnie olśniło, że Nolan położył na chwilę trochę ubrań na moim łóżku i widocznie zabierając je, przypadkiem ją tam zostawił, a ja niezauważenie wziąłem ją do siebie.
Miało to jednak swoje plusy. Stwierdziłem, że ją zatrzymam. Nolan nie powinien się na mnie obrazić. W końcu nie zabrałem mu jej celowo.
Nie wiem dlaczego, ale przyłożyłem sobie jej materiał do nosa, wdychając zapach chłopaka. Od razu wyczułem perfumy, których używał. Wtedy byłem już stuprocentowo pewny, że chcę ją zatrzymać.
Położyłam ją obok pozostałych ubrań, żeby przypadkiem nie włożyć jej ze wszystkim do szafy.
Sprzątanie zajęło mi zdecydowanie mniej czasu, niż się spodziewałem. Gdy wrzucałem niektóre rzeczy do kosza na pranie, do budynku weszli rodzice, którzy zawzięcie ze sobą rozmawiali.
Postanowiłem od razu do nich zejść i się przywitać. W końcu nie widziałem ich przez tydzień.
Gdy znalazłem się w obrębie ich wzroku, od razu miło na mnie zareagowali. Przytuliłem się po kolei do każdego z nich, a następnie zaczęliśmy ze sobą dyskutować. Opowiadałem o tym, jak było na wyjeździe, mówiąc praktycznie to samo, co mówiłem Tori jakiś czas wcześniej. W między czasie mama zaczęła przygotowywać obiad, który następnie zjedliśmy.
Wtedy poczułem totalny zjazd, dlatego postanowiłem położyć się jeszcze na godzinę, żeby naładować baterie.
Wszedłem do pokoju, zamykając za sobą drzwi i od razu położyłem się na łóżku. Odpiąłem telefon od ładowania i zacząłem przeglądać media społecznościowe. Było około godziny 14:50, gdy dostałem wiadomość od mojego trzecioklasisty. Automatycznie przeszedłem na Instagrama, gdzie czekał na mnie dosyć niepokojący wpis.
n_nelson: Miles! Zaraz chyba zejdę na zawał!
n_nelson: Jestem przerażony i nie wiem co mam zrobić.
n_nelson: Mogę do Ciebie wpaść, żeby o tym pogadać? Proszę!
Przyznam się, że nie wiedziałem co powinienem wtedy myśleć. Wyglądało to naprawdę poważnie i chociaż nie czułem się jeszcze najlepiej, nie mogłem odmówić. Zobowiązałem się pomagać chłopakowi w trudnych sytuacjach, dlatego odpisałem, że może przyjść.
Przez te trzydzieści minut, gdy czekałem aż chłopak pojawi się w moim domu, zastanawiałem się o co mogło chodzić. Jego wiadomości wyglądały poważnie. Wiedziałem, że chłopak w żaden sposób nie żartował ani nie próbował wbić się do mnie tak po prostu. Wcześniej czegoś takiego nie robił i nie wyglądał na kogoś, kto mógłby się tak zachowywać.
Nolan był ponoć przerażony i nie wiedział co ma zrobić. Czy ja byłem w stanie pomóc mu z tym problemem? Fakt, nie wiedziałem jeszcze o co chodziło, ale takie pytanie zaczęło krążyć po mojej głowie.
Zacząłem analizować to, co ostatnio się wydarzyło, ale nie mogłem niczego ze sobą powiązać. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie chodziło o wyznanie wszystkiego Otisowi, ale od razu odrzuciłem tę myśl. Blondyn raczej nie chciałby źle dla swojego przyjaciela i z pewnością nie odwróciłby się od niego po takim wyznaniu.
Przez zmęczenie byłem w całkowitym amoku, dlatego w końcu się poddałem i postanowiłem poczekać, aż szatyn wyjaśni mi wszystko na spokojnie.
Tak jak mówiłem wcześniej, po trzydziestu minutach wpuściłem chłopaka do domu. Przywitał się z moimi rodzicami informując, że musimy porozmawiać o wyjeździe. Wtedy nie brzmiał na zestresowanego. Fakt, wydawał się przejęty, ale rodzice najwidoczniej tego nie zauważyli. Po chwili byliśmy już w moim pokoju.
Szatyn zaczął niespokojnie chodzić po pomieszczeniu. Nie odzywał się. Na wstępie powiedział, żebym dał mu chwilę i sam zaczął szukać czegoś w swoim telefonie. Z mimiki jego twarzy wiedziałem już, że było to coś naprawdę poważnego.
Przez to wszystko zacząłem się strasznie streować. Wbrew pozorom mogłem spodziewać się wszystkiego. Tak naprawdę nie wiedziałem co mogło doprowadzić Nolana do tak ogromnego stresu, ale gdzieś w głębi siebie czułem, że chodziło o mnie. Takie przeczucie.
Nie spodziewałbym się, że zaraz po powrocie z wycieczki wydarzy się coś takiego. Na samym wyjeździe było naprawdę cudownie. Nikt nam nie przeszkadzał i mogliśmy w spokoju spędzać czas w towarzystwie przyjaciół. Zatem co mogło się stać?
Nolan strasznie długo grzebał w swoim telefonie. W pewnym momencie zauważyłem, że nie dotyka palcem ekranu, tylko na coś spogląda. Wtedy wciąż krążył po pokoju, ale nie chciałem go jeszcze bardziej stresować i zwyczajnie czekałem na moment, aż postanowi mi pokazać, o co tak właściwie chodziło.
Naprawdę nie mogłem już wytrzymać, bo to nieustannie rosnące napięcie zaczęło mnie strasznie irytować. Nie lubiłem długo czekać, aż ktoś w końcu wyjaśni mi to, na co musiałem czekać z niecierpliwością.
Chłopak w pewnym momencie spojrzał na mnie na ułamek sekundy, a następnie wziął głębszy oddech i w końcu się odezwał.
— Nie wiem jak na to zareagujesz — powiedział. — I przepraszam, że tak z tym zwlekam, ale jestem w tym momencie na skraju załamania. Jesteś osobą, która z pewnością zna to i wie jak się teraz czuję.
— Zaczynam się niepokoić coraz to bardziej, gdy tak to przeciągasz — wyznałem. — Po prostu mi to pokaż.
Chłopak jedynie kiwnął głową na moje słowa. Spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu, potem na mnie, a potem znowu na ekran telefonu. Po raz kolejny wziął jeden, głębszy oddech, a następnie podał mi urządzenie, abym mógł zobaczyć co się na nim znajdowało.
Automatycznie mnie zatkało. Prawa dłoń samoistne powędrowała na moje usta. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Zacząłem rozumieć dlaczego chłopak bał się mi to pokazać. W końcu jakby nie patrzeć przeszedłem w przeszłości coś osobnego, a teraz to samo spotkało mojego trzecioklasitę.
Dlaczego znowu ja musiałem być z tym powiązany? Czy ja przynosiłem aż takiego pecha? Byłem naprawdę zdruzgotany, bo nie chciałem, żeby Nolan całkowicie się załamał. Doskonale pamiętałem, co działo się ze mną, gdy po raz pierwszy zobaczyłem coś, co zostało zrobione bez mojej zgody. To było naprawdę wstrząsające uczucie.
Właśnie wtedy stanęliśmy z Nolanem na bardzo kruchej ścieżce. Wszystko zależało od tego, jak to wszystko rozegramy. Chociaż tak właściwie, jak mieliśmy temu zapobiec? Miałem nadzieję, że uda nam się to załagodzić. Naprawdę nie chciałem, żeby chłopak przechodził to samo co ja kiedyś...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro