Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

Usiadłam przy stole i sączyłam powoli kakałko. Juz piąty dzień miszkam u Yoongiego. Drugi dzień z nim nie gadam. Aż tu nagle ssłyszę jak chłopak biegnie po schodach głośno tupiąc.
-Kurwa, kurwa, kurwa!!!-Krzyczy.
Nieważne sącze dalej kakałko jakgdyby nigdy nic. Olewam gi totalnie. Chłopak wbiega do kuchni.
-Nel !-Krzyczy.-Przerwij swoje śluby milczenia.-Moi starzy. Są w Seulu bedą tu za 5 minut.-Patrze na chłopaka przerażona.
-Okej to ja spadam.-Mówi. A chłopak otwiera zdziwiony oczy.
-Co to to nie wracaj tu gówniaro.
-Jestem młodsza od ciebie o dwa miesiące dupku.-Mówie zakładam płasz i w tym momecie gdy chwytam za klamke dzwoni dzwonek.
-Padnij.-Mówi Yoon i oboje kucamy przy drzwiach. Dzwonek dzwoni parokrotnie. Potem telefon Yoongiego.
-Halo?-Mówi cicho.-Cześć mamo. Wiesz co pojedźcie z tatą do hotelu ja po was pojadę. Bo na chwile obecną jestem w pracy. Nie, nie musicie jechać po mnie do pracy.-Mówi i się rozłącza.
-Japizgam.-Mówię, oddychając.
-Leć mała ubierz sie ładnie, ale nie aż tak seksi bo seksi możesz być tylko dla mnie.
-Jasne jasne tatku.-Mówię wzdychając zła.
-Lubie to. Mów mi tak dalej.-Sapnął chłopak. Przewracam oczami na jego słowa i idę na górę.

Yoongi.pov.

Ubrany w czrne spodbie i czarną koszule stoje oparty o ściane korytarza i czekam aż dziewczyna zejdzie. Nareszcie jest. W dzinsowej obcisłej spódnicy do pół uda i białej koszulce i narzuconą na to dzinsową kurtkę. Kłapnąłem na nią zębami a ona mrukneła cicho.
-Uwielbiam to skarbie.-Mówię gdy dziewczyna schyla się by zawiązać buty. Ona nagle prostuje się i przylega ciałem ciasno do mojego. Czuje ją całą.
Dziewczyna składa lekkiego całusa na moich ustach i pogłebia go. Wkłada dłoń w moje spodnie i masuje mojego kolege przez materiał bokserek. Czuje jak twardnieje robi mi się piekielnie gorąco. Przez chwile pomyślałem o tym jak bardzo chcę ją przelecieć.
Wizja mnie i Nel w łóżku staneła mi przed oczami. Postanowiłem tez się na niej skupić. Wziąłem jej drobną buzie w obie dłonie i pocałowałem najpierw lekko potem mocniej.
Na szyji znaczyłem moją obecnoś czułem dokładnie jej perfumy o zapachu bzu.
Dziewczyna stękneła w moje usta. Jedną reką wjechałem pod jej koszulkę i zacząłem masowac jej brzuch. Uniosłem ją i zaniosłem na kanape. Dalej mocno całując. Dziewczyna sciągneła moją koszule, a ja jej koszulkę. Szybko podsunąłem do góry jej spódniczke. Nel otwiera oczy i łączy rozsuniete do tej pory kolana.
-Aaaa kurwa Min dupku !!!Co my robimy, przecież się nienawidzimy!- Krzyczy, zabiera szybko bluzke z podłogi poprawia spódniczke i biegnie na górę.
-Co do kurwy ?-Mówie sam do siebie po 5 minutach. Wbiegam za nią na góre.
-Nie bawie się tak kurwa. Dalej cie nienawidzę ale mów sobie komu chcesz i tak mam wyjebane na tych ludzi.-Krzyczy pakując walizkę.
-Nel kto powiedział że sie nienawidzimy ? Z tego co zauważyłem ty rzucasz się na mnie.
-Bo ty mnie prowokujesz..
-Raczej podniecam.
-Zamknij się spierdolino ryżowa.-Krzyczy wściekła.-To ty jeczałeś jak popierdolony gdy Cię dotykałam.
-Ty włożyłaś mi rękę w spodnie.
-Chciałam Cię tylko podniecić i porzucić w dobrym momecie jak ostatnio.
-Chciałaś mnie wysłać do rodziców z powstaniem w spodniach.
-Może.-Mówi olewająco.
-Jeszcze bedziesz mi ssała dziewucho.
-Będę ci ssała na pewno lepiej niz ty ssałeś Jiminowi.-Mówi kpiąco.
-Uwarzaj bo budzisz demona.
-Kogo tego niby Agusta D ? Tego demona ? Twoją drugą osobowość ? Żadna nie jest gorasza od tej obecnej.-Prycha lekcewarząco. I właśnie wtedy popchnąłem ją na łóżko w naszej sypialni. Odpiołem pasek i usiadłem na niej okrakiem. Związałem rece nad jej głową i przywiązałem do ramy łóżka.
-Zamierzam Cię ruchać do upadłego mała. -Dziewczyna otworzyła oczy szeroko po czym je zamkneła.
-Nie zamierzasz się odezwać ?-Pytam.Ona odwraca odemnie głowe. Rozrywam wiec jej bluzkę i podwijam spódniczke na biodra. Robie malinki na jej piersiach i brzuchu. Dochodzę do jej majtek.
-Yoongi.-Mówi gdy mam je z niej zdjąć.-Nigdy tego. No wiesz. Bądź delikatniejszy niż normalnie proszę.-Mówi. Ja unoszę brwi i otwieram usta.
Cała złość opada. Ona się bała seksu.
-Muszę jechać po rodziców.-Mówię i rozwiązuje jej ręce. Siadam z nią na łóżku. Ona masuje swoje nadgarstki. Patrze na jej malinki na wystających obojczykach i płaskim brzuchu. Poprawiam jej spodniczke i podaje nową bluzkę.
-Ubierz się Nel.-Dziewczyna wrecz zawstydzona odbiera koszulke i zakłada ją.
-Dziękuję Yoongi, jedź po rodziców ja coś ugotuje.-Mówi cicho.
Ja wychodzę z supialni. Stając w drzwiach mówie.
-Nie nienawidzę Cię Nel. Naprawdę.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro