Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14

Od autorki: Bo oczywiście wszystko było zbyt piękne, a zdolna marysia zniszczyła sobie telefon hm

Zepchnąłem z siebie Alexa i ruszyłem za Zaynem, nawet nie wiedzieć czemu. Wewnątrz mnie była dziwna potrzeba wyjaśnienia mu tego. Ale właściwie po co? On nie mówił mi niczego.. Jednak szedłem za nim.

- Zayn-

- Nie odzywaj się - powiedział nie zatrzymując się, nawet nie spoglądając na mnie - Nie idź za mną - jego głos był niższy, bardziej przerażający - Chyba coś powiedziałem! - wrzasnął odwracając się nagle w moją stronę. Przystanąłem przestraszony, wpatrując się w niego wielkimi oczami - Odejdź, zanim zrobię coś czego będę żałował, przez co ty będziesz płakał - wyszeptał patrząc mi w oczy. Miały w sobie dziwną emocje, której nie byłem w stanie określić..

- To wszystko jest nie tak jak..

- Jesteś głuchy? - spytał wpatrując się we mnie - Zejdź mi z oczu Horan - warknął - Naprawdę, bo zrobię ci krzywdę - zacisnął dłonie w pięści, a ja zrobiłem krok do tyłu.

Odwrócił się i ruszył w kierunku spacerniaka. Zobaczyłem Litmana w mojej celi. Zmarszczyłem brwi patrząc jak rozmawia z Alexem.

- Wybiegł jakby się miał zaraz rozpłakać.. - zaśmiał się Alex - Czyli cześć pierwsza już zrobiona.. Teraz tylko załatwić Zayna stopniowo.. - powiedział i urwał widząc mnie w pobliżu.

Zamrugałem kilka razy i zacząłem się cofać. Rzuciłem się biegiem na spacerniak, ale prawie tuż przy drzwiach zostałem powalony na podłogę.

Alex kucnął przy mnie i złapał za moje włosy pociągając je do góry, a ja zagryzłem żeby z bólu.

- Nie chciałbym tego robić - powiedział - Ale musze - uniósł moją głowę i gwałtownie uderzył nią o podłogę przez co straciłem przytomność.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro