Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42

Zmierzaliśmy do domu Liama i Mili na przyjęcie. Zayn zapewniał mnie, że to będzie zaufane grono znajomych naszych przyjaciół i że nikt nas nie wkopie.

Miałem na sobie ciemne jeansy i białą koszulę a Zayn do czarnych spodni wybrał czarną koszulę. Jechaliśmy, Malik trzymał dłoń na moim udzie opowiadając mi o tym jak poznał Milagros.

Liam przyprowadził Mili do klubu.. Szczerze w połowie historii przestałem słuchać. Nie chciałem słuchać o tym jak urocza i przestraszona była.

Zaparkował pod domem Liama i Milagros. Złapał mnie za rękę splatając nasze palce i całując w policzek.

Dom był naprawdę pięknie urządzony, ale jakoś nie potrafiłem cieszyć się czy dobrze bawić.

Spacerowałem z kieliszkiem szampana po domu Liama obserwując gości rozmawiających ze sobą.

Zatrzymałem się widząc Zayna i Mili w korytarzu. Wszedłem do pomieszczenia zerkając z niego na mojego chłopaka.

Wiem, że nie powinienem podsłuchiwać, ale po prostu musiałem.

- A Liam? - spytał Zayn cicho.

- Powiedział, że je chce i.. - urwała wzdychając - Powiedziałeś mu?

- To nie jest ten czas. Musze go przygotować.

- Kogo? - zapytałem wychodząc z ukrycia. Zayn spojrzał na mnie a Mili zachichotała jakby nerwowo - I na co?

- Musze iść do gości - powiedziała nagle Milagros i minęła mnie szybko. Spojrzałem wyczekująco na Malika.

- Nie ważne Nialler.. - zaczął, a ja zacisnąłem wściekły wargi. Odstawiłem półpełny kieliszek z szampanem na komodę stojącą obok nas.

- Spałeś z Milagros? - spytałem słabym głosem wpatrując się w niego.

- Niall..

- Odpowiedz! Bez wykręcania się, kłamania, po prostu powiedz mi prawdę - poprosiłem patrząc na niego prawie że błagalnie - Nie zdołasz całe życie tego ukrywać Zayn. Więc jeżeli coś ukrywasz.. Powiedz mi to.

Mulat przejechał dłonią po twarzy.

- Ja.. To wszystko..

- Spałeś z Mili? - powtórzyłem. Spojrzał mi w oczy i zrobił krok w moją stronę, ale cofnąłem się.

- Tak, ale.. - powiedział, a ja poczułem jak we mnie coś pęka. Zacisnąłem wargi i odwróciłem wzrok, by nie widział moich łez.

- A dziecko? Jest twoje czy Liama? Uprawiałeś z nią seks, gdy byliśmy razem?

- Niall..

- Odpowiedz! - powiedziałem podniesionym głosem, który załamał się pod koniec.

- Nie wiemy - wyszeptał chowając twarz w dłoniach - Ja i Mili.. To było jeszcze przed więzieniem. Liam już wtedy ją bił, przychodziła do mnie z płaczem i skończyliśmy kilka razy w łóżku. A po powrocie.. Po prostu nie potrafiłem jej odmówić. Niall, ja kocham ciebie. Mili kocha Liama..

- Gdy wychodziłeś wtedy z domu, nie mówiąc mi gdzie.. Szedłeś do niej? - spytałem słabym głosem nie wierząc, że go się dzieje. Miałem nadzieję, że to bardzo zły sen z którego zaraz się obudzę.

- Tak.

Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem do wyjścia ignorując to że woła moje imię.

- Niall, kocham cię!

Wyszedłem na dwór, łzy ściekały po moich policzkach, gdy szedłem przed siebie w nieokreślonym kierunku. Nie wiedziałem, czy Zayn idzie za mną. Wiem, że po pewnym czasie go zgubiłem. Jak i siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro