Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29

Od autorki: Ok, nudzi Was to ff? Bo jeżeli tak, to nie wiem, dajcie mi pomysł jak mam to rozruszać czy coś, ewentualnie mogę po prostu już je zakończyć.

Siedziałem na kanapie w salonie czekając na niego. Oczy mnie piekły od wpatrywania się w telewizor w którym leciały telezakupy, a całe ciało zdrętwiało od siedzenia w jednej pozycji przez dłuższy czas. Przyciskałem poduszkę do torsu skulony naprzeciwko dużego ekranu.

Około trzeciej w nocy, usłyszałem jak drzwi się otwierają.

- Czemu nie śpisz? - spytał przechodząc obok kanapy na której siedziałem.

- Czekałem na ciebie - zamrugałem kilka razy, a moje oczy zaszły łzami przez zmęczenie - Gdzie byłeś?

- Ze znajomymi - mruknął zdejmując kurtkę i rzucając ją na oparcie kanapy - W ogóle nie spałeś? - zapytał kucając przede mną - Chodź, zaniosę cie do łóżka - wymamrotał próbując wsunąć dłonie pod moje uda i plecy by mnie podnieść, ale go odepchnąłem lekko - Niall..

- Proszę Zayn - szepnąłem przymykając piekące wciąż oczy - Nie wpakuj się w żadne gówno..

- Nie martw się - cmoknął moją skroń, a ja westchnąłem cicho i pozwoliłem mu siebie podnieść. Wtuliłem się w jego tors - Nie powinieneś był na mnie czekać.

- Wyszedłeś, bo byłeś na mnie zły i myślałem, że powinienem poczekać i z tobą pogadać - wymamrotałem, gdy delikatnie położył mnie na łóżku. Zsunął moje spodnie i koszulkę, zaraz potem rozebrał też siebie i położył się obok mnie - Śmierdzisz marihuaną - zachichotałem i ziewnąłem wtulony w jego klatkę piersiową.

- Nie byłem na ciebie zły blondie - szepnął całując moje włosy - Śpij już, musisz odpocząć. Pojedziemy jutro do Liama, musze z nim pogadać. Poza tym Milagros zaprosiła nas na obiad.

- Widziałem fajną sokowirówkę w telezakupach, kupimy? - spytałem na skraju snu, a Zayn zaśmiał się cicho obejmując mnie ciaśniej.

- Cokolwiek będziesz chciał. Śpij już - mruknął. Westchnąłem cicho i zasnąłem w ramionach mojego chłopaka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro