72
Muzan - *opala się w blasku księżyca*
Ja - ej.. księżyc przezeć odbija promienie słoneczne więc czemu się nie palić?
Muzan - księżyc odbija "bezpieczną" dawkę dla demonów plus przez to że się odbija to nie jest bezpośrednie jest dużo łagodniejsze niż bezpośrednie promienie słońca w dzień
Ja - ok.. chyba rozumiem
Muzan - chyba? Czyli nie rozumiesz, w końcu jesteś głupim człowiekiem
Ja - ja? Głupim człowiekiem? Teraz patrz! *Zmieniam noc na dzień*
Muzan - CO JEST!? *Pali się*
Ja - Gówno, przeproś mnie a zmienią znów na noc~
Muzan - PRZEPRASZAM!
Ja - mmmm....
Muzan - *prawie umiera*
Ja - no dobra *zmieniam na noc*
Muzan - zapłacić mi za to!
Ja - chcesz znów na słońce?
Muzan - .... Nie....
Ja - dobry chłopiec!
(人*´∀`)。*゚+
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro