Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44 (ostatni)

Dotarłem do miasta, starałem się nie rzucać w oczy. Szczególnie, że władze musiały być wyczulone na mnie. Jeżeli dorwali Zayna w tych okolicach to muszą też liczyć na znalezienie mnie, bo uciekliśmy przecież razem.

Kupiłem bilet autobusowy na najdalszy kurs i poszedłem na przystanek.

Wsiadłem do autobusu zajmując miejsce na samym końcu przy oknie. Oparłem głowę o szybę w chwili, gdy zaczął padać deszcz. Zacisnąłem powieki starając się wyłączyć myślenie.

To koniec, koniec Zayna, koniec wszystkiego.

*Zayn*

Siedziałem w celi. Złapali mnie, dobrze wiedziałem, że to sprawka Nialla. Ale w pewien sposób rozumiałem czemu to zrobił. Sam bym sobie pewnie to zrobił po tym wszystkim.

Facet z mojej celi robił mi tatuaż na lewej piersi. Wpatrywałem się w zdjęcie Nialla, które powiesiłem na ścianie. Był szczęśliwy, z pięknym uśmiechem i błyszczącymi niebieskimi oczami.

Spojrzałem na kartkę ułożoną na moim kolanie i obróciłem raz jeszcze długopis między palcami.

Syknąłem z bólu, gdy mocniej wbił igłę. Spojrzałem na niego zły. Byłem w więzieniu w którym byłem poprzednio czyli odzyskałem natychmiast swój autorytet u ludzi, którzy mnie znali.

Podał mi lusterko a ja uśmiechnąłem się lekko.

- Teraz mam twoje imię wytatuowane na swoim sercu - wyszeptałem spoglądając do na świeży tatuaż z napisem "Niall" i jego zdjęcie.

- Uwaga, nowy - usłyszeliśmy strażnika, ale ja nawet się nie odwróciłem. Byłem chwilowo w celi kilku osobowej, dopiero za tydzień dostanę własną.

Kraty się zatrzasnęły, a ja zobaczyłem w lusterku, które wciąż trzymałem w dłoni, znajomą buzię.

Wstałem i odwróciłem się do niego.

Niall stał z zaciśniętymi wargami i przerażonymi oczami, ściskając w dłoniach pościel i ubrania na zmianę, które dostał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro