Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Suna zadzwoniła do mnie, że ona i Jin odbiorą Lili z przedszkola i potem pojadą do rodziców Jina na obiad.
Nie mówiłam wam ? Okej Jin to chłopak Suny, ale to dość długa historia. Kupiłam rzeczy potrzebne do zrobienia zapiekanki. I wróciłam do domu Mina.
Chłopak chyba nie usłyszał mojego wejścia więc zabrałam się do roboty.
Przepis autorki
Gotowe placki do tortilli to podstawa tej zapieknaki. Przekładałam na zmiane placek, zapiekane ziemniaki,farsz, placek ser,placek, pomidory, ser, farsz, ser, placek. Całość wstawiłam do piekarnika. Zaczełam szykować talerze. Najwiekszym problemem okazały się kubki które stały na samej górze.
Wspiełam się po blacie i wziełam dwie szklanik do soku i kubki do herbaty. Jednak jak na naczelną gape przystało zapomniałam że na blacie leży ścierka która zsuneła się z blatu, a ja razem z nią. No prawie. Bo ktoś mnie złapał. Mnie i wszystkie kubki które trzymałam.
-Ładnie pachnie.-Mówi.-Nie sądziłem, że umiesz gotować.
-Wiele się o mnie dowiesz.-Mówię lekko zakłopotana leżenie w ramionach Mina. Odpycham go lekko i układam szklanki i kubeczki przy talerzach. Piekarnik daje sygnał że pieczenie sie skończyło, jak na mężczyznę przystało Yoon założył rekawice i wyją zapiekanke i położył na stole.
Nałożyłam mu jego porcje i odeszłam na chwilę od stołu. Na blacie leżał jego portfel włożyłam tam pieniądze które wcześniej mi dał. Gdy wróciłam Min nakładał sobie dokładkę.
-Wiedzę że smakuje..-Mówię zadowolna z tego jak polepszyłam się w gotowaniu w ciągu ostatniego roku.
Jem malutką porcję i zmywam po nas naczynia.Wtedy Yoongi zachodzi mnie od tyłu.
-Zapłaciłaś ze swoich pieniędzy. -Mówi i daje mi delikatnego klapasa po czym masuje mój pośladek. Zamykam oczy.-Ja powinenem pozmywać..-Nie chcesz ze mną normalnie porozmawiać?-Pyta. Ja biore głeboki wdech. Jego dłonie spoczywające na moich biodrach przyciągają mnie jeszcze bliżej.-Nel. Nel,Nel, Nel, moja mała urocza zołza. Jest zawstydzona. Niespodzewałem się tego. -Mówi. Obraca mnie tak, że stoje na wprost jego. Jest cholernie blisko. Całuje moje obojczyki i szyje ugniatając mój pośladek jedną dłonią drugą błądził gdzieś po moich plecach.
Chłopak przepchną nas do salonu. Nie rozbierał mnie. Było to poprostu bardzo zachłanne całowanie.
Pomyślałam o tym jak przez te wszystkie lata go niecierpiałam w sumie nieźle całuje. Sapnełam gdy chłopak złapał mnie za pośladki.
Przerwał nam jego telefon.
-Kurwa.-Warknął, odebrał.-Czego Jeon.- Pyta zły i oddchodzi w stronę jadalni. Uspokajam swój oddech i idę w stronę sypialni Yoona czyli też mojej.
Siadam przy walizce i wyjmuje czarną bieliznę i granatwą piżame.

Jest już wieczór więc weszłam do łazienki umyłam włosy i twarz. Dzisiaj i tak nigdzie nie wychodziłam więc nie miałam makijażu. Wchodzę do sypialni i widzę że Yoongiego jeszcze nie ma. Jako że z łazienki wyszłam w samej bieliźnie zaczełam ubierać spodenki od piżamy. Gdy zakładam bluzkę zimne dłonie obejmują mój brzuch.
-Pamiętasz co miałś dla mniej zrobić?-Pyta i muska mój kark.
Odsuwam się od niego.
-Przestań Min nie zrobię tego.
-Yhm. Zobaczymy. Mówi i zasysa się na mojej szyji.Zdejmuję spidnie. Siada na łóżku oparty o ściane.-Czekam na pokaz.-Mówi. Ja sztywnieje. Rób to tak jak zawszę.Uspokajam sama siebie i zaczynam. Klekam nad chłopakiem i zdejmuję bluzkę. On dołońmi błądził po moim brzuchu.
Zaczynam całować chłopaka i lekko dociskać swoją kobiecość do jego krocza. Chłopak jękną niespodziewanie i odepchnął mnie od siebie.
-Dziwka.-Mówi. Ja wnosze oczy do nieba.
- Tak, myśl sobie co chcesz, ale ja robię to tylko dla tego żebyś nikomu tego nie powiedział. -Mówię i zakładam koszulke. Yoon lustruje mnie od stup do głów, a ja mam to gdzieś wychodzę i kładę się na kanapie w salonie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro