Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. ࿈꧁dużoooo꧂࿈

Dwa dni później

(Pov Ewron)

Następny jebany list...

Witam ponownie Ewronku
Wiesz bardzo dobrze w jakiej sprawie do ciebie pisze
znowu chce się z tobą spotkać
więc w lasku o dwudziestej

Nitashi~

Następnego dnia

(Pov Nitashi)

Mandzio gdzieś wyszedł nie wiem gdzie ja siedzę i nic nie robię nic nowego

Ewron weszedł cały zapłakany z nożem do pokoju i podszedł do mojego łóżka i przejechał nożem po ręce a potem mnie przytulił

E: zadowolony?

N: Z CZEGO?!

E: ranisz mnie wewnętrznie bardziej niż zewnętrznie i chce żebyś zdał sobie sprawę co czuje, to zadowolony?

N: . . .

E: ale ty chociaż kochasz...

Zabrakło mi słów

Ewron wyszedł bez słowa prubując płakać tak żebym go nie słyszał

Nazajutrz

(Pov Ewron)

Dobra teraz tylko zostawić list

Nie chcę się starać za bardzo
po prostu mam nadzieję że nie będę musiał cierpieć
ból nie ma końca
więc tym razem nie popełnię tego błędu

Ewron~

Zostawiłem list przed pokojem Mandzia miałem nadzieję że to mój ostatni list i poszedłem gdzie? Do domu bo gdzie niby? Tam mnie szukać nie będę

/Tp Ewron's house

Wziąłem nóż i zacząłem płakać

E: i na co czekasz kurwo?!

Powiedziałem do siebie po czym się przewróciłem

E: *szepcze* Mandzio gdzie jesteś kiedy cię potrzebuję? Nie chcę tego ale muszę

Usiadłem na kolanach po czym dzignełem się dwa razy

E: *szepcze* przepraszam

Powiedziałem po czym zemdlałem...

Dwa dni później...

O

obudziłem się po tym jak zemdlałem

Zacząłem płakać wiedziełem dobrze że jestem w swoim łóżku ktoś podszedł do mnie i mnie przytulił otworzyłem oczy zobaczyłem Mandzia

M: csiiiii wszysko w porządku

Powiedział cicho

E: ZNOWU TO ZROBIŁEŚ! NIE ROZUMIESZ ŻE JA TEGO NIE CHCE?! JA NIE CHCE ŻYĆ!

M: ALE JA CHCE ABYŚ ŻYŁ! JAK TAK ROBISZ TO NIC SIĘ NIE ZMIENI!

E: faktycznie... Nie ma cię przy mnie kiedy cię potrzebuję a kiedy cię nie potrzebuje to cię nie ma...

M: JAK BYŚ NIE WIEDZIAŁ TO DZIĘKI MAGISTROWI ŻYJESZ! TO ON CIĘ ZNARAZŁ! PRZECZYTAŁ Z NAMI LIST!

E: ON MNIE LEPIEJ ZNA! ON MNIE NAJBARDZIEJ ZNA Z TĄD! ALE I TAK CIĘ NIE MA KIEDY JESTEŚ MI POTRZEBNY!

M: KIEDY?! KIEDY MNIE PRZY TOBIE NIE BYŁO?!

E: NAWET TEGO NIE WIESZ! A JA TEGO NIE POWIEM BO JESTEM DOBRYM PRZYJACIELEM! TEN KTO MNIE RANI ZEWNĘTRZNIE TO UWAŻAM GO ZA PRZYJACIELA!

M: NIE ROZUMIESZ ŻE JESTEŚ DLA MNIE WAŻNY?!

E: ALE NIE CHCE ROBIĆ RAN ANI SOBIE ANI TOBIE!

M: ALE W TĘ SPOSÓB MNIE RANISZ!

E: ALE JA SIEBIE RANIE ZEWNĘTRZNIE I WEWNĘTRZNIE! ANI JEDNO ANI DRUGIE NIE POMAGA PRZY DRUGIM!

M: A TERAZ O CO CHODZI?!

E: TO TY MNIE KURWA RANISZ! TY RANISZ GO! TY RANISZ SIEBIE!

M: W JAKI SPOSÓB?!

E: KURWA MIŁOŚĆ! MIŁOŚĆ KURWA JAK SIĘ KOGOŚ KOCHA TO SIĘ RANI!

M: tak wiem coś o tym...

E: WŁAŚNIE TO KURWA NIE UDAWAJ GŁUPIEGO JA SIĘ ZABIJAM DLA CIEBIE DLA NITASHIEGO DLA WSZYSTKICH!

M: ale czemu mnie ranisz? Wiesz że bym dla ciebie wskoczył w ogień!

E: WIEM, WIEM ŻE TY TAK BYŚ ZROBIŁ ALE TO MOJA DECYZJA!

M: ALE TY MNIE RANISZ!

E: kurwa ranisz... RANISZ RANISZ I RANISZ! A wiesz co ty robisz mi? Pozbawiłeś mnie sensu życia

M: JAKIEGO SENSU?!

E: że mam przyjaciela który mnie wspiera

M: i nadal masz

E: kogo?!

M: mnie?

E: nie już nie... Teraz nawet na siebie nie mogę liczyć...

M: ale możesz na mn-

E: NIE, NIE MOGĘ. Choć bym chciał nie mogę

M: . . .

E: mnie to nie obchodzi jak cię ranie zrobię to

M: NAWET TAK NIE MÓW NIE POZWOLĘ CI!

E: ja nie liczę na pozwolenie! Nie wiesz ile przeszedłem

M: TO ILE PROSZĘ POCHWAL SIĘ!

E: kurwa nie mogę ci powiedzieć...

M: CZEMU?!

E: bo kurwa ja dotrzymuje tajemniczy!

M: jak ty się zabijesz to zrobię to samo

E: A MNIE TO OBCHODZI?! NIE! NIE ZALEŻY MI NA TOBIE!

Mandzio się rozpłakał i wybiegł z pokoju

Mg: no no no

Magister wszedł do pokoju i usiadł koło mnie na łóżku

Mg: zadowolony?

Ja tylko go przytuliłem i się rozpłakałem

Mg: czyli nie?

E: nie kurwa! Po co ja mu to powiedziałem

Mg: wszysko da się uratować

(Pov Mandzio)

Po co kurwa żyje

M: PO CO?!

Wykzyczałem na pokój

N: zdajesz sobie sprawę że ja tu jestem?

M: . . .

Nitashi podszedł do mnie i mnie przytulił

N: pokłóciłeś się z Ewronem?

M: jest z nim źle...

N: przepraszam...

M: za co?

Nitashi mnie pocałował

W KOŃCU KTOŚ SIĘ POCAŁOWAŁ!

Nie wiedziałem co mam zrobić po prostu odwzajemniłem pocałunek

(Pov Ewron)

Mg: co tak stoisz? Leć to naprawić!

Pobiegłem do pokoju Mandzia gdy tam wszedłem zobaczyłem Mandzia i Nitashiego którzy się całowali, rozpłakałem się i wybiegłem. Na szczęście przed bazą stał Magister od razu go przytuliłem

Mg: co się stało?

E: o-on-oni s-się ca-ca-całowali

Mg: i w czym problem?

E: bo kurwa to Nitashi a on jest nieprzewidywalny i-i-

Mg: boisz się o niego?

E: t-tak... Nic się nie ułoży

Mg: masz rację nic się nie ułoży po prostu wszystko zmieni na lepsze

Popatrzyłem na oczy Magistra one są takie piękne tak pięknie wtedy wyglądał pocałowałem go najpierw był trochę zaskoczony

(trochę pomyliłam fanfiki xD)

Pocałunek trwał 5 sekund bo zdałem sobie sprawę co ja zrobiłem

E: przepra-prze-przepraszam

Mg: nic się nie stało

E: ja przepraszam nie wiem czemu ja to zrobiłem nie kocham cię

Mg: wiem to naprawdę wiem że mnie nie kochasz zrobiłeś to bo-

E: bo jestem debilem

Mg: bo brakuje ci miłość

Magister mnie przytulił

(Pov Mandzio)

N: M-Mandzio

M: tak?

N: kocham cię i nie przestanę czy zostaniesz moim chłopakiem?

M: ale co pomyśli Ewron?

N: to zależy od ciebie Ewron będzie musi się pogodzić z odpowiedzią

Nie wiem czy powinienem nie kocham go ale nie chcę go urazić

M: t-tak

Pocałowałem go

Następnego dnia

(Pov Ewron)

Dziś nie mogłem spać sam na szczęście Magister zgodził spać dziś u mnie

E: M-Magister śpisz?

Mg: . . .

Chyba tak, pójdę popisać w pamiętniku

Długo nie popisałem bo tylko 7 minut

Mg: co robisz?

E: pisze w notesie

Mg: o czym?

E: o tym co wczoraj się stało

Mg: staraj się o tym nie myśleć okej?

E: staram się

Mg: właśnie, i moim zdaniem Mandzio by tego nie zrobił

E: z skąd wiesz?

Mg: znam go i nigdy nie było widać żeby zakochał się w Nitashim

E: a skąd możesz o tym wiedzieś skoro ci o tym nie powiedział?

Mg: poznałem się po ludziach tak bardzo że widać to nawet po oczach, ale zawsze osoba przy ukochanej osobie zachowuje się inaczej

E: naprawdę?

Mg: oczywiście! Wiem naprzykład że Mandzio się w tobie kiedyś zakochał

E: wiem...

Mg: powiedział ci?

E: t-tak

Unikałem z Magistrem kontaktu wzrokowego jak z każdym

Mg: Ewron mogę zadać ci pytanie?

E: mhm

Mg: czemu zawsze unikasz kontaktu wzrokowego?

E: tak mam po prostu nie mogę się skupić, i... I.... I....

Mg: Iii?

E: i po prostu widzę zeczy nie stworzone i nic w tym samym momencie

Mg: . . .

E: wiem to brzmi dziwnie

Mg: a może spróbuj teraz?

E: huh?

Mg: popatrzy mi się po prostu w oczy

Popatrzyłem w zielone oczy Magistra przez chwilę panowała niezręczna cisza

E: myślisz że kocham Mandzia?

Mg: a chciałbyć go kochać?

E: chyba tak

Mg: to sam sobie odpowiedź na to pytanie

E: ale jak skoro nie wiem jak kochać?

Mg: to ty masz problem

E: czy z tobą da się normalnie rozmawiać?

Mg: a jak myślisz?

E: możesz się ogarnąć?

Mg: nie a co?

E: już nic

Magister zamkną notes

E: co ty robisz?

Mg: choć przewietrzymy się

E: a co z raną?

Mg: oj tam do serca się nie dobiłeś

E: toooooo?

Mg: no musisz poćwiczyć bo nic takiego nic się nie stało

E: xDDDD

Mg: no choć

E: już idę

Kiedy byliśmy już na ziemi było trochę więcej ludzi niż zwykle może to dlatego że byli osoby z czerwonych

E: halo co tu się dzieje?

P: a nic odwiedziny

Mg: a ja się na to zgadzałem?

Y: Magister ty tu nie masz nic do gadania

Mg: a wiesz że mam? To moja drużyna

Y: a nas to kurwa nie obchodzi

Nx: Yoshi może trochę spokojniej?

Y: ale my idziemy tu w pokojowych zamiarach a oni co?!

E: ale i tak mogliście nas powiadomić

Y: . . .

P: ale wy byście nas nie powiadomili

E: ale my do was nie chodzimy

Y: a Ewron wypierdalaj do Thorka

E: a wypierdalaj mi z Thorkiem

Y P Nx J: co?!

E: czy ja to powiedziałem na głos?!

Mg: taa

J: teraz wolisz Magistra

Mg: Yosh-

E: a wiesz że tak? On nigdy mnie nie zostawił, a jak wam to przeskadza to możecie się śmiać bo taka prawda! ALE NIE TU WIĘC PROSZĘ WYPIERDALAĆ!

Oni po prostu poszedli Yoshi Paczol Jawor ale Nexe został zapatrzony w ziemię podszedłem do niego i spytałem

E: wszysko w porządku?

Nx: nie chciałem się spotkać z Nitashim Yoshi i Paczol poszli że mną a Jawor nie wiem co tu robił

E: co odwalił?

Nx: nie ważne

Nexe już się odwrócił w stronę wyjścia lecz ja nie dałem za wygraną

E: C-O O-N OD-WA-LI-Ł?

Nx: możesz mnie puścić?

E: Nexe?

Nx: muszę o tym rozmawiać?

E: jak chcesz możemy iść do mnie?

Nx: było by fajnie

E: to choć

Mg: to fajnie wyciągam cię a ty już do domu wracasz!

E: *śmiech*

W domciu Ewronka

E: toooo?

Nx: b-bo Nitashi mnie-

Nexe nie dokończył bo się rozpłakał

E: Nexe spokojnie przecież cię nie zgwałcił... Prawda?

Nexe podwinął rękaw na jego ręce było widać ślady po nożu

E: KURWA ZNOWU TO ZROBIŁ!

Nx: *płacz*

E: kurwa myślałem że tylko mnie krzywdzi

Nx: ci-cie też?

E: tak

Nx: ale czemu on to robi?

E: jest yandere zakochał się w Mandziu

Nx: ale czemu ja?! Ja go nie kocham!

E: ja też

Nazajutrz


(Pov Mandzio)

Magister powiedział żebym wyszedł przed bazę więc idę

Na zewnątrz

M: jak zwykle nikogo nie-

Mg: Ewron powiedział żebym to wam przekazał

M: co to?

Mg: z-zobacz

Magister podał mi list powiedział że od Ewrona więc już się martwię

Witam Mandziu!
Zapewne się domyślasz czemu pisze
nie tym razem nie chce się zabić
chce być sam
i wiem że byś się martwił
ale nie musisz
wziąłem ze sobą nóż ale się nim nie zabije chociaż nie dziś
ale skoro go już wziąłem to muszę go jakoś wykorzystać nieprawdaż?
Nie chcę stać ci na drodze do szczęścia ani Nitashiemu
Powiedz mu że co by nie zrobił nadal będę mu ufać
życzę szczęścia.
A i pisze to o bardzo późno a dam to Magistrowi rano więc już jest jutro więc słowa "chociaż dziś" już nie obowiązują

Ewron~

Mg: oj mamy problem

M: ALE O CO CHODZI MU Z NITASHIM?!

Mg: nie wieże że tak mało wiesz

M: ???

Mg: eh po prostu choć

Magister zaprowadził mnie do domu Ewrona

M: po co tu przysliśmy?

Mg: chyba nie myślisz że będę ci to opowiadał

Magister otworzył drzwi

M: a-

Mg: wchodzisz?

M: tak już...

Magister weszedł a ja za nim po chwili przyniósł mi jakiś notes

Mg: *podaje notes* no czytaj

M: a-a tak

Pamiętniku pamięciowy notesie mam na imię Ewron

i nie mam przyjaciół dlatego to piszę a więc wszystko się zaczęło

M: Magister ja nie mogę tego czytać

Mg: oj tam przesadzasz

M: yh

Przepraszam jak gdzieś się pomyle ale nie czytam moich opowieści

Od tego że dostałem list od Nitashiego chodziło mu o to że chce się spotkać, przyszedłem oczywiście na to spotkanie
Nadal nie wiem czy zrobiłem to słusznie czemu?
Ponieważ on mnie pociął powodem była miłość!
Jego zdaniem zawadzałem mu żeby być z Mandziem
Ale i tak go uważam za przyjaciela. Mam żal tylko do Mandzia mówił że zawsze będzie przy mnie kiedy będę go podszebował i go nie było nie wiem czy to się zmieni ale na razie jestem sam...

M: c-CO?!

Mg: zobacz jeden z ostatnich wpisów

W moich oczach zbierały się łzy a ręce mi się trzęsły zrobiłem to co Magister mi powiedział

Witam ponownie notesiku!
Zdarzyło się wiele miłych zeczy!
A dokładniej jedna chodzi o to że Nitashi jest z Mandziem.
Okazało się że Nexe był w to też zamieszany ale na szczęście już nie jest
Zaprzyjaźniłem się z Magistrem wspiera mnie na swój sposób ale zawsze coś
A u mnie?
Ja jakoś żyje okazało się że nawet nie potrawie się zabić
Więc zostałem przy cięciu się,
Postanowiłem że się dziś gdzieś przejdę
Oczywiście powiadomiłem tego debila
ale i tak n

M: koniec?

Mg: najwyższej

M: ale on nie dokończył!

Mg: ty faktycznie ale mam wyczucie czasu żeby mu zrobić wjazd na chate

M: MUSIMY GO ZNALEŹĆ!

Mg: my?

M: NO CHODŹ

Jak go znajdziemy to muszę porozmawiać z Nitashim

Kiedy byliśmy już na zewnątrz uświadomiłem sobie że nie wiem gdzie mamy iść

M: a tak w ogóle wiesz gdzie on może być?

Mg: najprawdopodobniej na polanie w lasie

M: a wiesz gdzie owa się znajduje?

Mg: tak się składa że pokazałem mu jedną nie jest zbyt daleko ale nie jest też blisko najszybciej tam dotrzeć łódką

M: czyli to daleko czy blisko?!

Mg: zależy gdzie się znajdujesz

M: ZNAJDUJE SIĘ TU! TO?!

Mg: no tak średnio

M: . . .

Tak się wkurwiłem że się nie odezwę

Mg: *śmiech*

M: a zaprowadzisz mnie tam?

Mg: no okej skoro tak ci na tym zależy

M: RUSZ TĄ DUPE!

Mg: możesz nie drżeć ryja?

M: TO-

Mg: nie leń się i choć

M: jesteś niemożliwy

Nie liczę ile później

M: długo jeszcze?

Mg: dopiero wyśliśmy

M: tylko że wyśliśmy o szesnastej a już się robi ciemno!

Mg: dobra już prawie jesteśmy

M: wątpię żebyśmy dali radę wrócić

Mg: nie narzekaj widzisz tu już się zaczyna łąka

M: oby był tu Ewron...

Mg: chyba go tu nie ma

M: ZABIJE!

Mg: żart tam jest

Zobaczyłem Ewrona przy strumyku od razu do niego podbiegłem

M: EWRON NIC CI NIE JEST?!

Powiedziałem że łzami w oczach

E: jezu mówiłem że się nie zabije

M: to po co wziąłeś nóż?!

E: wiedziałem że dość późno będę wracał więc wziąłem na wszelki wypadek

M: ale mi stracha narobiłeś

E: jak byś choć raz mnie wysłuchał to byś wiedział że nic mi się nie stanie

M: kurwa ale jesteś dla mnie ważny okej?

Powiedziałem powstrzymując płacz

E: a wiesz że to już mi mówiłeś? A do mnie to nadal nie dociera

M: TO NIE DOTRZE BO TAKA PRAWDA!

E: a wiesz co ja ci powiem?

M: co?!

E: uważaj szkielet za tobą

Odwróciłem się

Kurwa nie ma tu żadnego skieleta

M: EWRON GDZIE IDZIESZ?!

E: tak gdzie może będę mieć ciszę i spokój

M: ?

E: mój dom debilu

M: okej

Podbiegłem do Ewrona

M: przecież i tak mieszkamy koło siebie

E: ehhh

M: heh a tak w ogóle to gdzie Magister?

E: zapewne już poszedł

M: to prowadź bo nie wiem jak iść

E: ta okej

W bazie po tym jak Mandzio się umył i bla bla bla

T: emmm widziałeś Nitashiego?

Właśnie miałem z nim porozmawiać!

M: nie wiem nie ma go tu myślałem że jest z wami

T: no właśnie nie myślałem że ty wiesz

M: niestety nie

T: to ja już nie zawracam ci głowy papatki i dobranoc

M: papa

Thorek wyszedł a ja położyłem się od razu do snu

Raniooooo

Wstałem jak zwykle zobaczyłem że Nitashi już wrócił ale taż rzuciła mi się w oczy koperta jak zwykle była do mnie

Co tym razem?

Witam drogi Mandzio
Chciałbym cię zaprosić na imprezę
w bazie zielonych
(A dokładniej przed nią bo w środku nie ma miejsca)
o godzinie 16:30
Impreza jest dla obydwu drużyn
Zielonej i Czerwonej
Mamy nadzieję że się zjawis

Paczol i          
Nitashi~

Za daleko nie mam

N: o widzę że już przeczytałeś

M: tak ale czemu dałeś list zamiast mi to po prostu powiedzieć?

N: dla efektu

M: a tak w ogóle to z jakiej to okazji?

N: zrobiliśmy sojusz

Oooo jak miło następeny sojusz do popszuscia ;)

M: a Magister?

N: powiedzmy że dzielimy władze

M: okej?

N: to przyjdziesz?

M: chętnie a dużo osób będzie?

N: nie wiem kto będzie chciał to przyjdzie

M: . . .

N: . . .

M: tooo? Zakładamy się znowu czy Magister przyjdzie?

N: no a jak?

M: stawiam 20 że nie przyjdzie

N: ja 30, kurde nie ma to sensu

E: to ja się przyłącze

N: długo już tu jesteś?

E: no z kilka minut

M: jak rozumiem zadładarz że przyjdzie?

E: tak

N: ile? -10?

E: nie 25

N: nie stać cię

E: stać i wiem że przyjdzie

M: skoro jesteś pewien

Hejo szatanki
W następnym rozdziale będzie impreza

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro