Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41

Wszedłem do sypialni obracając w dłoniach kopertę z zaproszeniem.

Usiadłem na łóżku wpatrując się w biały papier i ładny druk z moim i Zayna imieniem.

Otworzyłem niepewnie kopertę i wysunąłem kartkę.

Słyszałem przez uchylone drzwi od łazienki dźwięk wody pod prysznicem. Zacisnąłem wargi czytając to jak szczęśliwi są mogąc zaprosić mnie i Zayna na swoje przyjęcie zaręczynowe.

Nagle woda ucichła a po chwili Zayn wszedł do sypialni z ręcznikiem owiniętym na biodrach.

- Co to? - spytał wycierając włosy i patrząc na o co trzymałem w dłoniach.

- Zaproszenie - wyszeptałem i odchrząknąłem cicho oczyszczając gardło, które i tak było ściśnięte - Na zaręczyny Liama i Mili. Przed chwilą je przyniósł - powiedziałem nieunosząc wzroku.

- Zaręczyli się? Słodko - mruknął idąc do komody. Spojrzałem na niego. Chciałem spytać czy łączyło go coś z Milagros, ale dobrze wiedziałem, że nic mi nie powie. Założył bokserki stojąc plecami do mnie.

- Zayn - zacząłem, ale gdy spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem oczekując reszty zdania, głos uwiązł w moim gardle.

- Tak skarbie? - spytał podchodząc do mnie. Kucnął przy mnie, kładąc dłoń na moim kolanie.

Czy byłby taki kochany, gdyby zdradził mnie z Mili lub gdyby miał cokolwiek kiedykolwiek wspólnego z nią w ten sposób?

Chyba nie, więc może po prostu mi się to wydaje i wszystko zepsuje nie okazując mu zaufania?

- Kocham cie - powiedziałem uśmiechając się lekko. Wyszczerzył się jak dzieciak zanim położył dłoń na moim policzku, by zaraz potem przycisnąć wargi do tych moich.

- Ja ciebie też - wymruczał przez pocałunek. Oderwał się ode mnie i wciąż patrząc się mi w oczy przekrzywił głowę - Chcesz iść na to przyjęcie?

- Powiedziałeś, że mam się nie spotykać z Mili, ale chyba będzie jej przykro jeżeli nie przyjdziemy - powiedziałem spoglądając na jego dłoń ulokowaną na moim udzie.

- Więc pójdziemy - kiwnął głową i pocałował mnie raz jeszcze - Wszystko w porządku? - spytał spoglądając na mnie pytająco ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy.

- Jasne - odpowiedziałem wymuszając szeroki uśmiech - Wszystko jest dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro