Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39

Przełknąłem z trudem ślinę robiąc kilka kroków w kierunku domu.

Myślałem o tym jak zareaguje Zayn i czy będzie wściekły. Zastanawiałem się też nad tym co mu powiem.

Otworzyłem niepewnie drzwi po dwóch seriach uspokajających wdechów. Wiedziałem, że Zayn jest wybuchowy i w złości może zrobić wiele rzeczy.

- Niall? - usłyszałem Zayna i zaraz potem go zobaczyłem.

- H-hej - odezwałem się. Podszedł do mnie szybko, a ja stałem w miejscu czekając na wybuch złości.

Nagle złapał moją twarz w dłonie jak miał w zwyczaju i oparł czoło o moje.

- Ty cholerny skrzacie - wyszeptał - Nie mąż pojęcia jak się o ciebie martwiłem! Pieprzonej kartki nie mogłeś zostawić?! - spytał po przyciśnięciu warg do tych moich w agresywnym, trochę zaborczym pocałunku - Gdzie ty w ogóle byłeś?

Odsunął się ode mnie by spojrzeć czy jestem cały.

- Nie wiedziałem, że dzisiaj wrócisz, w ogóle nie wiedziałem kiedy - wymamrotałem patrząc to na jego buzię, to w bok wciąż nie będąc pewien, czy nie zacznie zaraz krzyczeć na mnie.

- Jak wróciłem do pustego domu, na początku przestraszyłem się, że coś ci się stało - powiedział przytulając mnie do siebie - Potem jednak pomyślałem, że Cię złapali i..

- Przepraszam - pocałowałem go w policzek - Musiałem się przejść, całe dnie siedzę w domu.. Ale nie o tym, wszystko się udało?

- Tak - odparł odsuwając się ode mnie i uśmiechając delikatnie - Plan wykonany idealnie, nikt nie znajdzie ciała, nikt za nim nie zatęskni - powiedział unosząc dłoń i pogłaskał mnie po policzku. Uśmiechnąłem się słabo.

- Nie podejmuj się więcej tych zleceń, proszę Zayn. Nie chce, nie mogę znowu siedzieć i zastanawiać się, czy jeszcze żyjesz lub czy zaraz nie dowiem się, że wracasz do więzienia.

- Obiecuje Niall - wyszeptał i znowu chciał mnie pocałować, ale zrobiłem krok do tyłu kręcąc głową.

- Nie obiecuj. Już wcześniej mi to obiecałeś. Nie składaj obietnic, których nie wiesz czy dotrzymasz - poprosiłem ze smutnym uśmiechem. Kiwnął głową i pocałował mnie w czoło - A teraz do sypialni, bo nie widziałem cie o wiele za długo - powiedziałem przygryzając dolną wargę z uśmiechem. Przyciągnął mnie do czułego pocałunku z zadowolonym uśmieszkiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro