Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Te Noce



Bywały noce, (nienawidziłem ich), gdy budził się z krzykiem. Rozdzierającym, pełnym bólu wrzaskiem, od którego pękało mi serce. Tym bardziej, że nie mogłem mu pomóc, cokolwiek robiłem to zawsze było na swój sposób złe. Początkowo chciałem udawać, że o niczym nie wiem, by nie musiał się wstydzić tych kilku chwil słabości. Lecz to było niemożliwe. Bo On... uspokajał się tylko w moich ramionach. Zawsze według tego samego schematu: najpierw wzbraniał się przed dotykiem, musiałem być cierpliwy, by w końcu poczuć ciepło jego ciała. Wtulał się we mnie jak zranione dziecko, cicho szlochając. Czekałem, sam nie wiedząc jak długo, ale dokładnie tyle ile było trzeba, gładząc go po włosach i szepcząc uspokajająco. W końcu zasypiał z twarzą ukrytą w zagłębieniu mojego ramienia. Ja sam, za to, jeszcze długo leżałem wpatrzony w sufit obawiając się nadchodzącego dnia. Wiedziałem, co ze sobą przeniesie: odtrącenie i te dwa cholerne słowa. Tak jutro... Jutro będzie mnie unikał, zarówno mojego wzroku, jak i dotyku, aż w końcu, pod koniec dnia przyjdzie i wciąż nie patrząc mi w oczy, powie TO.
-Przepraszam, Sanji.
Nie przepraszaj ty durniu! Nie przepraszaj!
Podczas tych nocy, (naprawdę ich nienawidziłem), w niczym nie przypominał dzielnego wojownika, dążącego by być najlepszym, gotowego wyzwać na pojedynek samego diabła. Wtedy... Nie był już Demonem, lecz zwykłym, kruchym człowiekiem.
Te noce, (nienawidziłem ich z całego serca), to jego jedyna słabość i wiem o niej tylko ja. Wiem też, że muszę zachować to w tajemnicy, strzec największego sekretu Zoro. Taka jest cena, jaką płacę za miłość.
Te noce... Nienawidzę ich!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro