Na dzień dobry
Słowa mych przyjaciół
odbijały się ode mnie
jak od ściany
a me uszy
głuche były na komplementy
rzucane
pod twoim adresem.
Wciąż nie znałem
prawdy o twojej obecności
kuszącej i uzależniającej chwili
oddechu
jaki przynosiłaś.
Zaczęło się niewinnie
od kilku niezobowiązujących przygódek
cichego flirtu
skromnego ciepła
podnoszenia ciśnienia.
Pod zimnym światłem żarówek
wśród stolików i drewnianych nóg
ludzie nas mijali
nie wiedząc, że dotyk zaczyna
parzyć
nasze dłonie.
Nim się obejrzałem
zawładnęła mną twa delikatna woń
serce zaczęło szybciej bić
i potrzebowałem
twoich aromatycznych objęć.
Zamieszałaś zmysły
smakowałaś coraz bardziej
usta chętniej wypełniałem tobą
w żyłach wyraźnie cię czułem -
tak dobrze mieć w sobie twój żar.
W głębi brązu
zatopić się mogłem
ponieść myślom
zamilknąć i słuchać serca
które gnało na twój widok.
Poranki bez ciebie były niepełne
każdą myśl poświęcałem
wizji twojej rozkoszy
całuj mnie proszę
na dzień dobry
kawo
~~~~~~~~~~~~~
Utwór na akcję "Czas drabbli 2019" marzec, kawa^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro