hejka

wczoraj praktycznie cały dzień spędziłam nad zachodzeniem w głowę, czy tworzenie domniemanego dodatku rzeczywiście ma sens i doszłam do wniosku, że nie ma co się nad tym rozdrabniać.

seria "coffee shop" definitywnie zakończyła swój żywot i nie widzę konieczności przeciągania tego na dodatkowe części. zresztą, przy takim stanie rzeczy nie miałoby to końca i wreszcie zaczęłoby nudzić i mnie, i was, a tego raczej byśmy nie chcieli. 

ale, ale! każdy kij ma dwa końce, jak to mówią.

dlatego też dzisiaj, po ponad miesiącu planowania, opublikowałam prolog do "Young Offenders Home" - pomysłu, który miałam z tyłu głowy od dłuższego czasu i czekałam na odpowiedni moment, aby go zrealizować. jest to oczywiście powieść stricte o muke'u ( i może o cashtonie, nic nie obiecuję), więc mam nadzieję, że rzucicie okiem. ;-) 

przypominam też o muke'owym "things", które od końca czerwca rośnie w siłę (i w słowa!) i czeka na nowych czytelników, więc zainteresowanych serdecznie zapraszam :-)

okej, to chyba tyle. nie wiem, ilu osobom uda się przeczytać ten komunikat, bo pewnie większość wyrzuciła to z biblioteki, ale who cares? poinformowałam? poinformowałam. koniec mojej roli. ;-)

oki, karmcie małe pieski i dbajcie o siebie, dziecioszki 

update z 15/11/16: Przypominam, że popisuję sobie też inne, mniej lub bardziej frapujące rzeczy, na wyższym lub niższym poziomie, na które zawsze serdecznie Was zapraszam!:-)

trzymajcie się