Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

Od autorki: Po zrobieniu połowy pracy domowej z logarytmów z matmy, stwierdziłam, że to bardzo przyda mi się to w życiu:) Tak samo jak obliczanie masy cząsteczkowej z chemii

Zasnąłem po kolejnej, ostatniej zmianie auta. Obudziłem się, gdy Milagros szturchnęła mnie delikatnie.

- Kochanie, wstawaj - powiedziała z czułością w głosie i spojrzeniu, którą zauważyłem gdy rozchyliłem powieki.

Kiwnąłem głową i przetarłem oczy. Otworzyłem drzwi, a Mili zdążyła już wysiąść i złapała mnie za rękę pomagając mi wyjść z samochodu.

- Gdzie Zayn? - spytałem.

Słońce już się chowało, a ja się bałem o niego. Obawiałem się, że coś poszło nie tak i zostane sam. Przecież po ucieczce z więzienia, nie wrócę do domu. To tam będą mnie najpierw szukać.

- Już jedzie - powiedziała, a mi spadł kamień z serca.

- Jest cały?

- Jasne - zaśmiała się. Weszliśmy do dużej willi z pięknym ogrodem na zewnątrz i dużym holem w środku.

- To dom Zayna?

- Nie - zachichotała - Mój i Liama. Zayn kazał cie najpierw tu zabrać i się tobą zająć. Przyjedzie po ciebie. Jesteś głodny? Musisz być bardzo słaby, nie miałeś okazji nabrać sił. Na co masz ochotę?

- Nic specjalnego, właściwie, bo więziennym jedzeniu zjem cokolwiek, będzie pewnie wyborne w porównaniu do tamtego gówna - uśmiechnąłem się idąc za nią do, jak się okazało, kuchni.

Milagros pomogła mi usiąść na stołku, a ja przeprosiłem ją za bycie ciężarem i że musi mi ciągle pomagać.

- Daj spokój - powiedziała posyłając mi czuły uśmiech i podeszła do zlewu myjąc ręce, by zaraz chwycić miskę a potem garnek - Teraz jesteś częścią naszej dużej, popieprzonej rozdzinki - zachichotała - Jesteś Zayna. Każdy się tu sobą zajmuje i nie pozwala krzywdzić innych - mrugnęła.

- Nie jestem... Nie ważne - wymamrotałem.

- Jesteś jego Niall - odparła stojąc do mnie plecami i nalewając wody do garnka - Gdybyś nie był, nie wyciągnąłby cię. I nie chce cię martwić, ale gdy któryś z nich stwierdza, że chce byś należał do niego, to tak będzie. A Zayn stwierdził to już w więzieniu. Pozwoliłeś mu za to, ale on jest dobrym człowiekiem, musisz mu pozwolić na dbanie o siebie. Będziesz wszystkim co od teraz ma - wyszeptała, a ja zmarszczyłem brwi nie tylko przez to co powiedziała, ale też przez jej łamiący się głos. Pociągnęła nosem i zaśmiała się cicho. Spojrzała na mnie przez ramię uśmiechając się znów - Wybacz, po prostu pamiętam jak stałam się całym światem dla Liama.

Patrzyłem chwile na nią, a w jej oczach grało coś innego. Jednak kiwnąłem w odpowiedzi głową i jedynie obserwowałem jak przygotowuje makaron.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro