XII
Perspektywa Errora
Gdy już wszystko uzgodniliśmy, a raczej oni uzgodnili, wystarczyło tylko spełnić plan. Co było bardzo ryzykowne. Ale zrobię wszystko żeby ocalić życie Inka, nawet jeśli miałbym ponieść porażkę w walce.
- Dobra, czas przystąpić do kroku pierwszego - powiedział Dust i teleportował nas do Reapertale.
- A nie mieliśmy iść do Dreama?.....-odezwał się cicho Black.
Dust pokrecil głową i wskazał na Dreama i Life rozmawiajacych w oddali.
- Error, idź ty z nimi porozmawiać. Nas od razu spławią.
Bez słowa udałem się w ich stronę. Już z daleka mnie zauważyli, a jeżeli mnie, to i resztę. Zaczęli coś szeptac. Nie mieli specjalnie zadowolonych min.
- Error? C-co ty tutaj robisz?.... - spytała niepewnie Life.
- Przyszedłem poprosić o pomoc.
- Pomoc? - powtórzył Dream.
- Tak. To długa historia. Mogę z wami porozmawiać?
- Nie jestem pewna czy-
- Chodzi o życie Inka-przerwałem Life.
Od razu zgodzili się na rozmowę. Dałem znać reszcie że zaraz wracam i poszedłem z nimi. Odpowiedziałem im wszystko.
- I chcesz naszej pomocy? - zapytała Life.
- Byłbym wdzięczny.
- Ale wiesz ze to niebezpieczne.... - powiedział cicho Dream.
- Wiem, ale dla Inka zrobię wszystko.
Hey Hey Hey. Nie bijcie mnie.
Zaraz wytłumaczę się.
Mam za dużo sprawdzianów.
Nie mogę pisać rozdziałów.
Bądźcie wyrozumiali,
I nie sypcie hejtami ^^||
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro