6. ࿈꧁sami zobaczycie꧂࿈
Hejo szatanki
mam nadzieję że się (nie) spodoba
<33
(Pov Nitashi)
Obudziłem się u Ewrona nie wiedziałem co tu robię
E: cześć już się obudziłeś?
N: a nie widać?
E: a co jeśli nie?
N: dobra to co ja tu właściwie robię?
E: przysnęło ci się
N: aha okej...
Przypomniało mi się co działo się wczoraj to musiało wyglądać żałośnie
N: tooo ja już pójdę
E: może później?
N: c-co?
E: może coś najpierw zjesz?
N: nie
E: nie spałeś do piętnastej
N: to może jednak zjem
Zjedliśmy naleśniki które zrobił Ewron były przepyszne! Nie wiedziałem że tak świetnie je robi, w końcu musiałem się zbierać po za tym Mandzio nic nie wiedział że tu się znajduje
W pokoju w domu Mandzia
N: hej Mandzio
M: hej Nitashi gdzie byłeś?
N: emm psesłem się do kolegi i straciłem poczucie czasu hehe
(Pov Mandzio)
Nie ufam mu ale nie mam czasu dawno nie byłem sprawdzić ile zarobiłem
M: idę do maszyn, idziesz że mną?
N: mogę i iść
M: tylko najpierw się przebież
N: no tak tak czekaj tu chwilę
Nitashi wszedł z pokoju
Nie będę tu tak stał wyjdę już i tak na niego poczekam
I tak zrobiłem kiedy już byłem na dworze usłyszałem coś a raczej kogoś, dźwięk dochodził z małego lasku przed latarnią postanowiłem sprawdzić kto to
Kto robi sobie takie żarty?! Jakby nie miał co robić w życiu!
Kiedy wyszedłem do lasu nie wiedziałem gdzie mam iść po prostu jakby tu nikogo nigdy nie było!
M: wiem że tu jesteś! Pokaż się!
Powiedziałem nie oczekiwałem że tak się stanie. Chciałem usłyszeć tą osobę ale nic
Może to tylko robak?
Już miałem iść lecz usłyszałem ciche "ał" musiało coś temu komuś się stać podszedłem do miejsca z którego to dochodziło
Spojrzałem za krzak siedział tam Nexe i Yoshi, Nexe trzymał się za rękę była ona we krwi
M: coś się stało?
Tak Mandziu wspaniałe pytanie!
Nx: A WIESZ ŻE TAK? Mam pytanie KTO KURWA ZOSTAWIŁ TU JEBANE SZKŁO?!
M: a wiesz że nie wiem?
Y: *szepcze do Nexe* choć już
Powiedział Yoshi na tyle głośno że go usłyszałem
M: a może zostaniecie?
Y: a to niby dlaczego?
M: no chyba nie myślisz że was tak puszczę!
Y: i co?
M: może chodźcie to o patrzę Nexe tą ranę
Nx: em okej...
Przed pokojem
N: hej?
M: cześć
Nx: h-hej...
M: . . . Chłopaki idźcie już do domu za chwilę przyjdę
Y: okej
Chłopaki poszli do domu w pokoju
N: co oni tu robią?
Powiedział lekko wkurzony
M: sam nie wiem i nie interesuje mnie to idź powiedz to Paczolowi żeby tu na tych miast przyszedł
N: ta już idę
Nitashi poszedł wiedziałem że był wkurzony ale chłopaki na mnie czekają
Opatrzyłem Nexe rany potem przyszedł Paczol
P: cze-
M: Paczol co tu oni robią?!
P: też się zastanawiam!
Y Nx: . . . .
P: CHŁOPAKI TO BYŁO NIE BEZPIECZNE! CO JAKBYŚCIE NIE SPOTKALI MANDZIA TYLKO NAPRZYKŁAD MAGISTRA?!
Y: ALE SPOTKALIŚMY GO!
P: A CO JAKBY NIE BYŁ TAKI MIŁY I BY WAS TAK ZOSTAWIŁ?! CO BY SIĘ WTEDY STAŁO Z NEXE?!
Nx: ale jest miły-
P: ALE CO JEŻELI BY NIE BYŁ?!
Nexe zaczął cicho płakać
P: NIE ROZUMIEM DLACZEGO TO ZROBILIŚCIE! CZEGO SZUKALIŚCIE U NICH W BAZIE?!
Nx: kurwa niczego... CHCESZ WIEDZIEĆ? Bo wątpię żebyśmy ci to powiedzieli jak na nas krzyczysz... Nie rozumiem co tacy ludzie mają w głowach!
Nie wiedziałem co w tym momencie mam zrobić po prostu przytuliłem Nexe
P: ale-
Y: KURWA JAKIE ALE KRZYCZYSZ NA NAS A MY NIC NIE ZROBILIŚMY!
Yoshi wybiegł
N: . . .
M: . . .
Nx: . . .
(Emocje jak na grzybkach)
P: ALE KURWA ZALEŻY MI NA WAS I NIE CHCE WAS STRACIĆ!
Paczol zaczął również płakać Nexe do niego podbiegł i przytulił
Nx: nie pła-...
P: przepraszam...
Nx: wracajmy już proszę
P: dobrze...
Paczol i Nexe wyszli co prawda nie niewiedziałem po co tu byli ale wszystko dobrze się skończyło
M: . . .
Popatrzyłem na Nitashiego on patrzył tylko na mnie wzrokiem jakby był pozbawiony uczuć. Kiedy zdał sobie sprawę że patrzę na niego odwrócił wzrok
M: to idziemy?
N: ja-ja jednak zostanę...
M: dobrze
Wyszedłem z pokoju
(Pov Nitashi)
N: . . .
Dlaczego? Dlaczego on mnie znowu rani? Ja nie chcę robić krzywdy Nexe ale to jest silniejsze ode mnie... Czy to się kiedyś zmieni? Pewnie nie, on mnie nie pokocha będę musiał ciągle ranić innych za to że on mnie nie kocha...
Muszę się przewietrzyć
Wyszedłem pospacerować po lasku pech chciał że spotkałem Magistra
Mg: a ty co tu robisz?
N: a co nie mogę się przejść?
Mg: po co to robisz?
N: co?
Mg: po co ranisz Ewrona?
N: już tego nie będę robił obiecuję...
Mg: nie wierzę
N: . . .
Zacząłem płakać
Mg: nie wierzę
N: w co?
Mg: kogo jeszcze?
N: o co ci chodzi?!
Mg: KOGO JESZCZE MASZ ZAMIAR RANIĆ?!
N: N-N-Nexe...
Mg: WIESZ JAK ON MOŻE SIĘ POCZUĆ?!
N: to jest silniejsze ode mnie-
Mg: WIDZIAŁEŚ EWRONA?! PRAWIE SIĘ ZABIŁ!
N: Magi-
Mg: NIE POZWOLĘ CI KRZYWDZIĆ BEZ POWODU!
N: m-
Mg: miłość? Miłość to nie wymówka serce nie sługa więc ty musisz panować nad emocjami
Emmm o 22:00?
(Pov Mandzio)
Ciekawe czy Nitashi już śpi nie było mnie dość długo
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem...
(Tu miał być obrazek jak go nie ma to znaczy że jestem NAJWIĘKSZYM leniem)
Nitashiego i Magistra?! Nie spodziewał bym się żeby Magister by tu spał a on śpi koło Nitashiego! Zapewne nie zdaje sobie z tego sprawy, obudzę go
M: Magister wstawiaj
M: . . .
M: Magister!
Mg: huh?
M: zdajesz sobie sprawę gdzie jesteś?
Mg: tak u was w pokoju
M: a czemu tu śpisz? Hę?
Mg: a bo tak jakoś wyszło
M: to nie chcesz iść do siebie?
Mg: a czy możesz mi nie przeszkadzać w spaniu?
M: ym okej?
Magister znowu się położył ja poszedłem się przebrać w piżamę i poszedłem spać
/Time set day
(Pov pączek)
Obudziłem się jak zwykle w pokoju Mandzia poszedłem się przebrać nie wiem ile tam siedziałem ale kiedy wróciłem Mandzio już zrobił śniadanie
M: o hej zjesz śniadanie?
N: nie za chwilę wychodzę tylko przyszedłem zobaczyć czy jeszcze śpisz
M: jak widać nie, to pa
N: y pa, pa
Wyszedłem nie chciało mi się pisać listu po prostu pójdę do Nexe
W domu Nexe
Dobra teraz tylko pukać
*Puk puk*
Nie otwiera
*PUK PUK KURWA!*
Nx: hej Nitashi sorry że nie otwierałem
N: nie no ok
Nx: to w jakiej sprawie do mnie przyszłeś?
N: zobaczyłem coś przy waszej bazie i pomyślałem że powinienem was powiadomić
Nx: to do Paczola
N: ale Paczola nie ma
Proszę niech go nie spotkamy
Nx: to czemu do mnie? A nie naprzykład do Sitroxa czy Zahy?
N: bo nie ma tu nikogo mądrego a do ciebie miałem najbliżej
Nx: aha
N: to chodź to ci to pokaże
Nx: ym ok
Kiedy byliśmy już przy murze zacząłem jak że piękną rozmowę
Nx: Nitashi? Ale tu nic nie ma
N: wiem
Powiedziałem cicho było już późno więc nie musiałem się bać że ktoś nas przyłapie, Nexe się odwrócił w moją stronę
Nx: to po co mnie tu zabrałeś?!
N: oj Nexe Nexe Nexe~
Nx: c-co?
W jego oczach było widać strach
N: MASZ SIE ODPIERDOLIĆ OD MANDZIA!
Nx: d-dla-dlaczego?
N: bez powodu~ zrozumiano?
Nx: t-ta-tak
N: a żeby nic ci nie strzeliło do głowy~
Wyjąłem nóż i przejechałem nim po policzku Nexe zrobiłem to tak szybko że nawet na nożu nie było krwi
Nx: dla-dlaczego m-mi to r-ro-robisz?
Powiedział płacąc. Zaśmiałem się
N: wracaj do swojej budy piesku zanim się rozmysile!
Nexe szybko uciekł a ja wróciłem do bazy zielonych i poszedłem spać
Rano jest fajniej
(Pov Ewron)
Jest trzynasta to trzeba ruszyć dupę z domu
Wyszedłem me oczy ujrzały Nitashiego który wchodzi do portalu
E: czyli mogę zobaczyć co u Mandzia
Powiedziałem do siebie
Poszedłem do domku Mandzia
M: hej Ewron co cię tu sprowadza?
E: nie mam co robić z swoim życiem więc przyszedłem do ciebie
M: ja też nie mam zbytnio co robić
E: a gdzie poszedł Nitashi?
M: poszedł chyba na spawn do Jasia o ile się nie mylę za chwilę wróci a co?
E: tak pytam bo widziałem jak wchodzi do portalu
M: okej a jak tam życie mija?
Chujowo
E: jakoś żyje
Jakoś
N: hej Mandzi-
Nitashi kiedy mnie zauważył jego wzrok wyglądał jakby przestał czuć
N: u hej Ewron
M: witam
E: hej
I siedziałem tam 30 minut chciałem iść ale czułem że nie mogę
N: idę po picie przynieść wam też?
M: możesz przynieść
E: mi też
Czemu to powiedziełem? Nie chcę mi się pić
Po chwili Nitashi przyniósł picie
N: proszę
M: Nitashi wiesz że mogłeś przynieść najpierw dwie szklanki a nie trzy na raz?
N: wiem
Napiliśmy się chociaż do kiedy nie usłyszeliśmy trzasku (czy jak to się tam mówi)
N: co to było?
E: sprawdźmy to!
Wyszliśmy wszyscy przed pokuj Mandzia i zauważyliśmy...
Kocham was <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro